Wawrzyniec pisze:Ale idziesz do kina, gdyż Ciebie film interesuje, czy tylko ze względu na Desplata? Jeśli można spytać?
Tak się składa, że lubię nie tylko styl muzyki Desplata, ale jeszcze oprócz tego gust filmowy i mam chyba podobną wrażliwość co on i zgadzam się z jego podejściem co do muzyki filmowej. To skutkuje tym, że większość jego projektów to filmy, które z chęcią oglądam, abstrahując od tego, że akurat on jest autorem muzyki. Oczywiście, gdyby nie jego nazwisko, wielu projektów, które by mi się spodobały bym przegapił, bo bym nie zwrócił na nie uwagi. W przypadku filmów Andersona jest tak, że gdyby nie Desplat, to nie dotarłbym tak szybko do jego twórczości. Natomiast Pan Lis i GBH są totalnie w moim stylu!!! A GBH to już w ogóle, bo uwielbiam kino pedantyczne, zwariowane

I do tego ze świetną muzyką

Więc na GBH idę do kina ze względu na każdy różowy detal, każdą kwestię z porąbanego scenariusza, każdego wyśmienitego aktora, a rzadko zdarza się, żeby tylu znakomitych ludzi było w jednym filmie, no i ze względu na muzykę również, i bardzo miło, że napisał ją Desplat

Zadowolony z odpowiedzi? Czasami trudno oddzielić, czemu idę do kina. Zazwyczaj ze względu na jedno jak i drugie. Nawet jak muzyki nie pisze Desplat, to zwracam odruchowo uwagę na muzykę i wielokrotnie jest jednym z najważniejszych elementów oceny filmu
