JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58944
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#406 Post autor: Adam » sob gru 16, 2017 19:08 pm

o, i jeszcze to, że napisałem że przeskoczył Brajanka i Majkela, a raz że się waham. Wojtełe od razu wrzuca do szuflady hejter lub niepełnosprytny umysłowo, bo widać trzeba specjalnie elaborat pisać, wyjasniać, i bez tego ktoś się nie domysli, że ktoś się waha, bo dla niego scoru roku to ma być przyjemność i progres. A TLJ to jest chuja nie progres, ale ma ta muza to szczęście że to wciąż porządna rzecz dla wielu nieosiągalna. A akurat Małpy i Mumia to jest mega progres u tych twórców.

No ale Wojtkowi trzeba wszystko w 10 zdaniach wyjaśnić, bo inaczej od razu do lekarza wysyła i nie domysli się skrótów myslowych :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9878
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#407 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 19:12 pm

Niech ktoś opracuje jakiś algorytm, żeby z tych 5 różnych wypowiedzi na temat jednej pracy wyciągnął jakąś średnią i przetłumaczył nam na polski, co naprawdę o nim sądzi Adam i na ile go ocenia :P

Nie pisałem, że hejter, tylko wytknąłem sinusoidalność Twoich wypowiedzi, i ponownie, każda z nich się to albo hurrapotymistyczny zachwyt, albo dość hejterskie w swym tonie wyśmiewanie plagiatu czy wieszcze failu i robienie score'u na odpierdol. Generalnie nie jestem pierwszą osobą, która Ci wytyka chorągiewkowatą naturę i braku umiaru w jakiejkolwiek opinii, bo u Ciebie jest zawsze maks i mistrzostwo, albo koniec kariery, a jak widać czasami można łączyć jedno z drugim w jednym wątku i Twoim zdaniem to jest całkiem normalne :P Co ten smog robi z Krakusami, to ja nawet nie :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Pawel P.
Metallica
Posty: 1472
Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#408 Post autor: Pawel P. » sob gru 16, 2017 19:12 pm

Adam pisze:
sob gru 16, 2017 18:54 pm
wróćmy do Dżoneła a nie moich przyszywanych kotów :)

Wojtełe napisał ważną rzecz na którą chciałem zwrócić uwagę - że tu nie ma koncertówki chyba po raz pierwszy ever. Z resztą nie polemizuję bo się nie znam na dworzakach i innych takich.
Jest. Utwór numer 7.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58944
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#409 Post autor: Adam » sob gru 16, 2017 19:17 pm

Wojtek pisze:
sob gru 16, 2017 19:12 pm
bo u Ciebie jest zawsze maks i mistrzostwo, albo koniec kariery, a jak widać czasami można łączyć jedno z drugim w jednym wątku i Twoim zdaniem to jest całkiem normalne :P
bo ja po prostu bardzo emocjonalnie podchodze do muzyki i w jeden dzień mogę coś uwielbiać o pół roku nienawidzić. słucham w zasadzie wszystkiego poza klasyką i muzyką francuską, po wiele godzin dziennie róznych rzeczy bo mam taką możliwość akurat i to może od tego przesytu.

obiecuję zatem poprawę by moje wypowiedzi były bardziej spójne, zrobię to specjalnie dla Wojtełe 8)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9878
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#410 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 19:19 pm

Adam pisze:
sob gru 16, 2017 19:17 pm
Wojtek pisze:
sob gru 16, 2017 19:12 pm
bo u Ciebie jest zawsze maks i mistrzostwo, albo koniec kariery, a jak widać czasami można łączyć jedno z drugim w jednym wątku i Twoim zdaniem to jest całkiem normalne :P
bo ja po prostu bardzo emocjonalnie podchodze do muzyki i w jeden dzień mogę coś uwielbiać o pół roku nienawidzić. słucham w zasadzie wszystkiego poza klasyką i muzyką francuską, po wiele godzin dziennie róznych rzeczy bo mam taką możliwość akurat i to może od tego przesytu.
I dalej się upierasz, że nie potrzebujesz pomocy lekarskiej? Brzmi jak przejawy bordera :P

Adam pisze:
sob gru 16, 2017 19:17 pm
obiecuję zatem poprawę by moje wypowiedzi były bardziej spójne, zrobię to specjalnie dla Wojtełe 8)

Dziękuję, mój Ty Misiu Pysiu :*:*:*
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58944
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#411 Post autor: Adam » sob gru 16, 2017 19:31 pm

tylko te kudły zetnij :P
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#412 Post autor: hp_gof » sob gru 16, 2017 19:33 pm

