
Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9346
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
W obronie Lisa powiem tylko tyle, że domyślam się, że akurat Marvele przesłuchał i mu się nie podobały. I z tego co zna, "istnieje" dla niego tylko FC3 i AC4
Tylko z Williamsem fail. Ale obie ścieżki Marvelowskie pewnie zna i ich nie lubi.

Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
łał, AŻ DWA tytuły. a gość ma w dorobku ze 40 wydanych. a Lisu podsumowuje twórczośc. super
o Star Warsach celnie wspomniał Knashi....

#FUCKVINYL
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Adam: - Paweł ma rację: słuchałem prac Tylera do filmów Marvela i posiadam te filmy na BD. Odsłuch takiego Iron Mana 3 jest dla mnie katorgą, gdyż poza fajnym tematem i ostatnim utworem, nie ma tam nic, na czym można by zawiesić ucho, a o ile pamiętam, to Ty nakręcałeś hype przed premierą - że Tyler pracuje z dużą orkiestrą i że będzie hit, itp. 
Thor Mroczny Świat jest już ciut lepszy, ale, jak zauważył Paweł, wolę " growe " projekty Tylera.
I choć Żółwie Ninja są już ciut lepsze, to nie mam jakiś wygórowanych oczekiwań przed Avengers 2, gdyż potencjał tegoż widowiska potrzebowałby kompozytora klasy Gioacchino.
Paweł; - ja jestem zwykłym słuchaczem, który przez jakieś 16-17 lat nie miał nawet z kim pogadać o tym, że słucha i interesuje się muzyką filmową. Jako taki typowy, pospolity słuchacz, nie znam się na stronie technicznej, na niuansach, smaczkach, itp. Ja oceniam tylko płytę pod katem słuchalności i albo mi się podoba, albo nie.
Ty masz obszerną wiedzę i zapewne muzyczne wykształcenie, więc możesz doszukiwać się niuansów i smaczków w najnowszych pracach Zimmera, ja ich nie dostrzegam, nie mam też wiedzy o technikach, stosowanych przez kompozytora ( nawet w przypadku Williamsa ) ale od tego jest przecież forum, żeby się czegoś nauczyć od tych forumowiczów, którzy takową wiedzę posiadają
I tak mój gust muzyczny trochę się zmienił, np. w końcu przekonałem się do Desplata
, który robi już lepszą muzę, niż ta w HP
Pamiętam też, ze nie rozumiałem, co Wy widzicie w muzie do pierwszego Smoka, a teraz dwójka jest jedną z moich ulubionych prac ubiegłego roku - choć to w dużej mierze powtórka z jedynki 

Thor Mroczny Świat jest już ciut lepszy, ale, jak zauważył Paweł, wolę " growe " projekty Tylera.
I choć Żółwie Ninja są już ciut lepsze, to nie mam jakiś wygórowanych oczekiwań przed Avengers 2, gdyż potencjał tegoż widowiska potrzebowałby kompozytora klasy Gioacchino.
Paweł; - ja jestem zwykłym słuchaczem, który przez jakieś 16-17 lat nie miał nawet z kim pogadać o tym, że słucha i interesuje się muzyką filmową. Jako taki typowy, pospolity słuchacz, nie znam się na stronie technicznej, na niuansach, smaczkach, itp. Ja oceniam tylko płytę pod katem słuchalności i albo mi się podoba, albo nie.
Ty masz obszerną wiedzę i zapewne muzyczne wykształcenie, więc możesz doszukiwać się niuansów i smaczków w najnowszych pracach Zimmera, ja ich nie dostrzegam, nie mam też wiedzy o technikach, stosowanych przez kompozytora ( nawet w przypadku Williamsa ) ale od tego jest przecież forum, żeby się czegoś nauczyć od tych forumowiczów, którzy takową wiedzę posiadają

I tak mój gust muzyczny trochę się zmienił, np. w końcu przekonałem się do Desplata



Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
chcesz różnorodne i zupełnie inne projekty Tylera od w/w z całej jego kariery do polecenia? to uderz do mnie po parę tytułów. tylko żebyś je wysłuchał w całości bo jak nie to szkoda i mojego czasu i Twojegolis23 pisze:Adam: - Paweł ma rację: słuchałem prac Tylera do filmów Marvela i posiadam te filmy na BD. Odsłuch takiego Iron Mana 3 jest dla mnie katorgą, gdyż poza fajnym tematem i ostatnim utworem, nie ma tam nic, na czym można by zawiesić ucho, a o ile pamiętam, to Ty nakręcałeś hype przed premierą - że Tyler pracuje z dużą orkiestrą i że będzie hit, itp.
Thor Mroczny Świat jest już ciut lepszy, ale, jak zauważył Paweł, wolę " growe " projekty Tylera.
I choć Żółwie Ninja są już ciut lepsze, to nie mam jakiś wygórowanych oczekiwań przed Avengers 2, gdyż potencjał tegoż widowiska potrzebowałby kompozytora klasy Gioacchino.

wówczas będziesz mógł się wypowiadać o jego karierze szerzej

#FUCKVINYL
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Spoko Lisie, wydaje mi się, że każdy z tego forum korzysta i tym samym poszerza swoją wiedzę. Tylko po prostu czasem musisz bardziej przemyśleć to co mówisz, bo zamiast napisać coś w formie przypuszczającej to uderzasz trybem oznajmującym, no i robi się beka z tego. 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
otóż to a do tego jeszcze potem udaje że on nic takiego z miną znawcy nie pisał 

#FUCKVINYL
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Wróciłem z Intronizacji. Jak ten Giacchino pięknie gra w kinie, mówię Wam. Muzyka bardzo często jest na pierwszym planie, ale idealnie ktoś to posklejał, w dużej mierze to ona ratuje ten film
. Pod koniec napisów końcowych chciałem krzyczeć PRZEWIJAĆ MI TO, JESZCZE RAZ
.
ALE. Nie jest tak źle z tym dziełem, nie przyłączę się do chóru krytyków absolutnych. Z Wachowskich z czasów świetności zostało tam niewiele, natomiast dalej to jest mega dopracowane wizualnie. Projekty scenografii zachwycające. Kostiumy takoż. Gdyby tylko wpisano w to wszystko bardziej zajmującą historię i postawiono na humor, który tam gdzie jest wypada sympatycznie (scena rejestracji monarchini w rozmaitych urzędach), ale całość zatrzymała się w pół drogi od poważnego Sci-Fi do Piątego Elementu. Gdyby odlecieli podobnie jak Besson byłoby znacznie lepiej.
Tak gdzieś pierwsza 1/3 filmu to wielkie WTF, bo elementy z których posklejano ten świat są albo absurdalne (blond-elf na turbo-wrotkach), albo kliszowe (księżniczka, która nie wie, że jest księżniczką). Ale potem, kiedy zaczynają się rodzinne knowania na kształt Gry o Tron, odwiedzamy kolejne planety i oglądamy pomysłowe choreograficznie sceny akcji, TAK ZNAKOMICIE zilustrowane muzycznie, to wiele można Wachowskim wybaczyć. Nawet jeśli są swoim cieniem, to pewnych rzeczy nie zapomnieli.
Jedna rada na seans. Nie nastawcie się na cały film źle po pierwszych kilkunastu minutach, przetrwajcie je. Mniej więcej do momentu, w którym w drzwiach drewnianej, rozpadającej się chaty ujrzycie Boromira, który następnie zacznie się okładać z blond-Czajnikiem wśród fiołków i pszczół
. Od tego miejsca jest już tylko lepiej.
Daję 5/10 i serduszko, bo polubiłem ten film, umiem też oddzielić bzdurne dialogi i miałką historię, a zachwycić się całą resztą
.


