STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Porządne słuchawki dokanałowe są znacznie mniej szkodliwe niż głośniki, izolują bardzo dobrze wszystkie dźwięki z zewnątrz i można na dużo niższym poziomie głośności delektować się w pełni muzyką.

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Ja na głośnikach ustawiam sobie stosunkowo niski poziom głośności i nie mam potrzeby wkładania sobie niczego do ucha. A właśnie słuchawki dokanałowe to zło wcielone
I zawsze jest pokusa, żeby podgłosić
Generalnie - izolują czy nie izolują - są ciałem obcym tam gdzie ich nie powinno być i stwarzają ryzyko urazu akustycznego. A wówczas nic już nie pomoże, to wszystko się na starość zsumuje 



- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Bzdura, najgorsze to są pchełki, tam często ludzie dają na maksa głośność, żeby coś usłyszeć i jeszcze dochodzi dźwięk z zewnątrz. Najlepsze są nauszne, zamknięte oraz dokanałowe, tylko takie porządnie izolujące, ja jak swoje zakładam to bez muzyki działają jak zatyczki, że jedynie wiertarkę udarową u sąsiada jestem w stanie usłyszećhp_gof pisze:A właśnie słuchawki dokanałowe to zło wcielone

A słuch to nie słuchawki najbardziej uszkadzają, tylko koncerty i muzyka w klubach, tam to jest głośno, zdecydowanie powyżej norm.

"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Pomijając licytację co bardziej uszkadza, a co mniej - wszystko ma wpływ w mniejszym lub większym stopniu i wszystko się kiedyś zsumuje
To samo dotyczy żywności i masy innych rzeczy. Ale nie będę już siał Apokalipsy w wątku Gravity 


Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
OMG
czemu nic nie mówicie
30-minutowy video wywiad z Prajsem od starych wyjadaczy z DP/30:
http://www.youtube.com/watch?v=-geYpeBFvQI
skubaniec ma pazury jak Dracula
spoko koleś, fajny wywiad, fajnie gada.



http://www.youtube.com/watch?v=-geYpeBFvQI
skubaniec ma pazury jak Dracula



#FUCKVINYL
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Fajnie, że tacy młodzi i utalentowani kompozytorzy jak Price i Pemberton, dostają szansę pracy w Hollywood i to z takimi reżyserami, choć pewnie nie wszystkim taki obrót spraw odpowiada (RCP
).

Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
dokładnie. najważniejsze że wykorzystują szansę, i nawet jak nie będą mieć kolejnych angaży, co możliwe, to nie będą mogli sobie zarzucić że spartolili muze.
#FUCKVINYL
- Paweł Stroiński
- Ridley Scott
- Posty: 9317
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
- Lokalizacja: Spod Warszawy
- Kontakt:
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Pemberton już robi następny (telewizyjny) score dla Ridleya, pilot serialu o Watykanie.
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Chyba raczej hejterom RCP, przecież ostatnio w temacie Zimmera sporo osób narzekało, że tylko RCP i jego imitacje (Price) robią teraz tylko muzykę do największych produkcjiMystery pisze:choć pewnie nie wszystkim taki obrót spraw odpowiada (RCP).


"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26510
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
A Pemberton to co ma do RCP?
Zaś Pierce przy Attack on the Block raczej specjalnie nie imitował RCP.
Zaś Pierce przy Attack on the Block raczej specjalnie nie imitował RCP.
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Templar
- + W.A. Mozart +
- Posty: 9848
- Rejestracja: wt sie 02, 2011 19:48 pm
- Lokalizacja: Warsaw City
- Kontakt:
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Temat Gravity, także odniosłem się tylko do tego. A poza tym to nie ja narzekałem kilka dni temu, że Zimmer i jego ekipa + Tyler + Price + Vidal + M83 zabierają robotę porządnym kompozytorom 


"Problem z cytatami w internecie jest taki, że ludzie natychmiast wierzą w ich prawdę" - Abraham Lincoln
http://www.lastfm.pl/user/iTemplar
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
score pojawi się tłoczony w Eu nakładem Silvy od 25.11 - czytaj z ich białym paskiem-wizytówką na dole tylnej okładki = w tym configu graficznym nie tykać 

#FUCKVINYL
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
#FUCKVINYL
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
Kilka ciekawych wypowiedzi Price'a o jego podejściu do Gravity (w kontekście szerszych, choć raczej wybiórczych rozważań o współczesnej filmówce):
http://www.rogerebert.com/balder-and-da ... nd-emotionPrice explained how he would, "take these notes played by the orchestra and cut them off. Your brain expects a certain decay of the note, which means there's this unsettling quality to ['Debris']." The lack of resolution happens throughout the piece: around the two minute mark, the strings do not have the opportunity to finish and Price piles on another searing melody. It is intense music, and it's meant to reflect Alfonso Cuarón's style: "In this film more than anything I've done, the music was influenced by how the film was shot. There are these long, continuous shots, and weightless of the camera was a total influence on the way I wrote the score."
Re: STEVEN PRICE - GRAVITY (2013)
#FUCKVINYL