John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3251
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#151 Post autor: qnebra » czw maja 10, 2018 17:42 pm

Wojtek pisze:
czw maja 10, 2018 15:57 pm
Adam pisze:
czw maja 10, 2018 15:34 pm
po prostu czepialstwo skoro zawsze był tylko ten ruch pokazywany.
No i właśnie to jest idiotyczne, to tak, jakby w serii filmów, których akcja się dzieje przez 40 lat, w szachach zawsze wykonywano dokładnie jeden i ten sam ruch, żeby wygrać partię, tak, jakby żadne inne nie istniały. Albo jakbyś we wszystkich Gwiezdnych Wojnach widzieli tylko jeden możliwy sposób użycia mocy :P
Tu chyba im się nie chciało robić nowej animacji pod te kosmiczne szachy.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#152 Post autor: Wawrzyniec » czw maja 10, 2018 18:26 pm

Powellowa muzyka w tym klipie:


youtu.be/_41KVmPzIC4
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Radek
Spec od additional music
Posty: 670
Rejestracja: pt cze 23, 2017 18:34 pm
Lokalizacja: Otwocki Rów

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#153 Post autor: Radek » czw maja 10, 2018 18:43 pm

Całkiem fajne. Takie trochę... avatarowe? Ciekawe czy to temat tego Enfysa? Oprócz tego podobają mi się te westernowe ujęcia zza pleców. Jakby tylko czekali na wyciągnięcie broni z kabury. Jest klimacik. :wink:
Ogólnie dużo jest pozytywnych komentarzy pod tym filmikiem odnośnie muzyki :)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#154 Post autor: Wojteł » czw maja 10, 2018 19:02 pm

Adam pisze:
czw maja 10, 2018 16:46 pm
Bo każdy trzeźwo myślący spoza Zakonu Dżoneła, zdaje sobie sprawe że to tylko kurtuazja, a nie real. No ale niektórzy dalej wierzą w bajeczki, dobrze że Powell nie musi im po tym wywiadzie już tego tłumaczyć, choć kto wie :mrgreen:
Kurwa, Adaś, ale o chuj Ci chodzi? Ja już dwa lata temu mówiłem, że chciałem Powella do filmu o Solo, pół roku temu przeczytałem zakulisowe info, że ponoć Williams sam go polecił, gdy ludzie z Disneya pytali go, kogo rekomenduje do filmu o Solo, teraz to samo powiedział oficjalnie Howard, więc jak na razie, to zakulisowe plotki pokrywają się z tym, co się mówi oficjalnie i jeśli tak, to fajnie, że sam Williams myśli podobnie do fanów. A jak nie, to chuj mnie to boli, bo i tak chciałem Powella w tym filmie. Kwestia zasadnicza jest taka, że na razie nie mam żadnych powodów nie wierzyć w te słowa, bo się zbiegają z tym, co pisano na JWFan pół roku temu, i jest to odwrotna sytuacja do zakulisowych newsów odnośnie TLJ w necie, gdzie Disney mówi jak dumni są z wyniki filmu, a insiderzy donoszą, że jednak im ten BO mocno jebnął po kieszenie. Tak samo o Solo jedyny zakulisowy news, który się pokrywa z oficjalnymi, to ten o Williamsie i Powellu, bo cała reszta plotek donosi tylko o tym, jak wielką katastrofą jest ten film i jak zdesperowany jest Disney, żeby go opchnąć w Chinach.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#155 Post autor: Adam » czw maja 10, 2018 19:16 pm

Wojtełe, należysz do najwierniejszych w Zakonie Dżoneła razem z Markiem "Rey's Theme najlepszym tematem Star Wars ever" Łachem, i nic na Dżona nie można Wam powiedzieć, bo on jest najpiękniejszy, najlepszy, najmądrzejszy, zawsze wszystko robi sam i zawsze poleca wszystkich tych, których akurat Ty chcesz. :P A ja po prostu nie lubię gloryfikacji i niepotrzebnego przeklinania na forum i tyle :*
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#156 Post autor: Wojteł » czw maja 10, 2018 19:20 pm

No ale co w tym gloryfikującego, że wszystkie źródła, jakie czytałem, zarówno nieoficjalne, jak i oficjalne, mówią, że go polecił? Z dupy sobie tego nie wyssałem. No chyba, że mi udowodnisz, że go nie polecił, to zmieni całkowicie moje zdanie i nagle stwierdzę, że Powell to chujowy kompozytor i że to najgorszy możliwy wybór do Solo :roll: I ofc, nic mi nie można powiedzieć na Johna, dlatego oceniłem TLJ dużo niżej od Ciebie.
Ja po prostu nie lubię gloryfikacji
Mówi to koleś, który się spuszcza nad każdym gównem Tylera - sorry Adam, to by nie było aż tak komiczne, jakby nie twoje popuszczanie nad fanfarą universalu, do której Tyler miał tak ogromny wkład, że pewnie byś nie zauważył co dodał, gdyby to nie było oficjalnie podane. Weź się nie kompromituj takimi tekstami.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#157 Post autor: Adam » czw maja 10, 2018 19:24 pm

