Ten film w ogole nie powinien powstac. Nie usprawiedliwiam Powella, ale wtedy byl to dla niego trudny okres i pewnie mu w ogole nie zalezalo. Drugi i trzeci Bourne sa bardziej niz przyzwoite (jako akcyjniaki nawet bardzo dobre).tragedia (Bourne 4)
John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1163
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
score z trójki to geniusz. top notch. ale kiedy to było, paniee 

#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Dobrze, ekspercie.
Co to jest: oscylator, sine, sawtooth, square, pulse, triangle? Co to jest high pass, band pass i low pass filter? Cutoff? Resonance? A może wiesz, co to jest LFO i do czego je się stosuje?
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
wtf, ja nie musze i nie chcę tego wiedziec! zainteresowani muszą, a nie ja.. dziś byle jaki grajek z koziej wólki na kompie może sobie cokolwiek stworzyć, wrzucic na YT i przy odrobinie szczęscia zostać nowym Bieberem albo Avicii (dokładnie tak jak oni w ten sam sposób).. komputery i internet dały nieograniczony raj możliwości i nieograniczoną konkurencję w muzycznym biznesie. nie wszystkim to oczywiście pasuje, ale cóż, znak czasów.
#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Tyle, że żeby zaistnieć, to trzeba wykazać się jakimś talentem, a taki Bieber właśnie pokazywał się z takiej strony. Świetny wokal, muzykalny... abstrahując od tego, co sobą teraz reprezentuje.
Poza tym wyjaśnijmy sobie jedno.
Programowanie elektroniki to nie to samo co zapodawanie sampli do sekwencera i odtwarzanie ich.
Może z dupy trochę przykład i od razu wchodzący na analogi, ale daje pojęcie w czym rzecz.
youtu.be/Q5hgQTEf0mg
Poza tym wyjaśnijmy sobie jedno.
Programowanie elektroniki to nie to samo co zapodawanie sampli do sekwencera i odtwarzanie ich.
Może z dupy trochę przykład i od razu wchodzący na analogi, ale daje pojęcie w czym rzecz.
youtu.be/Q5hgQTEf0mg

- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Bieber jest własnym producentem?!
Avicii myślę, że trochę musiał poogarniać samemu. To jest cała nauka.
Owszem, dziś robisz to cyfrowo, bardzo rzadko na samym sprzęcie fizycznym (chyba, że jesteś Hansem i trzymasz Mooga z lat sześcdziesiątych w studiu, just because). Masz od tego wtyczki. Co nie znaczy, że nie siedzisz nad brzmieniem kilka godzin czasem. Oczywiście, możesz lubić presety i niektórzy tak robią, ale dlatego m.in. skarżymy się, że wszystko brzmi tak samo.
Zwłaszcza w filmówce kompozytorzy programują swoją własną elektronikę. Od pewnego czasu (przynajmniej u nas) na uczelniach tego uczą. Williams musiał zatrudnić gości z zewnątrz, bo wtedy nikt tego nie uczył. Barry jako jazzman mógł się sam uczyć Mooga (który łatwy nie jest). Williams tego aż tak nie potrzebował. Horner do końca życia używał programistów, po części używa ich także Newman (zresztą, tego samego gościa, co Horner, zatrudnił do Bondów). A to jest praktycznie nauka.
Avicii myślę, że trochę musiał poogarniać samemu. To jest cała nauka.
Owszem, dziś robisz to cyfrowo, bardzo rzadko na samym sprzęcie fizycznym (chyba, że jesteś Hansem i trzymasz Mooga z lat sześcdziesiątych w studiu, just because). Masz od tego wtyczki. Co nie znaczy, że nie siedzisz nad brzmieniem kilka godzin czasem. Oczywiście, możesz lubić presety i niektórzy tak robią, ale dlatego m.in. skarżymy się, że wszystko brzmi tak samo.
Zwłaszcza w filmówce kompozytorzy programują swoją własną elektronikę. Od pewnego czasu (przynajmniej u nas) na uczelniach tego uczą. Williams musiał zatrudnić gości z zewnątrz, bo wtedy nikt tego nie uczył. Barry jako jazzman mógł się sam uczyć Mooga (który łatwy nie jest). Williams tego aż tak nie potrzebował. Horner do końca życia używał programistów, po części używa ich także Newman (zresztą, tego samego gościa, co Horner, zatrudnił do Bondów). A to jest praktycznie nauka.
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Wywiad z Powellem z red carpet:
https://youtu.be/VfdTeJdu1xw?t=3107
Niestety, cała relacja bez muzy z filmu...
https://youtu.be/VfdTeJdu1xw?t=3107
Niestety, cała relacja bez muzy z filmu...
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Wojtełe, ci sami Twoi koledzy co twierdzili że Powella polecił Dżoneł, twierdzili też że film to gówno, dobrze pamiętam?
Chyba jednak znów nie mieli racji
"First Reactions from the Premiere" - https://www.hollywoodreporter.com/heat- ... re-1110688 -
A Lucas to chyba nie bardzo wiedział kto to Powell



"First Reactions from the Premiere" - https://www.hollywoodreporter.com/heat- ... re-1110688 -


A Lucas to chyba nie bardzo wiedział kto to Powell


#FUCKVINYL
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
A The Last Jedi ma 90 procent fresh na Rotten Tomatoes. To chyba się nauczyliśmy, że takie pierwsze recenzje nie wiele znaczą. Nie wspominając, że często takie osoby zapraszane są przez Disneya, to jeszcze odważyliby się napisać coś złego.Adam pisze: ↑pt maja 11, 2018 08:59 amWojtełe, ci sami Twoi koledzy co twierdzili że Powella polecił Dżoneł, twierdzili też że film to gówno, dobrze pamiętam?Chyba jednak znów nie mieli racji
![]()
'Solo: A Star Wars Story' — First Reactions from the Premiere" - https://www.hollywoodreporter.com/heat- ... re-1110688 -![]()
![]()
A Lucas ma po prostu na wszystko wywalone i tyle.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
przecież to są opinie rożnych branżowych dziennikarzy, a nie focusowej grupy fanbojów z ortodoksyjnego forum JWFan 

#FUCKVINYL
- bladerunner22
- Zdobywca Oscara
- Posty: 2805
- Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Powell jest super
, ale się napaliłem na ten score 


Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :
''Zabić Strach''
''Zabić Strach''
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Możliwe, z Olo jej nie wyszło, to teraz wcisnęła Johna do SW 

- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)
Nie pierwsze recenzje, a generalnie wszystkie liczące się. Podobnie pokazuje to metacritic, gdzie jest 85/100. The Last Jedi podzielił fanów, to nie ulega wątpliwości, i Gwiezdne chyba już zawsze będą dzielić. Po The Force Awakens niektórzy narzekali, że to powtórka z rozrywki, a po The Last Jedi, że kompletne odejście od klimatu. Nie dogodzisz. A dla mnie, a byłem wielokrotnie w latach 80. na V i VI (a jako trzylatek raz na IV, ale nie pamiętam), a więc wychowanalem się na starej trylogii, The Last Jedi jest trzecim ulubionym filmem sagi, po V i IV. Przynajmniej na dziś.Wawrzyniec pisze: ↑pt maja 11, 2018 09:16 amA The Last Jedi ma 90 procent fresh na Rotten Tomatoes. To chyba się nauczyliśmy, że takie pierwsze recenzje nie wiele znaczą. Nie wspominając, że często takie osoby zapraszane są przez Disneya, to jeszcze odważyliby się napisać coś złego.