No właśnie Marek nie psioczy, tylko Wy robicie z jego drobnych uwag nie wiadomo jak wielkie halo

Z tego co słyszę, to score jest bardzo dobrze przyjmowany i jest w tym zasługa nie tylko głównego tematu

I fajnie, że w książeczce Olo coś od siebie napisał. Reżyser też. Lukrują sobie nawzajem ile wlezie, ale można to potraktować jako zapowiedź dalszej współpracy

Poza tym, jaki ten score by nie był, szacun za zrobienie czegoś naprawdę solidnego w 2,5 tygodnia

Mam wrażenie, że Olo jest bardziej kreatywny pod presją czasu

Tak samo było z EL&IC. I obecność kilku orkiestratorów jest całkowicie usprawiedliwiona.