Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
W miarę sympatyczny score, ale pełnić ma głównie funkcję pastiszową (może nawet parodystyczną) i z tego się wywiązuje. Pod tym względem najfajniejsze są chyba te dwa chóralne kawałki "radzieckie". Film jest w sumie zlepkiem przypadkowych scen połączonych dość abdsurdalną intrygą (bardziej pretekstem żeby ponabijać się z klasycznego Hollywoodu), więc niewiele tu dramatyzmu, o jakiejś strukturze narracji nie wspominając. Sam pastisz jest ok, bo Burwell udowadnia, że żadna z tych stylistyk nie stanowi dla niego trudności. I jest coś w tym, co powiedział Koper - że taka symfonika jest coraz częściej jedynie metatekstem w utworze stanowiącym hołd dla przeszłości, a gdy przyjdzie do nakręcenia filmu nieobciążonego takim bagażem, to nikomu się nie chce sięgać po tego typu środki wyrazu.
Aha, oczywiście o Hail, Caesar za tydzień nikt już nie będzie pamiętać. To taka ciekawostka dla soundtrackowych archiwistów, którzy mają ochotę na odrobinę gimnastyki umysłowej w zgadywaniu "Co nawiązuje do czego"...
Aha, oczywiście o Hail, Caesar za tydzień nikt już nie będzie pamiętać. To taka ciekawostka dla soundtrackowych archiwistów, którzy mają ochotę na odrobinę gimnastyki umysłowej w zgadywaniu "Co nawiązuje do czego"...
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
już czasMarek Łach pisze:...że taka symfonika jest coraz częściej jedynie metatekstem w utworze stanowiącym hołd dla przeszłości, a gdy przyjdzie do nakręcenia filmu nieobciążonego takim bagażem, to nikomu się nie chce sięgać po tego typu środki wyrazu.




- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
A możesz w jakimś ziemskim dialekcie? 

- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
w sztuce jest tak: przychodzi nowe, wypala się, jednak zostawiając jakaś drobinkę, walka między stare-nowe jest zazwyczaj najciekawsza, nowe nic już nie jest w stanie urodzić, wraca stare - ulepszone. w Twoim poście jakiś taki żal za przeszłością, może czas żeby wróciła symfonika pełną gębą, Williams z Gwiezdnymi poprzednio zawrócił historię
może czas żeby znalazł się ktoś, kto zawróci ją znowu, mniej gadania w tych filmach, mniej kombinowania, więcej uczuć, więcej miejsca dla grania, znowu zrobić z tego oratoria praktycznie, ja jestem za 


- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
Muzyka w filmie super - tyle różnych stylistyk, a mimo to równy i jednolity score, dobrze wyeksponowany i o wiele ciekawszy od Carol, kobiety która została w motelu. Płytowo nie nadaje się to jednak specjalnie do słuchania, bo mamy misz-masz złożony z planktonu. Także za ogół czy z połówką można postawić. Carter swój chłop.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
Film został dość chłodno przyjęty na Berlinale, ale mi się w sumie podobał. Chociaż fabuły to on raczej nie ma i jest to bardziej skakanie po wątkach, epizodach, które jednak są dość zabawne. Jest to taka bardziej zabawa tamtym okresem i jak ktoś lubi lub fascynuje go Golden Age, to powinien ten film obejrzeć jak i docenić soundtrack. Wiadomo, że na płycie to tak sobie się może prezentować, ale w filmie ta muzyka wypada naprawdę dobrze. Szczególnie te równe stylistyki jak najbardziej pasują do obrazu, gdzie da się jednak wczuć, że ma to wszystko sens. Ba, temat główny jest dość pamiętny i fajnie prezentuje się w różnych aranżacjach, najlepiej w tej golden age'owskiej.
Przyjemny, dobry soundtrack, rzekłem.
Przyjemny, dobry soundtrack, rzekłem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
Film dość pokręcony, nie bardzo łapię myśl przewodnią, ale zabawa formą doprawdy wyśmienita
Muzyka Burwella jest chyba jednym z najmocniejszych elementów tego filmu. Motyw główny nucę sobie pod nosem od kilku dni
W filmie muza jest spójna, choć na płycie jest dużo planktonu - no ale cóż, taka specyfika pracy
Aaaaa, no i Channing Tatuum w nieco dłuższych włosach wreszcie nie wyglądał jak przygłup 




- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
To właśnie ta zabawa formą i karykaturalne spojrzenie na Hollywood okresu Golden Age zdaje się być myślą przewodnią tego filmu. W sumie jako miłośnik kina, coraz bardziej doceniam ten film, a muzykę to w ogóle.hp_gof pisze:Film dość pokręcony, nie bardzo łapię myśl przewodnią, ale zabawa formą doprawdy wyśmienita![]()
P.S. I dziękuję, że jako jedynemu spodobał Ci się kawałek a la "Golden Age", czego dowodem jest Twój "lajk".

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
Dodałem lajka, jakby co. 

Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
A ja mogę nawet tego zwykłego lajka zamienić na serduszko, bo już można doprecyzowywać odczucia na fejsie 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
@Marek, @hp_gof Dziękuję to bardzo miłe i uprzejme z Waszej strony. 

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
A która ze stylistyk najbardziej wam się podoba?
Mi chyba najbardziej podszedł ten ruski hymn w scenie morskiej, pierwsze co zrobiłem po powrocie do domu to odpaliłem Poledourisa. 


Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
Mnie się bardzo podobał ten kawałek, który Wawrzek wrzucił na fejsie (czyli główny motyw w symfonicznej aranżacji - Hail, Caesar!), muzyka pod wodną scenę Scarlett Johannsson (Jonah's Daughter), po głowie chodzi mi też piosenka Lazy Old Moon 

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Hail, Caesar! - Carter Burwell (2016)
Ja np. lubię króciuteńkie "Silverman Sax", posiada coś coolskiego, pociągającego, noir. itd.
W ogóle lubię bardzo temat główny, dlatego wszystkie aranżacje mi się podobają.
Za to gejowski musical z marynarzami jest super, ale bez filmu sporo traci.
W ogóle lubię bardzo temat główny, dlatego wszystkie aranżacje mi się podobają.
Za to gejowski musical z marynarzami jest super, ale bez filmu sporo traci.
#WinaHansa #IStandByDaenerys