Ja tam bym się nie kierował żadną z opinii. Najlepiej jak pójdziesz i sam zobaczysz. Ja tak zrobię...lis23 pisze:Czyli film jest gorszy od poprzednich części 9zwłaszcza od słabej dwójki) i gorszy nawet od dziadowskiej "Godzilli"?,nie warto iść do kina?.Cisek pisze:Zarwałem noc, żeby sprawdzić na pokazie o północy czemu tak się z tym soundtrackiem kryli do ostatniej chwili.
O filmie krótko bo i nie tego temat dotyczy. W końcu zrobili użytek z kamery Imax i 2/3 filmu jest w tym właśnie formacie. Wygląda obłędnie. Tylko co z tego, skoro Bay próbując zmienić nieco ton filmu na poważniejszy pozbawił go jednocześnie jedynego elementu, który amortyzował te wszystkie głupoty na ekranie - pozbawił go elementów pastiszu. No i bohaterów, których można próbować lubić. A tu mamy w tej kwestii jeszcze większy generic niż w Godzilli (samotny ojciec, nastoletnia córka i maaaaasa sucharów). Do tego największy od lat festiwal product placement i pochwałę narodu chińskiego, sprawności struktur państwa i chińskiej myśli technologicznej. Okropny film (ale w kategoriach guilty pleasure jeszcze do strawienia).
Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (2014)
- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Moja prywatna hierarchia to T1>T3>T2>T4. Nawet dwójka, która nie miała przez część okresu produkcji scenariusza (bo akurat wtedy trwał strajk scenarzystów) broni się jakoś bardziej postaciami, jest odrobina chemii, która sprawia, że ich lubimy i obchodzą nas ich losy. Tym dwójka góruje dla mnie nad najnowszą odsłoną. Akurat Godzilli bym nie stawiał w tym szeregu, to jest film niedobry scenariuszowo, ale artystycznie, pod względem smaku, doznań estetycznych jest lata świetlne przed filmami Baya. Natomiast sam wątek "ludzki" jest tak samo cheesy, szablonowy, generyczny, czy jak tam go nie nazwiemylis23 pisze:Cisek pisze: Czyli film jest gorszy od poprzednich części 9zwłaszcza od słabej dwójki) i gorszy nawet od dziadowskiej "Godzilli"?,nie warto iść do kina?.

Czy warto iść do kina to już zależy od tego czy nie szkoda nam kasy i 3 godzin na oglądanie niesmacznej reklamy Chin, Beatsów, Red Bulla i tuzina innych logotypów, słuchanie najbardziej czerstwych dialogów jakie można sobie wyobrazić w relacji samotny ojciec - nastoletnia córka gdzieś między niekończącą się serią wyglądających obłędnie w formacie Imax scen akcji. Dla jednych to będzie wystarczające usprawiedliwienie zmarnowania czasu i kasy, dla innych nie.
Ja nie żałuję, ale nic poza rolą Stanleya Tucci (żerującą zresztą bezwstydnie na skojarzeniach ze Stevem Jobsem) nie zostało mi w głowie po seansie. A wiele filmów pokazało, że takie kino może być przy okazji sensownie napisane i zagrane, że nie obraża widza, więc nie godzę się z usprawiedliwiającymi poziom filmu twierdzeniami, że na Transy się idzie dla wojska, dźwięku itd. i nie powinno się oczekiwać nic więcej


- WhiteHussar
- Nominowany do Emmy
- Posty: 1508
- Rejestracja: sob mar 02, 2013 23:31 pm
- Lokalizacja: Kamionka
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Jak widać, każdy ma inne oczekiwania od filmu, dlatego też Twoja opinia mnie jakoś bardzo nie zniechęcaCisek pisze:Moja prywatna hierarchia to T1>T3>T2>T4. Nawet dwójka, która nie miała przez część okresu produkcji scenariusza (bo akurat wtedy trwał strajk scenarzystów) broni się jakoś bardziej postaciami, jest odrobina chemii, która sprawia, że ich lubimy i obchodzą nas ich losy. Tym dwójka góruje dla mnie nad najnowszą odsłoną. Akurat Godzilli bym nie stawiał w tym szeregu, to jest film niedobry scenariuszowo, ale artystycznie, pod względem smaku, doznań estetycznych jest lata świetlne przed filmami Baya. Natomiast sam wątek "ludzki" jest tak samo cheesy, szablonowy, generyczny, czy jak tam go nie nazwiemylis23 pisze:Cisek pisze: Czyli film jest gorszy od poprzednich części 9zwłaszcza od słabej dwójki) i gorszy nawet od dziadowskiej "Godzilli"?,nie warto iść do kina?..
Czy warto iść do kina to już zależy od tego czy nie szkoda nam kasy i 3 godzin na oglądanie niesmacznej reklamy Chin, Beatsów, Red Bulla i tuzina innych logotypów, słuchanie najbardziej czerstwych dialogów jakie można sobie wyobrazić w relacji samotny ojciec - nastoletnia córka gdzieś między niekończącą się serią wyglądających obłędnie w formacie Imax scen akcji. Dla jednych to będzie wystarczające usprawiedliwienie zmarnowania czasu i kasy, dla innych nie.
Ja nie żałuję, ale nic poza rolą Stanleya Tucci (żerującą zresztą bezwstydnie na skojarzeniach ze Stevem Jobsem) nie zostało mi w głowie po seansie. A wiele filmów pokazało, że takie kino może być przy okazji sensownie napisane i zagrane, że nie obraża widza, więc nie godzę się z usprawiedliwiającymi poziom filmu twierdzeniami, że na Transy się idzie dla wojska, dźwięku itd. i nie powinno się oczekiwać nic więcej.
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Co do samego filmu,to nie jest dobrze:
http://gameplay.pl/news.asp?ID=86181
http://www.filmweb.pl/reviews/Sromota+robota-15997
http://stopklatka.pl/recenzje/-/1269184 ... e-az-dobre
http://gameplay.pl/news.asp?ID=86181
http://www.filmweb.pl/reviews/Sromota+robota-15997
http://stopklatka.pl/recenzje/-/1269184 ... e-az-dobre
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Po zsumowaniu wszystkich bayizmów dostajemy kino wręcz eksperymentalne (akurat), miejscami bliższe reklamówce czy teledyskowi (soundtrackowe zimmeryzmy dziś już nikogo nie dziwią, ale co tu robi rockowy zaśpiew wyskakujący znienacka w scenach rozróby?).
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
po pobieżnym przejrzeniu paru recek stwierdzam ze smutkiem że nie dam zarobić Bayowi 3 dych na tym i nie ide do kina... dżizas...
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9347
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Ja zmądrzałem po dwójce i od tego czasu żadnego jego filmu nie obejrzałem w kinie, a Pain and Gain nawet i na kompie. Oszczędziłem prawie stówę i kilka godzin życia 

Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
I am really pushing for a physical release, had a meeting about it yesterday. If that meeting holds, there will be a physical release. I hesitate to confirm anything until I'm holding a copy in my hands, a lot if this is out of my control. But rest assured I am doing all I can to make it happen, and so far it's looking good. We don't have an official release date yet. That is in the hands of the studio and record label. Releasing a score album is more complicated than you might think. I will post more updates here as soon as possible!
#FUCKVINYL
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
A ja właśnie wyznaję zasadę, że do kina najlepiej chodzić na blockbustery/rozpierduchy. Takie Transy 4 na kompie by mi się nie chciało oglądać, ale w kinie... czemu nie 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
ale jak to jest najgłupsze i najsłabsze ze wszystkich częsci? Bay naobiecywał zmian a tu jest jakaś masakra.. nawet polskie recki tak samo gnoją film..
#FUCKVINYL
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Bardziej bym się martwił, że moje zmysły mogę nie wytrzymać aż 3 godzin napierdalankiAdam pisze:ale jak to jest najgłupsze i najsłabsze ze wszystkich częsci?.


Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Po dwójce w kinie obiecałem sobie, że nigdy nie obejrzę już Transów na dużym ekranie i słowa jak na razie dotrzymałem. Jak oglądałem trójkę w dobrej jakości na większym telewizorku wrażenia miałem o wiele lepsze.Kaonashi pisze:A ja właśnie wyznaję zasadę, że do kina najlepiej chodzić na blockbustery/rozpierduchy. Takie Transy 4 na kompie by mi się nie chciało oglądać, ale w kinie... czemu nie
Co do recek czwórki to są one zdecydowanie najsłabsze z wszystkich części
Na RT wygląda to tak:
T1 - 57%, 5.8
T2 - 19%, 3.9
T3 - 36%, 4.9
T4 - 17%, 3.8
A i tak póki co najlepsza jest ta recka

"Transformers 4 to piosenka Nickelback, puszczona w zwolnionym tempie. To reklama środka na przeczyszczenie i podryw Silvio Berlusconiego. To spot wyborczy Kononowicza. "Transformers 4" to martwa papuga wciśnięta niewidomemu chłopcu. To jeleń oddający mocz na twarz Sandlera w "Dużych dzieciach 2". To koncert Bajmu i fryzury Budki Suflera. "Transformers 4" to "twoja stara". Nie mówcie, że nie uprzedzałem."
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Taka recka mówi więcej niż te Wasze cyferki z pomidorów czy metakrytyków 

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- qnebra
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3230
- Rejestracja: pn mar 11, 2013 12:28 pm
- Lokalizacja: Zadupie Mordoru
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
Po pierwsze z tego co widzę w tym temacie, chyba w recenzji powinno być:
Po drugie ciekawe kiedy producenci stwierdzą, że zamiast zatrudniać jakiegoś tam kompozytora by podnosił koszta, to po prostu zrobią akcję:Kompozytor: Imagine Dragons
Muzyka dodatkowa: Steve Jablonsky
i każdy widz dobierze sobie indywidualnie utwory do filmu.Make Your Own Soundtrack
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14342
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Steve Jablonsky - Transformers 4: Age Of Extinction (201
A tymczasem sam film zarabia kokosy na świecie (a zwłaszcza w Chinach
):
http://stopklatka.pl/wiadomosci/-/12741 ... fice-swiat
tym samym,producenci ponownie przekonają się o tym,że coś takiego jak scenariusz nie jest niezbędne,aby film zarobił kasiorę.

http://stopklatka.pl/wiadomosci/-/12741 ... fice-swiat
tym samym,producenci ponownie przekonają się o tym,że coś takiego jak scenariusz nie jest niezbędne,aby film zarobił kasiorę.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John

