Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9320
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
A pięć lat to skończyłeś? Bo ten post świadczy o czymś zgoła innym?
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Paweł, jaki by ten post nie był, to niestety ale jest w nim sporo racji.. Prawie dosłowne spuszczanie się nad absolutnie każdym kompletnym re-recordingiem Tadlowa, obojętne czego, przebywanie na forum po to by używając wielkonośnych słów w długich postach opisywać te jakże cudowne re-rece po ich przesłuchaniu, albo robić historiografię przygotowan do ich nagrań, to jest fakt. Zainteresowanie nimi jest żadne, bo tam Turek sam ze sobą w zasadzie rozmawia (z małymi wyjątkami). Ja szanuję jego pasję (która automatycznie wyłącza go na resztę części muzyki filmowej, której Turek po prostu nie słucha z założenia, bo to nie Golden Age i nie Tadlow z Rain'em, albo nie jego wąska lista nazwisk z których 99% nie zyje, co sam pisał, że nie bo nie, - i to już szanuję mniej), ale esencja tego postu muadiba jest prawdziwa - jeśli prażanie by nagrali teraz Przebudzenie Mocy, Turek znów piałby w zachwycie tak jak nad każdym ich kolejnym wydaniem, bo to jest fanbojstwo level hard (Hybrid i jego ślepa miłośc we wszystko w RCP wysiada przy tym
) Poczekaj jak Tadlow zrobi jakiś rerec Zimmera z lat gdy robił scory na orkiestrę, powiedzmy do 2005 na oko, to nagle okaże się że Turek jest fanbojem Zimmera
A że muadib napisał to może bez delikatności, cóż...


#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9320
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
A muaddib sam nie jest tak zaślepiony fanbojstwem, że reaguje tak alergicznie tylko dlatego, że Turek nie jest w stanie wystawić TFA jedynie słusznych pięciu gwiazdek? Nie mnie w tej chwili oceniać, czy jego zamiłowanie do Prażan jest przesadne czy nie (i zostawię to teraz dla siebie), i nie o moją ocenę tego score się rozchodzi. Chodzi mi o to, że w tym kontekście atak muaddiba był zupełnie nieuprawniony i muaddib zachował się po prostu jak gówniarz, którego ktoś miał czelność posłać do kąta.
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
FA to jeden z najlepszych scorów ostatniej dekady, czy to się komuś podoba czy nie. Takie są fakty 

#FUCKVINYL
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Ja powiem tak, niech każdy spojrzy w głąb siebie i zobaczy czego jest fanbojem lub fanatykiem i co ma na sumieniu w kwestii braku obiektywności, zaślepeniu i braku zdrowego rozsądku. Też Ty, Adam, że Ci tylko wypomnę tony pieluch, ilości zwałów i obsesyjne tweetowanie na forum najmniejszych szczegółów z życia Twoich ulubieńców, co jest także, tak tak, przykładem fanbojstwa najwyższego poziomu. Akurat Twoje pouczanie w tym temacie jest trochę śmieszne.
Turek ma taką pasję, natomiast ton postu Daniela był zupełnie niepotrzebny. Tym bardziej, że Michał nigdy nikogo nie atakuje na forum jak pamiętam, jego posty są z reguły bardzo infomacyjne i merytoryczne. Może i sam ze sobą rozmawia (też nie do końca), ale wnosi do forum dużo więcej niż puste one-linery i inne jałowe dyskuje na zasadzie kto jest większym mistrzem riposty, które od pewnego czasu są standardem tego forum.
Żadni Prażanie nie nagrali żadnego Przebudzenia mocy, stąd w ogóle jakieś bicie piany i podłączanie pod to Turka uważam za typowy ból dupy, za przeproszeniem.
TFA jest przereklamowane pod względem ilości ochów, achów, nagród, nominacji, pokłonów i innych pierdół, które jadą głównie na sentymencie do SW i cesarskiej pozycji Williamsa w branży. Takie są fakty.
Turek ma taką pasję, natomiast ton postu Daniela był zupełnie niepotrzebny. Tym bardziej, że Michał nigdy nikogo nie atakuje na forum jak pamiętam, jego posty są z reguły bardzo infomacyjne i merytoryczne. Może i sam ze sobą rozmawia (też nie do końca), ale wnosi do forum dużo więcej niż puste one-linery i inne jałowe dyskuje na zasadzie kto jest większym mistrzem riposty, które od pewnego czasu są standardem tego forum.
Żadni Prażanie nie nagrali żadnego Przebudzenia mocy, stąd w ogóle jakieś bicie piany i podłączanie pod to Turka uważam za typowy ból dupy, za przeproszeniem.
TFA jest przereklamowane pod względem ilości ochów, achów, nagród, nominacji, pokłonów i innych pierdół, które jadą głównie na sentymencie do SW i cesarskiej pozycji Williamsa w branży. Takie są fakty.

- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Potwierdzam.Adam pisze:FA to jeden z najlepszych scorów ostatniej dekady, czy to się komuś podoba czy nie. Takie są fakty

- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Nie potwierdzam.Tomek pisze: TFA jest przereklamowane pod względem ilości ochów, achów, nagród, nominacji, pokłonów i innych pierdół, które jadą głównie na sentymencie do SW i cesarskiej pozycji Williamsa w branży. Takie są fakty.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
U mnie przeskoczył już w rankingu dwa score'y prequelowe, więc nawet jeśli nie jeden z najlepszych w obecnej dekadzie to na pewno jeden z moich ulubionych. 

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
A gdzie trzeci post na ten temat?Pawel P. pisze: Potwierdzam.
Nie potwierdzam.

Ogólnym problemem spoglądania na danego kompozytora jak na boga-słońce jest brak zrozumienia czy pojęcia, że jeżeli na przykład coś co dla kogoś jest "przereklamowane" może oznaczać tylko tyle, że jest bardzo dobre a nie wybitne. Stąd potem takie a nie inne reakcje.

Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
No to jesteśmy na dobrej drodze, żeby TFA stał się soundtrackiem na całe życie.Marek Łach pisze:U mnie przeskoczył już w rankingu dwa score'y prequelowe, więc nawet jeśli nie jeden z najlepszych w obecnej dekadzie to na pewno jeden z moich ulubionych.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Force Awakens słuchałem ostatni raz pewnie w styczniu i rzecz jasna bardzo lubię takie tracki jak "Follow Me", "Rey's Theme" , "March of the Resistance" czy "The Jedi Steps and Finale", ale na inne "Rathtarsy", "Snoki" i "Mazy" jestem uczulony 

- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10435
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Powiedzmy sobie szczerze.
W całej przebogatej twórczości Williamsa, TFA to średniak. Napisany z klasą niemającą konkurencji, ale dalej średniak.
W całej przebogatej twórczości Williamsa, TFA to średniak. Napisany z klasą niemającą konkurencji, ale dalej średniak.

- Pawel P.
- Metallica
- Posty: 1525
- Rejestracja: czw gru 29, 2011 21:36 pm
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Cóż, w żadnej skali nie nazwałbym TFA średniakiem, ale już chyba przerabialiśmy tę dyskusję jakiś czas temu... A nawet gdyby przyznać Ci rację, to Twoje słowa tylko potwierdzają starą tezę Erazma z Rotterdamu, że wśród ślepców jednooki jest królem.Ghostek pisze:Powiedzmy sobie szczerze.
W całej przebogatej twórczości Williamsa, TFA to średniak. Napisany z klasą niemającą konkurencji, ale dalej średniak.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34898
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Proszę podać tytuły!Marek Łach pisze:U mnie przeskoczył już w rankingu dwa score'y prequelowe,
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14211
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Rogue One: A Star Wars Story - Michael Giacchino
Wawrzyniec pisze:Proszę podać tytuły!Marek Łach pisze:U mnie przeskoczył już w rankingu dwa score'y prequelowe,
Pewnie "Atak Klonów", który jest słaby i powtarzalny, choć ma te dwa lub trzy momenty.
Wadą tych prac jest brak lepszych wydań, poza "Mrocznym Widmem", które ukazało się w wersji complete.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John

