The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
O który post pytasz? Mój, czy Mystery'ego?
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Krelian
- Ghostwriter znanego twórcy
- Posty: 896
- Rejestracja: pn sty 11, 2010 20:28 pm
- Lokalizacja: Bytom
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Mystery, za szybki jest Mifune 

Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Ok. 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Film jest w 90% w stylu Rzezi Polańskiego, czyli zamknięte pomieszczenie i dialogi, czyli muzy tam za wiele nie potrzeba. Regan's Theme dostało scenę z widokami w tle, którą ładnie opisało, podobną scenę dostało Apple Blossom The White Stripes, a jedną z najważniejszych scen filmu opisuje znana kolęda wpisana zresztą w scenariusz. Eternity jak dla mnie średnio trafione i mało potrzebne, za to Bestiality zagrało 2 razy i to z dobrym rezultatem. Użycie scoru oryginalnego ogranicza się do aranżacji tematu przewodniego, tak z 5-6 razy, ale zawsze ten temacik robił klimacik i nic tylko by się nuciło, pod sam koniec trafił się utwór akcji i tyle, także wszystkie nominacje i wyróżnienia dla tego scoru przyjmuję trochę ze zdziwieniem, bo jest to jeden ze słabiej umuzycznionych filmów Tarantino, choć wynika to już z natury samego obrazu.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Score ściągnąłem i wciągnąłem.
Generalnie Morricone to nie moja bajka, nie ujmuję mu dokonań, ale jego styl w większości do mnie nie trafia (co nie znaczy, że żaden score Ennia mnie nigdy nie zachwycił).
Tak więc parafrazując marszałka Piłsudskiego - score wspaniały, tylko wydanie ku*wy. Muzyka Ennia jest bardzo klimatyczna, z jednej strony stonowana, z drugiej niepozbawiona pazura i mimo, że całość opiera się w zasadzie na rozwinięciu kilku pomysłów z początkowej suity, wcale to nie nuży słuchacza. Melodyka w wielu miejscach też jest prosta i dość oczywista, ale bardzo efektywna i może to za sprawą orkiestracji, a może jeszcze czego innego, słychać, że to robota Ennia. Pomijając jeden ciekawy kawałek, który brzmi raczej jak americana i bardziej bym się czegoś takiego spodziewał od Williamsa w pierwszej połowie lat 80tych, niż po Morricone. Podobieństwa do the Thing są - ale chyba tylko w klimacie. Dawno tamtego score'u nie słuchałem, ale z ciężko tu mówić o jakichkolwiek zrzynach.
Za to wpieprzanie na płytę dialogów z filmu jako co trzeci track to pomysł tak poroniony, jak czynienie z Vadera kosmicznego Jezusa budującego C-3PO. Muszę poszukać promosa FYC, bo zgaduję, że tam wydali tę muzę w bardziej zjadliwej formie.
Btw. poleciłby ktoś jeszcze Morricony w podobnym klimacie?
Generalnie Morricone to nie moja bajka, nie ujmuję mu dokonań, ale jego styl w większości do mnie nie trafia (co nie znaczy, że żaden score Ennia mnie nigdy nie zachwycił).
Tak więc parafrazując marszałka Piłsudskiego - score wspaniały, tylko wydanie ku*wy. Muzyka Ennia jest bardzo klimatyczna, z jednej strony stonowana, z drugiej niepozbawiona pazura i mimo, że całość opiera się w zasadzie na rozwinięciu kilku pomysłów z początkowej suity, wcale to nie nuży słuchacza. Melodyka w wielu miejscach też jest prosta i dość oczywista, ale bardzo efektywna i może to za sprawą orkiestracji, a może jeszcze czego innego, słychać, że to robota Ennia. Pomijając jeden ciekawy kawałek, który brzmi raczej jak americana i bardziej bym się czegoś takiego spodziewał od Williamsa w pierwszej połowie lat 80tych, niż po Morricone. Podobieństwa do the Thing są - ale chyba tylko w klimacie. Dawno tamtego score'u nie słuchałem, ale z ciężko tu mówić o jakichkolwiek zrzynach.
Za to wpieprzanie na płytę dialogów z filmu jako co trzeci track to pomysł tak poroniony, jak czynienie z Vadera kosmicznego Jezusa budującego C-3PO. Muszę poszukać promosa FYC, bo zgaduję, że tam wydali tę muzę w bardziej zjadliwej formie.
Btw. poleciłby ktoś jeszcze Morricony w podobnym klimacie?

