
Witam serdecznie szanownych forumowiczów.
Uważam, że tej muzyce nie została poświęcona wystarczająca uwaga, dlatego też tworzę ten nowy temat.
Na wstępie pragnę podzielić się z Wami drodzy i szanowani forumowicze moimi wrażeniami co do tej ścieżki:
Jak na mój wiadomy, specyficzny i niezbyt wysublimowany gust, to jest to z pewnością score, godzien uwagi. Jeżeli chodzi o styl w jakim ta muzyka została skomponowana to doszukiwałbym się podobieństw w "The Thin Red Line". Dominuje tu muzyka, spokojna, wręcz relaksacyjna, pobudzająca do refleksji, czy też rozmyślań. Klasycznego action-score rodem z RCP raczej tutaj nie uświadczymy, co dla niektórych może zostać uznane za zaletę tej ścieżki. Ładna to muzyka, której słuchania sprawia przyjemność, ale... Ale jest to jak na mój gust score zdecydowanie za długi. Dlatego też za pierwszym razem trochę mnie on umęczył. Ale wraz z kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej zaczynam go doceniać. I teraz mogę już spokojnie powiedzieć, że to dobra muzyka.
Oczywiście porównania do "Kompani Braci" będą się ciągle pojawiać. Ja ma się rozumieć, nie mam zamiaru takich porównań dokonywać, zwłaszcza, że jednak praca Kamena stoi na trochę wyższym poziomie.
Tak samo jak porównania do "The Thin Red Line" odnoszą się jedynie do stylu tej muzyki, pomyślę na nią. Pod żadnym zaś pozorem nie mam uważam "The Pacific" za drugie "The Thin Red Line", ani pod żadnym zaś pozorem nie jest ten score równy, ani w bliski geniuszowi i wybitności "The Thin Red Line".
Według mnie jest to dobra muzyka do dramatu wojennego. I coś czuję, że po oglądnięciu serialu ma ocena końcowa tej ścieżki wzrośnie.
Dziękuję za uwagę i czekam na Wasze opinie.
P.S. Chciałbym jednak prosić, aby ten temat nie został wykorzystany do kolejnego bezsensownego offtopu. Za to jak ktoś ma problem z jednym z kompozytorów to niech też z tego powodu nie urządza w tym temacie hucpy, czy też kabaretu i miejsca do żartów, ze względu na szacunek do innych forumowiczów. Nie żebym zamykał usta. Konstruktywna krytyka inne opinie, merytoryczna dyskusja, broń Boże sztywna, jest mile widziana. Ale jak ktoś pisze w tym temacie wyłącznie z zamiarem narobienia zamieszania, pośmiania się, to niech lepiej zamilknie i oszczędzi innym przykrości, a samemu sobie wstydu. Wolę, aby ten temat miał zero komentarzy niż 12 stron bezsensownych postów.
Z wyrazami szacunku:
Ten Wawrzyniec co tylko dwóch kompozytorów zna na krzyż.