Fernando Velázquez - Hercules

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#16 Post autor: Mystery » czw lip 17, 2014 16:55 pm

Tak po paru ciekawiej nazwanych klipach, brzmienie takie sobie, coś w stylu Herculesa Kantelinena z początku roku.

Templar

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#17 Post autor: Templar » czw lip 17, 2014 18:42 pm

Przesłuchałem te klipy tak na szybko, słabo to brzmi, prawie tylko klipy spokojniejszych utworów brzmią jakoś ładnie, ale jak wchodzi jakaś akcja to zaraz jakieś nowoczesne brzmienie i kopiowanie stylu RCP albo innych kompozytorów, te Pirate's Camp to brzmi jak kawałek Tylera, a np. Training jak Alana :P Mnie to się w sumie podobało tylko Bessi's Valley, End-Titles oraz Choir Theme.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#18 Post autor: Wawrzyniec » pt lip 18, 2014 17:00 pm

Aha, czyli średniak, w sumie jakoś to mnie nie dziwi. Teraz tylko należy liczyć, że co niektórzy znowu nie będą popadać w przedwczesne zachwyty, kiedy tylko zobaczą latynoskie nazwisko kompozytora.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#19 Post autor: Templar » pt lip 18, 2014 17:18 pm

Przesłuchałem całość i jedyne co mi się ciśnie na usta to - ja jebię. Jeszcze gorzej niż te klipy, fatalne brzmienie, strasznie ciężko się tego słucha, ogólnie to taki sam kupsztal jak te score'y Djawadiego i Navarrete'a. Jedyne 2 utwory, które zasługują na uwagę to End-Titles oraz Choir Theme. Ten pierwszy to prześwietna aranżacja głównego tematu i dla mnie to jeden z najlepszych kawałków tego roku. Dlaczego do jasnej cholery reszta kawałków akcji nie mogła brzmieć w takim stylu jak druga część tego utworu? Zamiast tego dostaliśmy jakąś ciężkostrawną kupę. Gdyby reszta była na poziomie tego kawałka to mielibyśmy jeden z najlepszych score'ów tego roku. Zastanawiam się czy to producenci zmusili Fernando do takiego brzmienia, czy on sam nie miał za bardzo pomysłu na muzykę. No i na końcu jest jeszcze bardzo ładne Choir Theme, ale jak zobaczyłem tytuł tego utworu to oczekiwałem, że cała ścieżka będzie wypełniona chórem, a na dobrą sprawę to jest on obecny tylko w tym kawałku i przez moment w końcówkach Alternative Ending oraz End-Titles. Gdzieś tam może jeszcze ze 2-3 razy pierdnęło tym chórem przez sekundę, ale już nawet nie pamiętam gdzie :P Jestem zawiedziony, dla mnie to nawet większy zawód niż Godzilla, bo tam to przynajmniej jakiś w miarę przyzwoity score był, liczyłem, że Fernando nie odwali takiej lipy jak Javier i dostaniemy jakiś epicki score, który by mógł konkurować np. ze Smokiem Powella. Ode mnie to 2 i to naciągnięte za te 2 ostatnie utwory.



Jak ktoś chętny na przesłuchanie to możecie użyć tych szwedzkich kont Spotify od Małp, powinny nadal działać.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#20 Post autor: Adam » pt lip 18, 2014 20:10 pm

to było do przewidzenia. dostał chłop do zrobienia kupę, kazali zrobić kupę po tempach, to i kupę zrobił.. 3 kupy, więc pasuje.
#FUCKVINYL

Templar

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#21 Post autor: Templar » pn lip 21, 2014 11:42 am

Score jest już też dostępny na polskim Spotify.

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#22 Post autor: Kaonashi » pn lip 21, 2014 12:08 pm

End Titles może być, ale bez przesady że to takie nie wiadomo co.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3230
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#23 Post autor: qnebra » pn lip 21, 2014 15:22 pm

Słucham sobie właśnie (w chwili pisania tego posta) tej muzyki. Brzmi po prostu jak zwykły, RCPowy soundtrack, czyli ostinato, jakaś fanfara i jazda. Przelatuje jednym uchem, wylatuje drugim. Nie ma jakiegoś punktu zaczepienia, momentu do którego by się chciało wracać. Zresztą bardziej pasuje to do filmu pokroju Transformers, a nie opowieści o greckim herosie, gdzie oczekuje się potężnego, mocnego klasycznego grania z chwytliwym motywem i akcją wgniatającą w ziemię i jeszcze wbijającą w podłoże skalne. Chciałoby się takiej muzyki, że jak się ją puści na domowych głośnikach, to by było jak po wjeździe Jezusa do Jerozolimy, że pękają szyby, tynk odpada ze ścian, a sejsmolodzy myślą, że trzęsienie ziemi nastąpiło.* Tu tego nie ma po prostu, nie ma heroiczności w tej muzyce, nie ma siły i potęgi, nie ma szlachetności. Jest wyrobnictwo.

* - pewnie wiecie o co chodzi

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#24 Post autor: Wawrzyniec » pn lip 21, 2014 20:59 pm

hp_gof pisze:Ja obstawiam orkiestrę. I może być miła niespodzianka, w końcu hiszpańska szkoła muzyki filmowej ;)
Mystery pisze:Velazquez skomponuje do Herculesa. Patrząc na zwiastun i znając Ratnera, Fernando raczej nie pójdzie śladem Navarrete z Tytanów, także wybór dobry i efekt też może taki być, choć z dzisiejszym muzycznym wyobrażeniem tamtych czasów nigdy nic nie wiadomo.
I co były nadzieje i się skończyło jak zawsze. I szczerze mówiąc to już kolejny taki przypadek z hiszpańskim kompozytorem. Cóż, wielu i przyznaję się i ja oczekiwałem tutaj fajnej muzycznej przygodowej tiki-taki. A wyszło jak wyszło. Chyba trzeba się pogodzić z pewnymi zasadami jakie istnieją w świecie blockbusterów i nie cieszyć się widząc od razu nazwisko z krajów południowej Europy.