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Btw. Dalej nie wiem jak to się stało, że przy Django się pokłócili i Ennio zjechał Tarantino z góry na dół, a teraz już ziomki i dobrze im się pracuje
i jeszcze tak add tego filmiku linkowanego przez Kao - pierwszy raz widzę, żeby muzycy na studyjne nagranie score'u wbijali się w garnitury

i jeszcze tak add tego filmiku linkowanego przez Kao - pierwszy raz widzę, żeby muzycy na studyjne nagranie score'u wbijali się w garnitury

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Wolf, Mission to Mars, The Stedhal Syndrome i Una Pura Formalita - to tak na szybkości, co mi przyszło do głowy.Wojtek pisze: Btw. poleciłby ktoś jeszcze Morricony w podobnym klimacie?
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Mission to Mars mi nie podeszło, ale resztę obadam 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
" Mission to Mars " jest znacznie lepsze od tego czegoś. Przesłuchałem sobie pierwszy, najdłuższy utwór: totalna nuda, aż dziwne że to Morricone bo brzmi jak jakieś sample od ZimmeraWojtek pisze:Mission to Mars mi nie podeszło, ale resztę obadam

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
A wszelakie thrillery i gangsterka? Bo z tamtejszych idei Ennio też trochę czerpie.Kaonashi pisze:Wolf, Mission to Mars, The Stedhal Syndrome i Una Pura Formalita - to tak na szybkości, co mi przyszło do głowy.Wojtek pisze: Btw. poleciłby ktoś jeszcze Morricony w podobnym klimacie?
Ale to najlepsza muzyka z filmu o Marsie jaka istnieje.Wojtek pisze:Mission to Mars mi nie podeszło, ale resztę obadam

Z tymi samplami to przesadziłeś.lis23 pisze:" Mission to Mars " jest znacznie lepsze od tego czegoś. Przesłuchałem sobie pierwszy, najdłuższy utwór: totalna nuda, aż dziwne że to Morricone bo brzmi jak jakieś sample od ZimmeraMoże dalej jest lepiej ale ten pierwszy track zraził mnie do reszty svore.


"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34960
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
To pewnie wszystko zależy od podejścia, ale zważywszy, że i połowa akcji Total Recall dzieje się na Marsie, to i ten film podczepiam pod marsjański.Koper pisze:Ale to najlepsza muzyka z filmu o Marsie jaka istnieje.Wojtek pisze:Mission to Mars mi nie podeszło, ale resztę obadam

Plus lis23 ostro pojechał muszę przyznać, gdyż akurat co by tam nie pisać, to jednak od pierwszej minuty słychać, że "The Hateful Eight" to czysty Ennio.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
ekhm, Red Planet to pieseł?Koper pisze: Ale to najlepsza muzyka z filmu o Marsie jaka istnieje.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Jakoś prędzej przyznam rację Wawrzkowi. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: The Hateful Eight - Ennio Morricone (2015)
Chodzi Ci o "List od Lincolna"? Podobne utwory Ennio pisywał już do spaghetti westernów.Wojtek pisze:Pomijając jeden ciekawy kawałek, który brzmi raczej jak americana i bardziej bym się czegoś takiego spodziewał od Williamsa w pierwszej połowie lat 80tych, niż po Morricone.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński