Czy ja wiem czy ostro? Nie rzucam mięchem tylko rzeczowo punktuję to, co mi nie podeszło.
HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10527
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26609
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Pytanie czy ciągłą akcje nie można też uznać za nudną?Kaonashi pisze: Lisu twierdził, że "Dunkierka" na pewno będzie nudna, no to powiem, że jest wręcz przeciwnie. Film jest dosłownie pełny akcji, w zasadzie cały seans od początku do końca
No to mnie zniechęciłeś do wypadu do kina, bo też nie lubię "Helikoptera...".Kaonashi pisze: Trochę mi się przypomniał, również nielubiany przez mnie, "Helikopter w ogniu"
...i dałoby radę przyzwać szatana?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Film po prostu zaliczony. Trochę się obawiałem jak pisano, że nie ma tu fabuły czy postaci, ale jak się okazuje wszystko tu jest i to jak się okazało nawet nieźle połączone i poszczególnymi postaciami i historiami można się było trochę przejąć, ale jak dla mnie było to za mało i ogólnie przez projekcję przeszedłem dosyć obojętnie, a największą empatię poczułem chyba na samym początku filmu, gdzie jednemu z głównych bohaterów nie było dane spokojnie się wysrać
Dunkirk ani szczególnie mnie nie wciągnęło, ani trzymało w napięciu, ba pół seansu się wierciłem, ale wytrzymałem, nie to co dwie laski z tyłu, które wyszły po 20 minutach jak skończyła im się cola i popcorn, ale w sumie się nie dziwię, przyszły na film, a tu cały czas strzelają... Warstwa techniczna również bez większych fajerwerków, fajnie to zrealizowane i tyle, ale żeby się tu nad czymś szczególnie spuszczać to nie, parę latających w kółko samolotów i statków to za mało, jedynie statyści robili jakieś wrażenie. Świetny był za to montaż, zdjęcia też, szczególnie te kilka ujęć samolotów na tle bezkresu morza i nieba. Tak też Nolan po raz kolejny mnie nie zachwycił i jego ostatnim dobrym filmem, wciąż pozostaje Incepcja.
Co do Hansa to nie była dobra muzyka filmowa. Złą muzykę filmową można łatwo rozpoznać po tym, że przeszkadza w odbiorze filmu, a tu było tak nie w jednej czy dwóch scenach, które można wybaczyć, a niemal przez pół sensu, jedynie końcówka filmu była satysfakcjonująca, no i lżejsze momenty, gdzie wydawało się, że gra muza z jego Batmanów. Scena gdy torpeda uderza w statek i ten tonie, ten w kółko narastający motyw był tak głośny i denerwujący, że chciało się albo zamknąć uszy, albo wyjść, a pojawił się on później jeszcze nie raz. Chappie, Inferno, Batman v Superman, Dunkirk, jak tak ma wyglądać współczesny Hans, to niech lepiej już szybciej udaje się na tą nową trasę koncertową.
Co do Hansa to nie była dobra muzyka filmowa. Złą muzykę filmową można łatwo rozpoznać po tym, że przeszkadza w odbiorze filmu, a tu było tak nie w jednej czy dwóch scenach, które można wybaczyć, a niemal przez pół sensu, jedynie końcówka filmu była satysfakcjonująca, no i lżejsze momenty, gdzie wydawało się, że gra muza z jego Batmanów. Scena gdy torpeda uderza w statek i ten tonie, ten w kółko narastający motyw był tak głośny i denerwujący, że chciało się albo zamknąć uszy, albo wyjść, a pojawił się on później jeszcze nie raz. Chappie, Inferno, Batman v Superman, Dunkirk, jak tak ma wyglądać współczesny Hans, to niech lepiej już szybciej udaje się na tą nową trasę koncertową.
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10527
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14617
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Heh, a jak ja to piszę, to jestem hejterem Zimmera 
Do 2005 kupowałem jego płyty w ciemno, po 2005 mam tylko ... jedną?
Do 2005 kupowałem jego płyty w ciemno, po 2005 mam tylko ... jedną?
