#3
Post
autor: Mystery » pn lis 11, 2013 11:04 am
Póki co obadałem raz w słabej jakości na music.me, ale już mogę powiedzieć, że to jeden z ładniejszych scorów z jakimi miałem w tym roku do czynienia. Album trwa 33 minuty, muza płynie niesamowicie gładko i przyjemnie, a nad całością rozpościera się magiczna atmosfera świetnie oddająca klimat nocy. Muzyka utrzymana w stylu grupy, tym razem bez rockowego zacięcia, ale z elektroniką, ambientem, dużą ilością wokaliz, jak i również nieco zakorzeniona we francuskich tradycjach muzyki filmowej, czasami kojarząca się trochę z osobą Francisa Laia. Highlightem jest z pewnością ostatni, prawie 7 minutowy kawałek będący już M83 pełną parą, "Black hole" z "Black Heaven" to może nie jest, ale kompozycja śmiało mógłby znaleźć miejsce na którymś z albumów. Nie mogę się doczekać, by usłyszeć to w porządnej jakości.