
LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
chodziło o wysyłkę do EU a jak sama LaLa pisze ok 3/4 fizycznych płyt wysyłają do EU. róznica w cenie jest tu diametralna, choć dla Ciebie w Van może i nie 

Ostatnio zmieniony czw wrz 14, 2017 16:44 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14349
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
O Kanadzie nie myślałem, tylko stricte o amerykanach, czyli o obywatelach USA 
Jest jeszcze dolar nowozelandzki

Jest jeszcze dolar nowozelandzki

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1163
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Ahh, ok rozumiem. No niestety koszty przesylek wzrosly jak szalone. Jedyne pocieszenie (to z mojego wlasnego doswiadczenia), ze teraz wszystkie przesylki od Lali/Intrady/Varese mozna sledzic - wiec poczty raczej staraja sie pilnowac terminow (chociaz zdarzaja sie dalej obsuwy) i masz praktycznie pewnosc ze to dojdzie do ciebie. Kiedys srednio zajmowalo 3 tygodnie zebym dostal przesylke nie sledzona z USA do Kanady - nawet na tej krotkiej linii: Los Angeles-Vancouver. Teraz zazwyczaj mieszcza sie w 7-10 dni.chodziło o wysyłkę do EU a jak sama LaLa pisze ok 3/4 fizycznych płyt wysyłają do EU. róznica w cenie jest tu diametralna, choć dla Ciebie w Van może i nie
Ale za to wszystkie przesylki z Europy bez sledzenia zajmuja srednio 1-2 miesiecy (i nie jest to droga morska). Od rodzin z polski paczki priorytetowe i z Amazon.uk. Jakis obled. Wydaje sie ze wlasnie droga morska byloby szybciej bo akurat mimo ze jest taniej to dostajesz numer do sledzenia - logiki w tym nie ma zadnej.
- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1163
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
I jeszcze jest australijski i pare innych.

Dodam tylko, ze jezeli chodzi o zamawianie to troche oczywiscie kwestia priorytetow. Jak bylem mlody


No i odkad Varese podaje teraz na pudelku dokladna wartosc zamowienia kanadyjscy celnicy sa bezlitosni - przekonalem sie o tym w ostanie Swieta Bozego Narodzenia.
Ostatnio zmieniony czw wrz 14, 2017 19:48 pm przez MichalP, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
LaLa podkręca emocje i udostępnia już kilka zdjęc jak wygląda Waterworld







- MichalP
- Nominacja do odkrycia roku
- Posty: 1163
- Rejestracja: czw wrz 07, 2017 04:28 am
- Lokalizacja: Gdzies w Kanadzie
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Jeden z moich ulubionych Howardow. Wydanie wyglada zacnie jak zreszta wiekszosc wydan z Lali. W Grudniu mam urodziny to sie pewnie wtedy skusze. 

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14349
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Ciekawe, czy moja kopia "Waterworld" już idzie? 
Mnie ostatnio wkurza, że sporo nowości nie wychodzi, wychodzi po "kastracji" lub w formie cyfrowej albo CDR.
Zaczęło się chyba od "The Karate Kid" Hornera, potem doszedł 'The 33". Nowa "Mumia" Tylera co prawda wyszła fizycznie ale bez "End Title" jest ona jednak wykastrowana, a gdy Tyler Bytes nagrał coś, co warto byłoby kupić ("Guardians of the Galaxy vol2") to tego nie wydali

Mnie ostatnio wkurza, że sporo nowości nie wychodzi, wychodzi po "kastracji" lub w formie cyfrowej albo CDR.
Zaczęło się chyba od "The Karate Kid" Hornera, potem doszedł 'The 33". Nowa "Mumia" Tylera co prawda wyszła fizycznie ale bez "End Title" jest ona jednak wykastrowana, a gdy Tyler Bytes nagrał coś, co warto byłoby kupić ("Guardians of the Galaxy vol2") to tego nie wydali

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Waterworld ludzie w USA już dzisiaj dostają bo się chwalą 

#FUCKVINYL
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
hmmm no nie wiem czy tego Waterworlda nie słucha się lepiej w podstawce.. wersja 2cd ma świetny dźwięk ale troszkę przydługa i przynudza 

#FUCKVINYL
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Jak 90% 2-płytowych wydań rozszerzonych, które się ukazują?
Dla mnie głównym problemem podstawki zawsze było to, że nie ma tam chronologii.

- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Dlatego nigdy, kupując wersję rozszerzoną, nie pozbywam się podstawowej. Powody są też inne - te tak zwane podstawki, jak tu często pada, odzwierciedlają wizję kompozytora, który w taki a nie inny sposób przedstawił swoją muzykę na płycie. Poza tym, czasem ma się ochotę wrócić do jakiejś muzyki, poświęcając jej 35 czy 45 czy 55 minut, a nie 80 czy 120. I jeszcze jeden argument - niewykluczone, że te płyty, wydawane w czasach, kiedy producenci naprawdę przykładali wagę do jakości dysków, będą grały wiele lat dłużej niż te tłoczone tańszym kosztem produkty firmowane Intradą czy LaLa-Landem. Wartość sentymentalna wielu płyt też ma dla mnie znaczenie.
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Tylko że w latach 80 i 90 nie zawsze "podstawki" były wizją kompozytora, a częściej wymogiem wydawniczym dla jak najszerzej możliwego obejścia prawa wydawniczego (tantiemy i związki zawodowe muzyków - teraz te prawne kwestie są juz od lat zmienione).
#FUCKVINYL
Re: LA-LA LAND - PLANY WYDAWNICZE
Racja (Paweł) i racja (Adam). Były też czasami inne sytuacje, np. na krążek trafiało tylko to, co było na dany moment dostępne czy nagrane, nie finalne wersje tego co znajdowało się w filmie, lub jakieś alternatywne wersje itp. itd. Z tego względu te współczesne wydania, które w większości można określić mianem "ultimate" z definicji powinny poprawiać błędy pierwotnych wydań (min. chronologia) ale też zawierać w sobie wszelkie pierwotne edity albumowe (jeżeli jest miejsce oczywiście i środki na to).
Powiedzmy, że najczęściej były "wizją" kompozytora w zakresie możliwości/środków jakie posiadano na dane wydanie (vide: 30-minutówki Goldsmitha od Varese).
Powiedzmy, że najczęściej były "wizją" kompozytora w zakresie możliwości/środków jakie posiadano na dane wydanie (vide: 30-minutówki Goldsmitha od Varese).
