viewtopic.php?f=17&t=3534
John Barry (1933-2011)
Re: John Barry (1933-2011)
NO CD = NO SALE
-
Mefisto
Re: John Barry (1933-2011)
nie ja, tylko wyszukiwarka 
EDIT: ale w tym temacie to w sumie niewiele dyskusji o muzyce, tylko ogólnie o wszystkim innym
EDIT: ale w tym temacie to w sumie niewiele dyskusji o muzyce, tylko ogólnie o wszystkim innym
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9393
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: John Barry (1933-2011)
Adam, wspomniałem o Moonrakerze na Facebookowej grupie Barry'ego, gdzie udzielał się (w związku z Betsy) Fitzpatrick. Powiedział, że jeżeli rzucisz mu trzydzieści tysięcy funtów, to chętnie nagra, a tak to się nie opłaca, bo brakuje tylko kilku minut score.
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9393
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: John Barry (1933-2011)
Zapewne prawa do muzyki, przygotowanie partytur, opłacenie ekipy nagraniowej, orkiestry, studia, dyrygenta, orkiestratorów...
Re: John Barry (1933-2011)
no ja doskonale wiem że to tyle kosztuje. tylko jest drobne ALE. jak Fitzu uważa że brakuje "tylko kilku minut" to chyba jest głuchy. nie wydano 15 minut unikalnej muzyki, nie licząc powtórzeń! Same scena porwania wahadłowca + freefall z teasera to są 4 minuty. A do tego gdzie poscig w Wenecji, muzeum Vennini Glass, Lab, itp itd...
NO CD = NO SALE
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9393
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: John Barry (1933-2011)
Może zrobią na to akcję na Kickstarterze, bo Fitzpatrick rozważa sprawdzenie, czy uda się samą tą grupą zebrać kasę na to nagranie.
Re: John Barry (1933-2011)
może dla niektórych 15 minut wydaje się mało, tylko że tutaj wydany score trwał równo 25
więc łatwo zauważyć że ponad 1/3 unikalnej muzy nie ma. i szczerze to nie bardzo chcę by to prażanie robili - wystarczy mi ich fejlowa zbrodnia z moonrakerem na ich składance gdzie zagrali parachute chase. jak to miałby być przedsmak rereca to dzięki
(a żeby było śmieszniej ten sam Raine jakoś potrafił na potrzeby krakowskiego koncertu fmf zrobic tego traka porządną wersję, b.bliską oryginałowi).
zresztą teraz jest dobry czas na Moonrakera - po sukcesie Interstellar parę osób powinno sobie przypomnieć, albo zobaczyć i usłyszeć po raz pierwszy
, jak historycznym wręcz trakiem jest Flight Into Space. ba, gwarantuje że podłożyć go pod nowego Nolana w pewną scene, do wyboru ze dwie, i robiłby takie same wrażenie jak dziś Hansik 
zresztą teraz jest dobry czas na Moonrakera - po sukcesie Interstellar parę osób powinno sobie przypomnieć, albo zobaczyć i usłyszeć po raz pierwszy
NO CD = NO SALE
Re: John Barry (1933-2011)
Może być ciekawa płytka:
http://brianbennettmusic.co.uk/news/bri ... m-release/
http://brianbennettmusic.co.uk/news/bri ... m-release/
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: John Barry (1933-2011)
Patrząc na traklistę? Nie. Bondów się nie podrabia. A reszta czyli 20% płyty to słabsze traki.
NO CD = NO SALE
- Bucholc Krok
- Jean-Baptiste Lully
- Posty: 17506
- Rejestracja: wt wrz 16, 2008 20:21 pm
- Lokalizacja: Golden Age
Re: John Barry (1933-2011)
Znowu Silva ze swoją partaninką.
Ale cena znośna - 14 funtów.
John Barry’s “Raise The Titanic” is the first in a new series of Silva Screen vinyl releases for the serious soundtrack collector. The series will include scores of outstanding quality that for some reason or another exist in their best form as a recording made subsequently to the original soundtrack.
The masters for Barry’s “Raise The Titanic” were lost and the film was panned by both critics and audiences alike upon its release in 1980. When Barry went on to win an Oscar for his supremely successful score for “Out of Africa” five years later, the demand for a release of “Raise The Titanic” resulted in The City of Prague Philharmonic making the recording for Silva Screen Records, conducted by Nic Raine who worked as Barry's arranger and orchestrator for over 15 years.
This critically acclaimed recording can now be enjoyed on vinyl for the first time.

John Barry’s “Raise The Titanic” is the first in a new series of Silva Screen vinyl releases for the serious soundtrack collector. The series will include scores of outstanding quality that for some reason or another exist in their best form as a recording made subsequently to the original soundtrack.
The masters for Barry’s “Raise The Titanic” were lost and the film was panned by both critics and audiences alike upon its release in 1980. When Barry went on to win an Oscar for his supremely successful score for “Out of Africa” five years later, the demand for a release of “Raise The Titanic” resulted in The City of Prague Philharmonic making the recording for Silva Screen Records, conducted by Nic Raine who worked as Barry's arranger and orchestrator for over 15 years.
This critically acclaimed recording can now be enjoyed on vinyl for the first time.

"Wszyscy się koncentrują na tej wymianie słów z Lechem Wałęsą, który jest niesłychanie szybki, jeżeli chodzi o riposty, i tutaj ma taki intelekt najwyższych lotów" Rafał "Rafaello" Trzaskowski, prezydęt Warszawy
-
Asix
- Gość od wnoszenia fortepianu
- Posty: 54
- Rejestracja: wt gru 27, 2005 16:53 pm
- Lokalizacja: Kraków
John Barry - rekomendacje
Pytanie do "barrystów". Co polecicie z jego twórczości, w klimatach zbliżonych do "Dances with wolves", "Out of Africa", "Born free" i "Somewhere in time" ?
Re: John Barry - rekomendacje
W tych lirycznych klimatach, to ja bym od siebie dodał "Hanover Street", "Chaplina" i "Podniebną drogę do Chin".
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: John Barry (1933-2011)
Playing By Heart
Frances
Body Heat
Across The Sea Of Time
My Life
Cry The Beloved Country
To jest mus do przesłuchania w tej kolejności + post Koanashiego
Frances
Body Heat
Across The Sea Of Time
My Life
Cry The Beloved Country
To jest mus do przesłuchania w tej kolejności + post Koanashiego
NO CD = NO SALE
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14615
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: John Barry (1933-2011)
A "Robin and Marian"?
Szkoda, że w Hollywood nikt nie wpadł na pomysł realizacji wysokobudżetowych ekranizacji powieści Maya (chociażby Costner, opromieniony sukcesem "Tańczącego z Wilkami", choć może nie czytał książek?), teraz już nie ma takiego kompozytora, który tak idealnie by się nadawał do tego typu kina.
Szkoda, że w Hollywood nikt nie wpadł na pomysł realizacji wysokobudżetowych ekranizacji powieści Maya (chociażby Costner, opromieniony sukcesem "Tańczącego z Wilkami", choć może nie czytał książek?), teraz już nie ma takiego kompozytora, który tak idealnie by się nadawał do tego typu kina.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John

Tylko on, Elton John
Re: John Barry (1933-2011)
Martin Böttcher jeszcze żyje. 
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.