I w sumie, podobnie jak w przypadku "Edge of Tomorrow", nasuwa się pytanie, czy już z dwojga złego, nie lepiej by było, aby jednak ktoś z RCP się tym zajął, niż ktoś imitujący RCP? :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#25 Post autor: Templar » pn lip 21, 2014 21:11 pm

Wawrzyniec pisze:I w sumie, podobnie jak w przypadku "Edge of Tomorrow", nasuwa się pytanie, czy już z dwojga złego, nie lepiej by było, aby jednak ktoś z RCP się tym zajął, niż ktoś imitujący RCP? :?
Wtedy by nie było czegoś na poziomie End-Titles :P

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25176
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#26 Post autor: Mystery » pn lip 21, 2014 21:30 pm

Kupsztal na miarę Conana Batesa to nie jest, RCP na miarę Immortals Morrisa również nie, ale rozczarowanie już tak i po reżyserze i kompozytorze można się było spodziewać większych rzeczy, niż zwykły produkcyjniak, choć jak na ten styl wynikający z współczesnej maniery grania dla takiego typu sandałowego widowiska, jest to całkiem przyzwoita muzyka. Tak, trochę to wszystko tanie, miałkie i oklepane, orkiestra, chóry, etnika, czy nowoczesne wstawki elektroniki, perkusji czy gitar i brzmi to trochę jak z jakiejś B-klasowej produkcji prosto na DVD, a nie filmu za grube miliony, ale temat przewodni, liryka czy akcja jakiś tam poziom trzyma i w takim filmie pod płaszczykiem efektów dźwiękowych, takie granie, wypadnie raczej przebojowo. Ogólnie 4 ostatnie utwory z aranżowanym tematem przewodnim brzmiącym dla mnie jak Thor 3 (taka krzyżówka Doyla i Tylera) są fajne i szkoda, że całość nie miała tego ducha i choć wcześniej momenty też bywały (Bessi-Battle, The Battle), to jednak tegoroczny pojedynek Herkulesów, raczej na korzyść Kantelinena.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#27 Post autor: Koper » pt lip 25, 2014 11:35 am

Bez przesady z tymi negatywami. Kupsztal to nie jest, jak pisze Mystery, toż to jest o klasę lepsze niż Tytani od Ramina czy Navarrete, rozczarowanie owszem, ale tylko z uwagi na kompozytora, bo na pewno nie z uwagi na film jaki miało ilustrować (toż to widać, że to jakaś przygodówka klasy B :P). Wawrzek próbuje oczywiście szukać dziury w całym, bo kompozytorem jest Hiszpan a nie jakiś raminopodobny wynalazek z RCP, który rzekomo rokuje. :P Irytują te nowoczesno-quasirockowe elementy, taka łupanka w stylu przeciętnego BT (swoją drogą jakby to podpisać Tyler to parę osób na forum by w majty popuściło pewnie i byłaby inna gadka o tym score :P ), ale ma to i zupełnie przyzwoite a nawet i bardzo fajne fragmenty, a orkiestra brzmi jak orkiestra a nie jak sample z dodatkiem gitary elektrycznej. Jeśli działa to przyzwoicie w filmie to pewnie 3 będzie można dać.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
WhiteHussar
Nominowany do Emmy
Posty: 1508
Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
Lokalizacja: Kamionka
Kontakt:

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#28 Post autor: WhiteHussar » sob lip 26, 2014 10:37 am

2/5 dla filmu. Nie ma co się rozpisywać. Do kina iść nie warto.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34960
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#29 Post autor: Wawrzyniec » sob lip 26, 2014 13:36 pm

Koper pisze:Bez przesady z tymi negatywami. Kupsztal to nie jest, jak pisze Mystery, toż to jest o klasę lepsze niż Tytani od Ramina czy Navarrete, rozczarowanie owszem, ale tylko z uwagi na kompozytora, bo na pewno nie z uwagi na film jaki miało ilustrować (toż to widać, że to jakaś przygodówka klasy B :P).
"Clash of the Titans" i "Wraith of the Titans" też były przygodówkami klasy B, ale tam ten argument nie podchodził jako punkt obornny. ;)
Koper pisze:Irytują te nowoczesno-quasirockowe elementy, taka łupanka w stylu przeciętnego BT (swoją drogą jakby to podpisać Tyler to parę osób na forum by w majty popuściło pewnie i byłaby inna gadka o tym score :P ), ale ma to i zupełnie przyzwoite a nawet i bardzo fajne fragmenty, a orkiestra brzmi jak orkiestra a nie jak sample z dodatkiem gitary elektrycznej.
A tutaj widzę pstryczek w stronę "Guardians of the Galaxy", które po klipach brzmi mi ciekawiej od "Herculesa" i dzieje się w kosmosie, a nie w mitycznej Grecji, co może trochę bardziej usprawiedliwiać.

Ale OK, aby nie było, że podchodzą nieprofesjonalnie to chyba przesłucham tego całego Herkjulisa.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60014
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Fernando Velázquez - Hercules

#30 Post autor: Adam » sob lip 26, 2014 14:20 pm

ło jezu jak już ten ("zawsze prawie maksy") daje 3/5 to musi być niezła popelina :P

http://www.filmmusicmedia.com/reviews/h ... quezreview
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