Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (2014)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
WhiteHussar
Nominowany do Emmy
Posty: 1508
Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
Lokalizacja: Kamionka
Kontakt:

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#16 Post autor: WhiteHussar » pt cze 27, 2014 20:59 pm

lis23 pisze:
Cisek pisze:Zarwałem noc, żeby sprawdzić na pokazie o północy czemu tak się z tym soundtrackiem kryli do ostatniej chwili.


O filmie krótko bo i nie tego temat dotyczy. W końcu zrobili użytek z kamery Imax i 2/3 filmu jest w tym właśnie formacie. Wygląda obłędnie. Tylko co z tego, skoro Bay próbując zmienić nieco ton filmu na poważniejszy pozbawił go jednocześnie jedynego elementu, który amortyzował te wszystkie głupoty na ekranie - pozbawił go elementów pastiszu. No i bohaterów, których można próbować lubić. A tu mamy w tej kwestii jeszcze większy generic niż w Godzilli (samotny ojciec, nastoletnia córka i maaaaasa sucharów). Do tego największy od lat festiwal product placement i pochwałę narodu chińskiego, sprawności struktur państwa i chińskiej myśli technologicznej :D. Okropny film (ale w kategoriach guilty pleasure jeszcze do strawienia).
Czyli film jest gorszy od poprzednich części 9zwłaszcza od słabej dwójki) i gorszy nawet od dziadowskiej "Godzilli"?,nie warto iść do kina?.
Ja tam bym się nie kierował żadną z opinii. Najlepiej jak pójdziesz i sam zobaczysz. Ja tak zrobię...

Awatar użytkownika
Cisek
Asystent orkiestratora
Posty: 476
Rejestracja: pt lip 09, 2010 10:03 am

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#17 Post autor: Cisek » sob cze 28, 2014 02:00 am

lis23 pisze:
Cisek pisze: Czyli film jest gorszy od poprzednich części 9zwłaszcza od słabej dwójki) i gorszy nawet od dziadowskiej "Godzilli"?,nie warto iść do kina?.
Moja prywatna hierarchia to T1>T3>T2>T4. Nawet dwójka, która nie miała przez część okresu produkcji scenariusza (bo akurat wtedy trwał strajk scenarzystów) broni się jakoś bardziej postaciami, jest odrobina chemii, która sprawia, że ich lubimy i obchodzą nas ich losy. Tym dwójka góruje dla mnie nad najnowszą odsłoną. Akurat Godzilli bym nie stawiał w tym szeregu, to jest film niedobry scenariuszowo, ale artystycznie, pod względem smaku, doznań estetycznych jest lata świetlne przed filmami Baya. Natomiast sam wątek "ludzki" jest tak samo cheesy, szablonowy, generyczny, czy jak tam go nie nazwiemy :).

Czy warto iść do kina to już zależy od tego czy nie szkoda nam kasy i 3 godzin na oglądanie niesmacznej reklamy Chin, Beatsów, Red Bulla i tuzina innych logotypów, słuchanie najbardziej czerstwych dialogów jakie można sobie wyobrazić w relacji samotny ojciec - nastoletnia córka gdzieś między niekończącą się serią wyglądających obłędnie w formacie Imax scen akcji. Dla jednych to będzie wystarczające usprawiedliwienie zmarnowania czasu i kasy, dla innych nie.

Ja nie żałuję, ale nic poza rolą Stanleya Tucci (żerującą zresztą bezwstydnie na skojarzeniach ze Stevem Jobsem) nie zostało mi w głowie po seansie. A wiele filmów pokazało, że takie kino może być przy okazji sensownie napisane i zagrane, że nie obraża widza, więc nie godzę się z usprawiedliwiającymi poziom filmu twierdzeniami, że na Transy się idzie dla wojska, dźwięku itd. i nie powinno się oczekiwać nic więcej :).
Obrazek

Awatar użytkownika
WhiteHussar
Nominowany do Emmy
Posty: 1508
Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
Lokalizacja: Kamionka
Kontakt:

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#18 Post autor: WhiteHussar » sob cze 28, 2014 09:56 am

Cisek pisze:
lis23 pisze:
Cisek pisze: Czyli film jest gorszy od poprzednich części 9zwłaszcza od słabej dwójki) i gorszy nawet od dziadowskiej "Godzilli"?,nie warto iść do kina?.
Moja prywatna hierarchia to T1>T3>T2>T4. Nawet dwójka, która nie miała przez część okresu produkcji scenariusza (bo akurat wtedy trwał strajk scenarzystów) broni się jakoś bardziej postaciami, jest odrobina chemii, która sprawia, że ich lubimy i obchodzą nas ich losy. Tym dwójka góruje dla mnie nad najnowszą odsłoną. Akurat Godzilli bym nie stawiał w tym szeregu, to jest film niedobry scenariuszowo, ale artystycznie, pod względem smaku, doznań estetycznych jest lata świetlne przed filmami Baya. Natomiast sam wątek "ludzki" jest tak samo cheesy, szablonowy, generyczny, czy jak tam go nie nazwiemy :).

Czy warto iść do kina to już zależy od tego czy nie szkoda nam kasy i 3 godzin na oglądanie niesmacznej reklamy Chin, Beatsów, Red Bulla i tuzina innych logotypów, słuchanie najbardziej czerstwych dialogów jakie można sobie wyobrazić w relacji samotny ojciec - nastoletnia córka gdzieś między niekończącą się serią wyglądających obłędnie w formacie Imax scen akcji. Dla jednych to będzie wystarczające usprawiedliwienie zmarnowania czasu i kasy, dla innych nie.