ALE. Nie jest tak źle z tym dziełem, nie przyłączę się do chóru krytyków absolutnych. Z Wachowskich z czasów świetności zostało tam niewiele, natomiast dalej to jest mega dopracowane wizualnie. Projekty scenografii zachwycające. Kostiumy takoż. Gdyby tylko wpisano w to wszystko bardziej zajmującą historię i postawiono na humor, który tam gdzie jest wypada sympatycznie (scena rejestracji monarchini w rozmaitych urzędach), ale całość zatrzymała się w pół drogi od poważnego Sci-Fi do Piątego Elementu. Gdyby odlecieli podobnie jak Besson byłoby znacznie lepiej.
Tak gdzieś pierwsza 1/3 filmu to wielkie WTF, bo elementy z których posklejano ten świat są albo absurdalne (blond-elf na turbo-wrotkach), albo kliszowe (księżniczka, która nie wie, że jest księżniczką). Ale potem, kiedy zaczynają się rodzinne knowania na kształt Gry o Tron, odwiedzamy kolejne planety i oglądamy pomysłowe choreograficznie sceny akcji, TAK ZNAKOMICIE zilustrowane muzycznie, to wiele można Wachowskim wybaczyć. Nawet jeśli są swoim cieniem, to pewnych rzeczy nie zapomnieli.
Jedna rada na seans. Nie nastawcie się na cały film źle po pierwszych kilkunastu minutach, przetrwajcie je. Mniej więcej do momentu, w którym w drzwiach drewnianej, rozpadającej się chaty ujrzycie Boromira, który następnie zacznie się okładać z blond-Czajnikiem wśród fiołków i pszczół

Daję 5/10 i serduszko, bo polubiłem ten film, umiem też oddzielić bzdurne dialogi i miałką historię, a zachwycić się całą resztą

Ostatnio zmieniony czw lut 05, 2015 23:46 pm przez Cisek, łącznie zmieniany 1 raz.

- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Czas świetności Wachowskich, to ten czas, kiedy nakręcili jeden dobry film, opierający się na dużej dziurze logicznej? 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Dobra, to teraz najważniejsze pytanie.
Czy materiał na albumie to complete score, czy też w filmie jest jeszcze cóś nowego?
Czy materiał na albumie to complete score, czy też w filmie jest jeszcze cóś nowego?

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
A jakaż to była dziura logiczna w "Brudnych pieniądzach"?Wojtek pisze:Czas świetności Wachowskich, to ten czas, kiedy nakręcili jeden dobry film, opierający się na dużej dziurze logicznej?

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Recki filmu miażdżą
Ale zwykłym śmiertelnikom raczej się podoba i komentarze w stylu, że to dzisiejszy Flash Gordon czy Piąty Element w sumie nastrajają pozytywnie
Ja się dopiero przekonam najpewniej dopiero w poniedziałek.


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Może Wojtek ma coś przeciwko, że bohaterkami jest para lesbijek?Koper pisze:A jakaż to była dziura logiczna w "Brudnych pieniądzach"?Wojtek pisze:Czas świetności Wachowskich, to ten czas, kiedy nakręcili jeden dobry film, opierający się na dużej dziurze logicznej?

#WinaHansa #IStandByDaenerys
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
no i coś mi ten Jareczek Jupitera nie przysyła, aukcja skasowana czwartegoAdam pisze:o, podskoczę se jutro na rynio do Jareczka zatem


Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Interview Michael Giacchino JUPITER ASCENDING
https://www.youtube.com/watch?v=DjSV1z7qVfE
https://www.youtube.com/watch?v=DjSV1z7qVfE
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: Michael Giacchino - Jupiter Ascending (2015)
Nawet nie wiedziałem, że takie coś nakręciliWawrzyniec pisze:Może Wojtek ma coś przeciwko, że bohaterkami jest para lesbijek?Koper pisze:A jakaż to była dziura logiczna w "Brudnych pieniądzach"?Wojtek pisze:Czas świetności Wachowskich, to ten czas, kiedy nakręcili jeden dobry film, opierający się na dużej dziurze logicznej?

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara