Joe Hisaishi
Re: Joe Hisaishi
Interesujące. "Kiki Drama" mogli sobie podarować, nie wiem kogo takie wydania obchodzą. Ciekawi mnie też co to za "other short films", bo poza Mr. Dough and the Egg Princess Joe zrobił dla Hayao jeszcze tylko do Mei to Koneko Basu. No chyba, że dadzą muzę z innych krótkometrażówek Miyazakiego do których muzę robił kto inny, no ale wątpię.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: Joe Hisaishi
Dobra, to skoro Kaonashi zaczął w innym dziale pisać o pierwszych solowych albumach Joe, to też dodam coś od siebie
Przesłuchałem w całości na razie pierwsze trzy albumy: Mkwaju (1981), Information (1982) i a-Bet City (1985).
Pierwszy album (chyba tylko na winylu był wydany) bardzo mi się podobał. Poszczególne utwory rytmicznie i instrumentalnie bardzo fajnie się rozwijają, mają ciekawy klimat. No może niektóre z nich trochę przydługie są i tematycznie trochę zbyt monotonne, ale nie jest to jakaś duża wada.
Tytułowy utwór, w wersji koncertowej, mozna posłuchać tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=is_tUV0FJfQ&feature=kp
Drugi album to głównie piosenki, takie w stylu lat 80-tych. Nawet nieźle się ich słucha. Tutaj jeden z utworów Pop Up I Shape Up:
http://www.wgrane.pl/bb6f2debb8bce643e066cabd19d1486f
No i pora na coś, co tygryski lubią najbardziej, czyli trzeci album
Jako fan Image Albumu z Ariona narzekać nie mogę
. Jak ktoś go zna to słuchając a-Bet City będzie zachwycony
Ta sama stylizacja, elektronika, nawet niektóre fragmenty z obu albumów brzmią tak podobnie, że trudno je rozróżnić. Dobra, nie będę więcej gadał, tylko wrzucę mój ulubiony utwór: Road Runner. Słuchając tego nie sposób się nie uśmiechnąć
:
http://www.wgrane.pl/0aa57cf6b682cf48d48720b03febb372
Jeśli chodzi o inne solowe czy pozafilmowe albumy Joe, nie miałem okazji wszystkiego jeszcze przesłuchać. Znam tylko niektóre z nich oraz pojedyncze utwory. Z tego co obadałem, wspomnę jeszcze o króciutkim Curwed Music II, na który składa się m. in. 5 aranżacji zabawnego tematu Happin i znany z Kikujiro utwór Summer w dwóch wersjach: krótszej o minutę wersji soundtrackowej i świetnej, jednominutowej guitar version - chyba tylko na tym albumie jest dostępna:
http://www.wgrane.pl/c79eee211ebf93dfef63aad82bfe4731
I jeszcze na sam koniec wrzucę wersję koncertową (na smyczki) tego cudnego walczyka z Kiki's Delivery Serice, którą można znależć na albumie A Wish to the Moon with 9 Cellists z 2003r:
http://www.youtube.com/watch?v=pP1asTrkwFw
Uwielbiam to
Zresztą Hisaishi też chyba ten utwór uwielbia, bo jak dyrygował orkiestrą na koncercie z okazji 25-lecia studia Ghibli, to aż się roztańczył w rytm muzyki
Jak ktoś jest ciekaw i tego słynnego koncertu jeszcze nie widział (choć zapewne nie ma takiej osoby na forum), może go w wersji HD obejrzeć tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=_BevuikwaWY

Pierwszy album (chyba tylko na winylu był wydany) bardzo mi się podobał. Poszczególne utwory rytmicznie i instrumentalnie bardzo fajnie się rozwijają, mają ciekawy klimat. No może niektóre z nich trochę przydługie są i tematycznie trochę zbyt monotonne, ale nie jest to jakaś duża wada.
Tytułowy utwór, w wersji koncertowej, mozna posłuchać tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=is_tUV0FJfQ&feature=kp
Drugi album to głównie piosenki, takie w stylu lat 80-tych. Nawet nieźle się ich słucha. Tutaj jeden z utworów Pop Up I Shape Up:
http://www.wgrane.pl/bb6f2debb8bce643e066cabd19d1486f
No i pora na coś, co tygryski lubią najbardziej, czyli trzeci album




http://www.wgrane.pl/0aa57cf6b682cf48d48720b03febb372

Jeśli chodzi o inne solowe czy pozafilmowe albumy Joe, nie miałem okazji wszystkiego jeszcze przesłuchać. Znam tylko niektóre z nich oraz pojedyncze utwory. Z tego co obadałem, wspomnę jeszcze o króciutkim Curwed Music II, na który składa się m. in. 5 aranżacji zabawnego tematu Happin i znany z Kikujiro utwór Summer w dwóch wersjach: krótszej o minutę wersji soundtrackowej i świetnej, jednominutowej guitar version - chyba tylko na tym albumie jest dostępna:
http://www.wgrane.pl/c79eee211ebf93dfef63aad82bfe4731

I jeszcze na sam koniec wrzucę wersję koncertową (na smyczki) tego cudnego walczyka z Kiki's Delivery Serice, którą można znależć na albumie A Wish to the Moon with 9 Cellists z 2003r:
http://www.youtube.com/watch?v=pP1asTrkwFw
Uwielbiam to


Jak ktoś jest ciekaw i tego słynnego koncertu jeszcze nie widział (choć zapewne nie ma takiej osoby na forum), może go w wersji HD obejrzeć tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=_BevuikwaWY

Będę szczery, Tylko Jerry 

Re: Joe Hisaishi
Tak jak wspominałem Mkwaju to bardzo dobra płyta. Hisaishi już od pierwszego studyjnego albumu wykazuje zainteresowania minimalizmem. Chociaż najbardziej lubię Lemore (na Shoot the Violinist pojawia się w jeszcze lepszej wersji). Tak na marginesie w Pulse in Mind słychać inspirację Brianem Eno. Flash-back to natomiast taka ciekawostka dla hardcorowców
4/5
Za Information z kolei nigdy nie przepadałem. Zrzynka w tytułowym tracku z "A Rainbow in Curved Air" Terry'ego Rileya za bardzo mi się rzuca w uszy - ten track Rileya pojawia sie też na Curved Music Hisaishiego z 1986 roku. Reszta płyty też taka sobie, chociaż muszę przyznać że dawno temu słuchałem tego albumu. 2,5/5
A-Bet-City to bardzo pomysłowy album. Hisaishi doskonale bawi się elektroniką. Kiedyś nie mogłem strawić "Syntax Error", ale po paru latach przekonałem się się do tego dziwacznego utworu. Jak dla mnie największym highlightem jest przecudne Moebius Love. Jeden z najlepszych utworów od Joe ever. Sam album to takie 3,5 w porywach 4/5.
http://www.youtube.com/watch?v=4-igraO8G_Q
Curved Music II to też ciekawostka, przyjemnie się słucha, ale też szybko mija. 3,5/5 za fajne aranże Summer.

Za Information z kolei nigdy nie przepadałem. Zrzynka w tytułowym tracku z "A Rainbow in Curved Air" Terry'ego Rileya za bardzo mi się rzuca w uszy - ten track Rileya pojawia sie też na Curved Music Hisaishiego z 1986 roku. Reszta płyty też taka sobie, chociaż muszę przyznać że dawno temu słuchałem tego albumu. 2,5/5
A-Bet-City to bardzo pomysłowy album. Hisaishi doskonale bawi się elektroniką. Kiedyś nie mogłem strawić "Syntax Error", ale po paru latach przekonałem się się do tego dziwacznego utworu. Jak dla mnie największym highlightem jest przecudne Moebius Love. Jeden z najlepszych utworów od Joe ever. Sam album to takie 3,5 w porywach 4/5.
http://www.youtube.com/watch?v=4-igraO8G_Q
Curved Music II to też ciekawostka, przyjemnie się słucha, ale też szybko mija. 3,5/5 za fajne aranże Summer.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: Joe Hisaishi
Zgadza się, też uwielbiam ten utwór. W ogóle jest on dla tego albumu tym, czym Lesfeena's Song dla Ariona (szczególnie w wersji z Symphonic Suite - GeniuszKaonashi pisze:Jak dla mnie największym highlightem jest przecudne Moebius Love. Jeden z najlepszych utworów od Joe ever.


A tak przy okazji: Mieszko wziął się za Joe - Kaonashi doczekałeś się

Będę szczery, Tylko Jerry 

Re: Joe Hisaishi
Dotychczas widziałem chyba już 5 różnych pisowni tego imienia i właśnie natrafiłem na kolejnąmrcn24 pisze:Lesfeena's Song

No i właśnie widzę, że nikt nie jest w stanie oprzeć się muzyce Joemrcn24 pisze:A tak przy okazji: Mieszko wziął się za Joe - Kaonashi doczekałeś się

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Marcin
- Początkujący orkiestrator
- Posty: 538
- Rejestracja: pn wrz 16, 2013 16:59 pm
- Lokalizacja: Gąsawa
Re: Joe Hisaishi
No ja już nie wiem, która pisownia jest właściwa: Lesfeena, Lesphina, Resphoina - takie znamKaonashi pisze:Dotychczas widziałem chyba już 5 różnych pisowni tego imienia i właśnie natrafiłem na kolejnąmrcn24 pisze:Lesfeena's Song![]()


Będę szczery, Tylko Jerry 

Re: Joe Hisaishi
17 września Universal Japan wyda nowego Hisaishi'ego - Zakuro Zaka no Adauchi na podstawie powieści Jiro Asady. Opowieść o samurajach, więc liczę na dobrą formę Mistrza H. 

Re: Joe Hisaishi
Bardzo dobry news, niemniej Onna Nobunaga to też było kino historyczne no a za wiele dobrego z tego wynikło. Tak czy siak czekamy 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Joe Hisaishi
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: Joe Hisaishi
Skoro umarłeś, to co się przejmujesz co będzie 8 października. Do tego czasu już Cię robaki wciągną, a rodzina sprzeda kolekcję płyt. 
To są nagrania z koncertu?

To są nagrania z koncertu?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: Joe Hisaishi
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: Joe Hisaishi
Ha! Daliście się nabrać. Jednak żyję
Dam, dam, dam
Może niepublikowana suite z Ponyo? Byłoby super, chociaż ja jednak obstawiam pojawienie się suity z Kaze Tachinu, która miała premierę w maju 2014. To ten fragment programu koncertu:

Dam, dam, dam

Works I i II są nagraniami z koncertu. Trudno powiedzieć co teraz wymyśli Joe, ale liczę na solidną porcję symfonicznej muzykiKoper pisze: To są nagrania z koncertu?

Joe Hisaishi: "The Wind Rises" Suite No.2 for Balalaika, Bayan, Guitar and Small Orchestra
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Joe Hisaishi
Adam znowu masz braki, Works 1 i 3 zawierały sporo niepublikowanego wcześniej materiału także jeśli w przypadku Works 4 będzie tak samo to jest na co czekać.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.