Wojtek pisze:
czw maja 10, 2018 19:20 pm
Mówi to koleś, który się spuszcza nad każdym gównem Tylera
Kłamstwo powtarzane nigdy nie stanie się prawdą, Wojtełe :) Także musisz lepiej analizować moje wypowiedzi nt dokonań muzycznych Brajanka, a nie tylko wybiórczo, ja tylko mogę enty raz przypomnieć że połowa jego dyskografii dla mnie nie istnieje.. I już mi sie serio nie chce więcej razy tego pisać bo szkoda kilobajtów na serwerze forum :D
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#158 Post autor: bladerunner22 » czw maja 10, 2018 19:42 pm

Pierwszy raz wyleciałem z forum jak zacząłem mówić źle o Johnie, drugi raz o Goldsmithie, 3 raz o Hansie. Teraz mówię o nich dobrze i trzymam się na forum 8) / Powell do boju 8)
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#159 Post autor: Adam » czw maja 10, 2018 19:56 pm

A już bardziej poważnie Wojtełe... Każde polecenie przez kompozytora, który przez wszystkich jest traktowany jak bóstwo, jak Beethoven, jest nobilitacją o której się mówi, szczególnie ludzie wychowani w tamtej kulturze, bez obciachu czy wrodzonych cech jakie ma np nasze społeczeństwo. Bo to dla nich powód do dumy. I oni o tym mówią i chwalą sie niejednokrotnie. Wszystkie przypadki w historii, gdy jakiś absolutny gwiazdor kogoś polecił, były osobiście nagłaśniane/chwalone przez owych szczęśliwców w wywiadach, które wciąż są dostępne - wystarczy wspomnieć Contiego, Hamlischa i Arnolda poleconych przez Barry'ego do Bondów, Briana Tylera którego Williams polecił by w ogóle posłuchano brajanowej taśmy demo gdy on ledwo po studiach nie zajmował się jeszcze profesjonalnie komponowaniem do filmów (a to dlatego że John się kumplował z jego dziadkiem i zna Brajana od pieluchy); Silvestriego poleconego Zemeckisowi, Zimmera poleconego Lewinsonowi, Lorenca poleconego przez szanowanego wówczas Satanowskiego do pierwszego gigu przy 300 milach, i pewnie kilka innych przykładów z USA o których akurat teraz nie pamiętam... Wszyscy się tym chwalili w wywiadach, również video dostępnych do obejrzenia.

A nie że wychodzi se ryszawy reżyser w brudnej czapeczce, zatrudniony do filmu naprędce by ratować gówno, w sytuacji gdy wcześniej już przed nim Powell miał oficjalny kredyt przy tym filmie (a tym samym był już znacznie wcześniej na pokładzie bo z takimi newsami zawsze się czeka) i mówi że go polecił Williams, w sytuacji gdy Powell w kolejnym wywiadzie nawet się nie zająknie na ten temat...

I gwarantuje Ci, że za rok jak zrobią np. solo film o Czubace, lub whatever, i score zrobi Jackman, to też pojawi się zdanie że go Williams polecił. Bo tak działa marketing i fan servis chłopie!

A prawdziwe ojcowskie spojrzenie miłości na swojego padawana masz tutaj - i to ze wczoraj: :P :P :P

Obrazek
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#160 Post autor: Wojteł » czw maja 10, 2018 20:20 pm

Wygląda raczej, jakby po cichu planował go zepchnąc ze schodów :P No i ponownie, Twoja logika, że o tym mówi się od razu, nie do końca zdaje egzamin, bo o tym, że pierwszy angaż Tylerowi załatwił Williams, nie wiedział nikt, łącznie jego największy tutejszy fanboj, dopóki sam o tym nie powiedział na FMFie rok temu. A to, że informacje o Powellu wychodzą teraz, też nie są wcale takie dziwne, biorąc pod uwagę, że Disney skończył promować TLJ dopiero w marcu, kiedy wyszło na DVD :P

No i tak jak mówiłem - to, czy go Williams polecił, to dla mnie rzecz marginalna, taka wisienka na torcie. Ja się cieszę, że Powell do tego trafił i mam pewne oczekiwania wobec niego, ale też nie jakieś niebotyczne, bo film zapowiada się na kaszanę, więc nie wiadomo czego sobie nie obiecuję, ale liczę na dobry, przygodowy score z dobrą muzą akcji i tematami.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#161 Post autor: Adam » czw maja 10, 2018 20:24 pm