Ja nie żałuję, ale nic poza rolą Stanleya Tucci (żerującą zresztą bezwstydnie na skojarzeniach ze Stevem Jobsem) nie zostało mi w głowie po seansie. A wiele filmów pokazało, że takie kino może być przy okazji sensownie napisane i zagrane, że nie obraża widza, więc nie godzę się z usprawiedliwiającymi poziom filmu twierdzeniami, że na Transy się idzie dla wojska, dźwięku itd. i nie powinno się oczekiwać nic więcej :).
Jak widać, każdy ma inne oczekiwania od filmu, dlatego też Twoja opinia mnie jakoś bardzo nie zniechęca

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#19 Post autor: lis23 » sob cze 28, 2014 17:50 pm

Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3230
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#20 Post autor: qnebra » sob cze 28, 2014 19:30 pm

Po zsumowaniu wszystkich bayizmów dostajemy kino wręcz eksperymentalne (akurat), miejscami bliższe reklamówce czy teledyskowi (soundtrackowe zimmeryzmy dziś już nikogo nie dziwią, ale co tu robi rockowy zaśpiew wyskakujący znienacka w scenach rozróby?).

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#21 Post autor: Adam » ndz cze 29, 2014 09:36 am

po pobieżnym przejrzeniu paru recek stwierdzam ze smutkiem że nie dam zarobić Bayowi 3 dych na tym i nie ide do kina... dżizas...
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#22 Post autor: Paweł Stroiński » ndz cze 29, 2014 09:52 am

Ja zmądrzałem po dwójce i od tego czasu żadnego jego filmu nie obejrzałem w kinie, a Pain and Gain nawet i na kompie. Oszczędziłem prawie stówę i kilka godzin życia :mrgreen:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#23 Post autor: Adam » ndz cze 29, 2014 10:57 am

I am really pushing for a physical release, had a meeting about it yesterday. If that meeting holds, there will be a physical release. I hesitate to confirm anything until I'm holding a copy in my hands, a lot if this is out of my control. But rest assured I am doing all I can to make it happen, and so far it's looking good. We don't have an official release date yet. That is in the hands of the studio and record label. Releasing a score album is more complicated than you might think. I will post more updates here as soon as possible!
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#24 Post autor: Kaonashi » ndz cze 29, 2014 11:16 am

A ja właśnie wyznaję zasadę, że do kina najlepiej chodzić na blockbustery/rozpierduchy. Takie Transy 4 na kompie by mi się nie chciało oglądać, ale w kinie... czemu nie :)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#25 Post autor: Adam » ndz cze 29, 2014 11:17 am

ale jak to jest najgłupsze i najsłabsze ze wszystkich częsci? Bay naobiecywał zmian a tu jest jakaś masakra.. nawet polskie recki tak samo gnoją film..
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#26 Post autor: Kaonashi » ndz cze 29, 2014 11:22 am

Adam pisze:ale jak to jest najgłupsze i najsłabsze ze wszystkich częsci?.
Bardziej bym się martwił, że moje zmysły mogę nie wytrzymać aż 3 godzin napierdalanki :) Co za dużo to nie zdrowo :)
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#27 Post autor: Mystery » ndz cze 29, 2014 11:33 am

Kaonashi pisze:A ja właśnie wyznaję zasadę, że do kina najlepiej chodzić na blockbustery/rozpierduchy. Takie Transy 4 na kompie by mi się nie chciało oglądać, ale w kinie... czemu nie :)
Po dwójce w kinie obiecałem sobie, że nigdy nie obejrzę już Transów na dużym ekranie i słowa jak na razie dotrzymałem. Jak oglądałem trójkę w dobrej jakości na większym telewizorku wrażenia miałem o wiele lepsze.

Co do recek czwórki to są one zdecydowanie najsłabsze z wszystkich części

Na RT wygląda to tak:
T1 - 57%, 5.8
T2 - 19%, 3.9
T3 - 36%, 4.9
T4 - 17%, 3.8

A i tak póki co najlepsza jest ta recka :D
"Transformers 4 to piosenka Nickelback, puszczona w zwolnionym tempie. To reklama środka na przeczyszczenie i podryw Silvio Berlusconiego. To spot wyborczy Kononowicza. "Transformers 4" to martwa papuga wciśnięta niewidomemu chłopcu. To jeleń oddający mocz na twarz Sandlera w "Dużych dzieciach 2". To koncert Bajmu i fryzury Budki Suflera. "Transformers 4" to "twoja stara". Nie mówcie, że nie uprzedzałem."

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#28 Post autor: Kaonashi » ndz cze 29, 2014 11:35 am

Taka recka mówi więcej niż te Wasze cyferki z pomidorów czy metakrytyków :P
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
qnebra
Zdobywca Oscara
Posty: 3230
Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
Lokalizacja: Zadupie Mordoru

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#29 Post autor: qnebra » pn cze 30, 2014 11:38 am

Po pierwsze z tego co widzę w tym temacie, chyba w recenzji powinno być:
Kompozytor: Imagine Dragons
Muzyka dodatkowa: Steve Jablonsky
Po drugie ciekawe kiedy producenci stwierdzą, że zamiast zatrudniać jakiegoś tam kompozytora by podnosił koszta, to po prostu zrobią akcję:
Make Your Own Soundtrack
i każdy widz dobierze sobie indywidualnie utwory do filmu.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14342
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201

#30 Post autor: lis23 » pn cze 30, 2014 11:51 am

A tymczasem sam film zarabia kokosy na świecie (a zwłaszcza w Chinach ;)):

http://stopklatka.pl/wiadomosci/-/12741 ... fice-swiat

tym samym,producenci ponownie przekonają się o tym,że coś takiego jak scenariusz nie jest niezbędne,aby film zarobił kasiorę.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

ODPOWIEDZ