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Bo oni nie lubią ścieżek Hansa od 2015 nie 2005 roku
A w zasadzie z tego, co wymienili tak NAPRAWDĘ się da lubić niektóre (tak gdzieś około połowy i to tej nieakcyjnej) kawałki z Chappie. Inferno i BvS są po prostu słabe (zwłaszcza BvS, które jest dla mnie jednym z najgorszych score'ów z nazwiskiem Hansa na okładce, a filmu nie tknę, bo bojkotuję Snydera), Dunkierka jest bardzo ciężka i w zasadzie wszystko zależy od tego, co się myśli o samym filmie, a i wtedy może nie być do przejścia dla niektórych, co jest zrozumiałe.
W przypadku Dunkierki ta polaryzacja opinii, która dla mnie w przypadku Man of Steel była wręcz schizofreniczna, jest zrozumiała. Tylko baczę, czy ktoś tutaj kompozytora nie obraża, a Myster jest dość blisko
W przypadku Dunkierki ta polaryzacja opinii, która dla mnie w przypadku Man of Steel była wręcz schizofreniczna, jest zrozumiała. Tylko baczę, czy ktoś tutaj kompozytora nie obraża, a Myster jest dość blisko
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
A zapomniałbym o samym soundtracku. Ten jest ok i nie wiem skąd nagle poruszenie, że to jest takie ciężkie i nie da się tego słuchać, mi tam minął normalnie, oczywiście połowa jest mniej słuchalna, ale The Mole, Supermarine, The Oil, End Titles są fajne, no i spodobał mi się ten motyw przewodni w nich występujący, także ze stawki Chappie, Inferno, Batman v Superman, Dunkirk, ten ostatni jest najbardziej udany, choć jeśli chodzi o scory Zimmera dla Nolana, to już najmniej, no ale taka już natura tej muzy.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Ciekawe, zapisuję sobie te różne wypowiedzi "w pamięci" dlatego, że być może będzie trochę innych dyskusji na ten temat.
Bardzo jest dla mnie ciekawe, jak bardzo film jest z muzyką powiązany w kwestii opinii.
Bardzo jest dla mnie ciekawe, jak bardzo film jest z muzyką powiązany w kwestii opinii.
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
No ale tutaj też będzie różnie i nietypowo, nie da się spolaryzować, bo np. ja: film mi się bardzo podobał, muzyka filmie bardzo mi się podobała, ale Muzyka na płycie wiadomo jest ciężka więc nie podoba mi się aż bardzo, tylko mniej bardzo 
NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9394
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Mówię o ocenie muzyki w filmie, która jest bardzo mocno skorelowana z oceną filmu jako takiego, czyli albo się akceptuje tę wizję w stu procentach, albo nie. Znam chyba jeden wyjątek zagraniczny, gdzie gość uwielbiał film i nie znosił w nim score.
Płyta to insza inszość. To, że lepiej się "wchłania" album niż score w filmie już widziałem.
Płyta to insza inszość. To, że lepiej się "wchłania" album niż score w filmie już widziałem.
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Tak, paradoksalnie ten film jest nudny.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Film czy płyta, magia nazwisk Nolan/Zimmer działa w tym wypadku jak nigdy, jakby Jablo zrobił coś takiego w Deepwater Horizon, to nie dość, że nikt by się nad tym dłużej nie rozwodził, to zjechano by go wzdłuż i wszerz go jak burą sukę
No ale mamy Nolana i Zimmera, więc co by tu nie zrobili, będzie uważane za coś niezwykłego.
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
przesadzacie
jak Jabło zrobił kiedyś dobry score, to był chwalony. I tu by też był.
NO CD = NO SALE
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Jakby zrobił dobry score to tak 
Re: HANS ZIMMER - DUNKIRK (2017)
Podpisuję się pod tym.Mystery pisze: ↑ndz lip 30, 2017 09:09 amFilm czy płyta, magia nazwisk Nolan/Zimmer działa w tym wypadku jak nigdy, jakby Jablo zrobił coś takiego w Deepwater Horizon, to nie dość, że nikt by się nad tym dłużej nie rozwodził, to zjechano by go wzdłuż i wszerz go jak burą sukęNo ale mamy Nolana i Zimmera, więc co by tu nie zrobili, będzie uważane za coś niezwykłego.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.