Wojtek pisze:
czw maja 10, 2018 20:20 pm
bo o tym, że pierwszy angaż Tylerowi załatwił Williams, nie wiedział nikt, łącznie jego największy tutejszy fanboj, dopóki sam o tym nie powiedział na FMFie rok temu.
to pokazuje tylko, jak wybiórczo czytasz :P to info było już dawno temu na wiki, pisałem o tym dawno na forum, w wywiadzie dla tracksound, bodaj w 2011, Brajan to powtórzył. z wiki to zniknęło jakieś 2 lata temu, ale w ogóle jego strona na wiki to porażka, ktoś wtedy powycinał połowe biografii i czasem pojawiają się pojedyncze zdania z najnowszych rzeczy a ogólnie wygląda tak jakby gośc na dekadę zniknął z rynku.. ja po FMF tylko to nagłośniłem ponownie i przypomniałem, bo nie zakładałem że nie pytany o tym wspomnie. A wspomniał.

i mnie też to wali, oby score z Solo był dobry, a nie jakaś padaka w stylu jego ostatnich niebajkowych scorów.

I zobacz przykład jak się chwali tym, że polecił Cię gigant ! I to chwali się gośc z takim dużym swoim dorobkiem.. Powell by już dawno o tym trąbił też jakby to była prawda :P


youtu.be/NDPCGW_0Zpw
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1178
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#162 Post autor: MichalP » czw maja 10, 2018 21:02 pm

Nie macie sie tez o co klocic? :roll: Tak na prawde kogo to obchodzi kogo kto polecil. Mial byc na poczatku Howard, w koncu padlo na Powella, no i chyba juz go nie zrejectuja :lol:
Wybor bardzo dobry - co w dzisiejszych czasasz nie zdarza sie za czesto - bo w wiekszosci przypadkow to z punktu widzenia fanow to wiekszosc wyborow to jakies porazki.

Wiec w sumie jakby Powell to uwalil to mozemy miec pretensje do samych siebie, ze na niego glosowalismy :D

Dla mnie to Williamsa to troche wciskaja tam na sile (wiem, ze to StarWars i chodzi tez o marketing - nazwisko Williamsa na okladke i nowy temat). Uwazam, ze Powell by sobie swietnie poradzil bez naszego Guru. Ciekawi mnie jedynie, czy pozwolili mu chociaz troche na pokazanie swojego wlasnego stylu w tej muzyce czy wymusili tak jak na Giacchino kompletna imitacje stylu Johna. Sklaniam sie do tego drugiego juz przez sam fakt, ze musial pracowac z nowym i starym materialem Williamsa, no ale moze mnie zaskocza.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#163 Post autor: Adam » czw maja 10, 2018 21:05 pm

MichalP pisze:
czw maja 10, 2018 21:02 pm
Wybor bardzo dobry
oj to się okaże :P przypomnę tylko , że na pięć nie-bajkowych scorów jakie w ogóle zrobił w ostatnich 8 latach, tylko jeden był naprawdę dobry (Knight And Day), drugi średni (Pan) a trzy pozostałe to był zawód (Fair Game, Green Zone) i tragedia (Bourne 4). Także lepiej poczekajmy ile w tym Solo będzie starego Dżona nawtykanego, a ile rzeczywiście scoru Powella i jakiej jakości tego scoru :P Nie takie Desplaty już kładły swoje pierwsze blockbustery :mrgreen: Choć oczywiście na starcie jest większa nadzieja niż gdyby tu był jakiś Balfe, ale ja sobie lubię zawsze poczekać na efekt końcowy 8)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
MichalP
Nominacja do odkrycia roku
Posty: 1178
Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#164 Post autor: MichalP » czw maja 10, 2018 21:47 pm

To prawda, ze Powell polozyl muzycznie wiekszosc swoich fabularnych filmow ale moja nadzieja w tym, ze (i pewnie mi sie zaraz dostanie) taki Solo to bardziej wyglada na film animowany (bohaterowie, charakteryzacja, stylizacja) niz pelnokrwisty film fabularny, wiec moze Powellowi w to graj.

Chociaz rownie dobrze, moze po prostu kazali mu przepisac temptrack (patrz scenka z Asteroid Field w tle) i nie grymasic :lol: .

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: John Powell - Solo: A Star Wars Story (2018)

#165 Post autor: Adam » czw maja 10, 2018 21:50 pm

MichalP pisze:
czw maja 10, 2018 21:47 pm
Chociaz rownie dobrze, moze po prostu kazali mu przepisac temptrack (patrz scenka z Asteroid Field w tle) i nie grymasic :lol: .
a więc właśnie. poczekamy, zobaczymy. :)
NO CD = NO SALE

ODPOWIEDZ