Adam pisze:tylko te kudły zetnij :P
Mówiłem mu tyle razy, ale się nie słucha :(

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58944
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#413 Post autor: Adam » sob gru 16, 2017 19:34 pm

takie kudły dziś to tak jakby wąsy nosić :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9878
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#414 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 19:40 pm

hp_gof pisze:
sob gru 16, 2017 19:33 pm
Adam pisze:tylko te kudły zetnij :P
Mówiłem mu tyle razy, ale się nie słucha :(
Mówiłeś, że nie wiesz co by się stało, jakbym się wystrzygł po bokach, co też się stało, dzięki nieudolności pani fryzjerki, która miał mi tylko podciąć najbardziej odstające kłaki :P Więc mimowolnie zostałem hipsterem
Adam pisze:
sob gru 16, 2017 19:34 pm
takie kudły dziś to tak jakby wąsy nosić :mrgreen:
a co Ty dupisz :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 58944
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#415 Post autor: Adam » sob gru 16, 2017 19:41 pm

no chłopie jak młody Dickinson, pudel metal bez lokówki to było modne w latach 80 :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13733
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#416 Post autor: lis23 » sob gru 16, 2017 19:47 pm

No właśnie w tym utworze jest dość dobrze słyszalne - znowu dość banalny i prymitywny rytm na kontrabasy, znowu rwane i błyskawiczne wstawki znanych tematów, podyktowane superdynamicznym montażem
...
co też jest moim zdaniem oznaką, że Williams mógł być zmęczony ciągłym napierdalaniem rytmicznej muzy akcji i lataniem pomiędzy bohaterami - tym bardziej się nie dziwię, że nie chciał się brać za Ready Player One.
Piszesz tak, jakby Williams nie nadawał się już do współczesnego kina, jakby był reliktem przeszłości, dinozaurem w XXI wieku.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#417 Post autor: Mefisto » sob gru 16, 2017 19:48 pm

Wojtek pisze:
sob gru 16, 2017 18:45 pm
Jedną z niewielu sekwencji, w której muzyka miał chwilę dla siebie, jest chyba scena w Canto Bight - ale tam Williams z kolei dokonuje innego zabiegu, mianowicie świadomie odnosi się do naszej kultury, łamiąc immersję filmu, poprzez nawiązanie do muzyki z filmów z lat 20stych. Do tej pory nawet, jeśli Williams odnosił się wprost do naszych elementów kulturowych, to była to zawsze ich star warsowa interpretacja, tutaj jest to natomiast świadome mruganie do widza, zrywając z kreowaniem świata przedstawionego.
Skoro film robi dokładnie, wielokrotnie to samo, to i papa John idzie tym tropem. Szkoda.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 13733
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#418 Post autor: lis23 » sob gru 16, 2017 19:53 pm

Mefisto pisze:
sob gru 16, 2017 19:48 pm


Skoro film robi dokładnie, wielokrotnie to samo, to i papa John idzie tym tropem. Szkoda.
A co dokładnie robi tak samo?
Bo o ile mamy tu sporo świadomych nawiązań, to są one przeinaczone, pozmieniane i poprzekręcane i nie można już mówić o autoplagiacie "Imperium" bo mamy tak na prawdę całą Oryginalną Trylogię w pigułce, tylko wywróconą do góry nogami ;)

Najbardziej podoba mi się to,
Spoiler:
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9878
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#419 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 19:54 pm

lis23 pisze:
sob gru 16, 2017 19:47 pm
No właśnie w tym utworze jest dość dobrze słyszalne - znowu dość banalny i prymitywny rytm na kontrabasy, znowu rwane i błyskawiczne wstawki znanych tematów, podyktowane superdynamicznym montażem
...
co też jest moim zdaniem oznaką, że Williams mógł być zmęczony ciągłym napierdalaniem rytmicznej muzy akcji i lataniem pomiędzy bohaterami - tym bardziej się nie dziwię, że nie chciał się brać za Ready Player One.
Piszesz tak, jakby Williams nie nadawał się już do współczesnego kina, jakby był reliktem przeszłości, dinozaurem w XXI wieku.
Tak, to jest dokładnie moja opinia, co udowadniam na każdym kroku, zwłaszcza bardzo krytyczną opinią TFA.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9878
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - STAR WARS: EPISODE VIII - THE LAST JEDI (2017)

#420 Post autor: Wojteł » sob gru 16, 2017 19:57 pm

Ghostek pisze:
sob gru 16, 2017 08:19 am
To ostinato?
Aż Ci nagram, bo nie jestem dokładnie pewnie, czy pytasz o to, co myślę :P


youtu.be/ENDycJof4p4
Ostatnio zmieniony sob gru 16, 2017 20:31 pm przez Wojteł, łącznie zmieniany 1 raz.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

ODPOWIEDZ