

Ale ja nie narzekam, śmieszy mnie to po prostu, bo Varese pisze tak od lat, nawet do ewidentnych muzycznych dziadostw. W opisach/zapowiedziach wydawnictw La-Li, Intrady czy Quartetu nigdy nie czuję takiej przesady i patosu jak u nich.Mefisto pisze:oj, już przestań narzekać. Co niby mają napisać? We give you two-discs of so-so music from a decent motion picture?
Może oddaje, ale po co ta tęcza?Tomek pisze:Bucholcu, okładka przedstawia jeden z plakatów do filmu, mi akurat się podoba - fajnie oddany jest sens szybkości.
No, ja skorzystałembartex9 pisze:Agnes of God dość szybko się rozchodzi - zostało jeszcze 120 sztuk.
Nie chodziło mi o symbol pewnego środowiska (zresztą filmu nie widziałem).Tomek pisze:Nie widzę tam za bardzo tęczy, ale rozumiem do czego pijesz- tym bardziej, że w filmie jest pewna niesławna scena, którą świat spod znaku tęczy był pewnie zachwycony
Dotłoczą. Albo kto inny wyda za pół roku.Tomek pisze:Już po Agnes. Też bym chciał, ale ceny są zaporowe (1 płyta - ok. 120 zł (włącznie z kosmicznym 13.50 $ za wysyłkę jednej płyty z Varese)).
Też je wspominam z rozrzewnieniem. Zwłaszcza teraz, gdy za płytę się buli średnio 30$. Nie mówiąc o wysyłce.W najlepszych czasach (oczywiście dla kursu $) dwu płytowe wydania można było kupować za ok. 60-70 zł. To były czasy
Ale po co? Przecież to generuje koszty. Poza tym wypadałoby jakieś liner notes tam zapodać, a nie tylko zdjęcia...Krzysiek pisze:Poza tym cały czas upieram się, że Treki powinny były być wydane tak jak to zrobili z pierwszym - w książce.
Ciesz się, że w ogóle tłoczą, bo jak wyjaśnili pełnym powagi tonem w zapowiedzi serii, nikt już prawie nie kupuje płyt! A oni dają tą ostatnią szansę (łaskawcy)Krzysiek pisze:Robią wiochę z tą różnorodnością podserii. Pewnie zaraz wytłoczą pozostałe tytuły Delerue w nakładach po 500 sztuk....
Hehe, Varese... Gdyby to było w Polsce wydawane (Ghostek pisze:Ale po co? Przecież to generuje koszty. Poza tym wypadałoby jakieś liner notes tam zapodać, a nie tylko zdjęcia...
LOLBucholc Krok pisze:dla mnie tęcza sama w sobie jest kiczowata i kiepsko wygląda zarówno na niebie, jak i na okładkach