Prawie tak fajna jak Jar-Jar
Star Wars
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26304
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Star Wars
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
-
- Spec od additional music
- Posty: 668
- Rejestracja: pn lut 13, 2017 13:02 pm
Re: Star Wars
Zwiastun z dubbingiem:
https://www.youtube.com/watch?v=IcF-cPP5_1E
https://www.youtube.com/watch?v=IcF-cPP5_1E
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13670
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Star Wars
Szczerze? Ja nie lubię C3-PO i R2 D2, irytują mnie i wolę Jar Jara on przynajmniej był zabawny w "Mrocznym Widmie" i nie rozumiem hejtu na tę postać. BB-8 jest znacznie lepszy niż dwa droidy z poprzednich części.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- sznurek066
- Parkingowy przed studiem nagrań
- Posty: 35
- Rejestracja: śr sie 17, 2016 02:32 am
Re: Star Wars
Nie należę do wielkich "hejterów" Jar-Jar'a ale jak najbardziej ich rozumiem. Nie chodzi już o sam fakt czy postać jest śmieszna czy nie tylko o to jak psuje całe uniwersum i klimat. Masz groźną armię droidów która jest niszczona przez potykającego się nieudolnego reptilianina .
Ciężko poczuć wtedy niebezpieczeństwo i uniwersum które przy okazji zaczyna być swoją własną parodią. Po prostu to że coś będzie działało w kontekście sceny(będzie zabawne/epickie/itp. w danej chwili) nie oznacza że będzie działało w kontekście fikcyjnego świata w którym się znajduje.
Podobnie część fanów nie lubi ewok'ów ale najczęściej ten mankament uzasadnia się czasami w których film powstał.
Rey jest w tej samej kategorii nie mam nic przeciwko aktorce ale w moim odczuciu postać ta totalnie niszczy kanon star wars poprzez swoje czyny, gdzie gdy tylko fabuła zaprowadzi ją w przysłowiowy kozi róg nagle zyskuje ona nowe zdolności które w większości sytuacji nie są niczym uzasadnione. ( ciekawostka wyszukując artykuł na wikipedi poświęcony Mary Sue jest osobna część poświęcona postaci Rey ).
Co gorsza aby jeszcze bardziej wyidealizować jej bohaterkę inne postacie często są ogłupiane/osłabiane.
Tak więc Rey razem z tempem filmu oraz jego scenariuszem są są dla mnie największymi jego błędami których nie mogę przełknąć by uznać go za dobrego kontynuatora sagi.
Ciężko poczuć wtedy niebezpieczeństwo i uniwersum które przy okazji zaczyna być swoją własną parodią. Po prostu to że coś będzie działało w kontekście sceny(będzie zabawne/epickie/itp. w danej chwili) nie oznacza że będzie działało w kontekście fikcyjnego świata w którym się znajduje.
Podobnie część fanów nie lubi ewok'ów ale najczęściej ten mankament uzasadnia się czasami w których film powstał.
Rey jest w tej samej kategorii nie mam nic przeciwko aktorce ale w moim odczuciu postać ta totalnie niszczy kanon star wars poprzez swoje czyny, gdzie gdy tylko fabuła zaprowadzi ją w przysłowiowy kozi róg nagle zyskuje ona nowe zdolności które w większości sytuacji nie są niczym uzasadnione. ( ciekawostka wyszukując artykuł na wikipedi poświęcony Mary Sue jest osobna część poświęcona postaci Rey ).
Co gorsza aby jeszcze bardziej wyidealizować jej bohaterkę inne postacie często są ogłupiane/osłabiane.
Tak więc Rey razem z tempem filmu oraz jego scenariuszem są są dla mnie największymi jego błędami których nie mogę przełknąć by uznać go za dobrego kontynuatora sagi.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13670
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Star Wars
Moim zdaniem, Jar Jar powstał po to, żeby towarzyszyć postaci małego Anakina i żeby sprowadzić do kin dzieciaków
Co do Rey to mi Ona nie przeszkadza i wolę "Mary sue" od "damy w opresji", których mam już po dziurki w uszach, albo księżniczek, które czekają na swojego księcia.
Na szczęście, Disney zaczął to zmieniać już w "Małej Syrence", potem był min. "Shrek" a w filmowych komiksach mamy Gwen Stacy, szkoda tylko, że Disney ostatnimi laty przesadza z tymi silnymi kobiecymi postaciami: Elza, Anna, Rey, Judy, Moana, itp. Jakoś nikomu nie przeszkadzało, że Anakina poczęła Moc i że może robić wszystko już jako dzieciak, wiec w przypadku Rey trzeba poczekać jak i czy w ogóle wyjaśni się jej pochodzenie.
Co do Rey to mi Ona nie przeszkadza i wolę "Mary sue" od "damy w opresji", których mam już po dziurki w uszach, albo księżniczek, które czekają na swojego księcia.
Na szczęście, Disney zaczął to zmieniać już w "Małej Syrence", potem był min. "Shrek" a w filmowych komiksach mamy Gwen Stacy, szkoda tylko, że Disney ostatnimi laty przesadza z tymi silnymi kobiecymi postaciami: Elza, Anna, Rey, Judy, Moana, itp. Jakoś nikomu nie przeszkadzało, że Anakina poczęła Moc i że może robić wszystko już jako dzieciak, wiec w przypadku Rey trzeba poczekać jak i czy w ogóle wyjaśni się jej pochodzenie.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
- sznurek066
- Parkingowy przed studiem nagrań
- Posty: 35
- Rejestracja: śr sie 17, 2016 02:32 am
Re: Star Wars
Ale u anakina dostawaliśmy pewnego rodzaju uzasadniania. Moc pomagała mu być lepszym w tym czym był dobry jeśli spojrzymy na jego wyścig, czy konstruowanie robotów. Film od razu pokazał nam że tym się zajmuje i dzięki mocy potrafił dokonać w tym więcej (aczkolwiek w jednej scenie faktycznie przesadzili).
W ataku klonów mieliśmy już anakina po latach szkolenia pod okiem jednego z najlepszych jedi ale mimo wszystko to jak potrafił wykorzystywać moc było na poziomie Rey co jest absurdalne. A jeśli chodzi o walke na miecze świetlne gdy spotkał przeciwnika z większym doświadczeniem mimo lat pracy i dużo większego potencjału poniósł totalną porażkę. Trzeba pamiętać że jest on kanonicznym wybrańcem i jest to potwierdzone przez seriale wypuszczone już po przejęciu Disney'a. W tym momencie cały mit o wybrańcu traci sens a razem z nim poprzednie części.
Dobrym przykładem jest też łotr 1 który jest porównywalnym filmem do nowej nadziei pod względem wykonania ale który w przeciwieństwie do tamtego filmu naprawia błędy i absurdy uniwersum zamiast dodawać nowe przez co w kontekście całej sagi (w moim odczuciu) o wiele lepiej się sprawdza niż TFA.
W ataku klonów mieliśmy już anakina po latach szkolenia pod okiem jednego z najlepszych jedi ale mimo wszystko to jak potrafił wykorzystywać moc było na poziomie Rey co jest absurdalne. A jeśli chodzi o walke na miecze świetlne gdy spotkał przeciwnika z większym doświadczeniem mimo lat pracy i dużo większego potencjału poniósł totalną porażkę. Trzeba pamiętać że jest on kanonicznym wybrańcem i jest to potwierdzone przez seriale wypuszczone już po przejęciu Disney'a. W tym momencie cały mit o wybrańcu traci sens a razem z nim poprzednie części.
Dobrym przykładem jest też łotr 1 który jest porównywalnym filmem do nowej nadziei pod względem wykonania ale który w przeciwieństwie do tamtego filmu naprawia błędy i absurdy uniwersum zamiast dodawać nowe przez co w kontekście całej sagi (w moim odczuciu) o wiele lepiej się sprawdza niż TFA.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 13670
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Star Wars
W TFA Rey także jest dobra w tym, czym zajmowała się na Jaku przez całe swoje dotychczasowe życie. Zna dobrze wszelkie maszyny i pojazdy kosmiczne, potrafi je naprawiać, itp. Potrafi też nieźle walczyć, gdyż przez całe życie musiała sama o siebie dbać, Anakin miał przynajmniej matkę.
W kwestii walki mieczem to pamiętajmy, że w tych czasach Jedi prawie nie było, więc Moc w Rey mogla być silniejsza, a Ren był osłabiony i rozbity wewnętrznie, więc pokonanie go wcale nie było akie trudne. W sumie, Kylo nie dokończył szkolenia a Rey jeszcze go nawet nie rozpoczęła, więc oboje nie są do końca prawdziwymi Jedi/Sithami.
W kwestii walki mieczem to pamiętajmy, że w tych czasach Jedi prawie nie było, więc Moc w Rey mogla być silniejsza, a Ren był osłabiony i rozbity wewnętrznie, więc pokonanie go wcale nie było akie trudne. W sumie, Kylo nie dokończył szkolenia a Rey jeszcze go nawet nie rozpoczęła, więc oboje nie są do końca prawdziwymi Jedi/Sithami.
Tylko On, Williams John
Tylko on, Elton John
Tylko on, Elton John
Re: Star Wars
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26304
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Star Wars
Czemu oni na tych zdjęciach jak upośledzeni wyglądają... ?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34273
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Star Wars
Disney się nie pie*doli, Kennedy i Kadsan po zobaczeniu co nakręcono, zwolnili reżyserów Hana-Solo.
http://www.hollywoodreporter.com/heat-v ... rs-1015419
Dobrze, że nie ogłoszono kompozytora, bo by znowu byłby reject
http://www.hollywoodreporter.com/heat-v ... rs-1015419
Dobrze, że nie ogłoszono kompozytora, bo by znowu byłby reject
Re: Star Wars
To i tak Edwards długo wytrwał w porównaniu do tych gostków A oni skończyli już zdjęcia do Hana? Czy są jeszcze w trakcie?
Re: Star Wars
Zdjęcia cały czas trwają. Swoją drogą śmieszny ten Disney, wziął twórców Klopsików i Lego, a teraz narzeka, że ich styl kręcenia nie zgadza się z ich wizją Gwiezdnych Wojen