Alexandre Desplat - Philomena

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#31 Post autor: Adam » sob paź 19, 2013 11:12 am

dokładnie, celowo użyłem jego nazwiska jako terminu plumkanie :) bo po prostu uważam że wałkowanie jednego solisty, nawet tak uznanego jak on, non stop przez cały score to słaby pomysł, gdy się ma takie duże budżety na muzykę jak Desplat.. Dlatego wolę właśnie tego innego, lepszego i większego Ola 8) no ale to moje skromne zdanie, tego złego Adama, od złego i spaczonego gustu :P
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#32 Post autor: hp_gof » sob paź 19, 2013 11:18 am

No błagam Cię, dzięki Thibaudetowi w EL&IC mamy fortepianową wirtuozerię! A nie zwykłe plumkanie! Desplat uwielbia gromadzić wokół siebie najlepszych wykonawców. Może Ty nie lubisz takiej ilości fortepianu i wszystko Ci jedno kto zagrał, tak czy siak za dużo fortepianu. A dla mnie to jeden z najlepszych score'ów Desplata w karierze i żałuję, że nie ma tłoczonej płytki, bo to wstyd i hańba :/
Plumkanie może być lepsze i gorsze. Co nie zmienia faktu, że czekam też na większe projekty.
Ekhm. Chyba ktoś powinien przenieść ten offtopik do tematu kompozytorskiego :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#33 Post autor: Adam » sob paź 19, 2013 11:20 am

przecież rozmawiamy rzeczowo i na temat o Olu więc bez jaj :P nie róbcie kołchozu bo będzie strach cokolwiek pisać :(
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#34 Post autor: hp_gof » sob paź 19, 2013 11:44 am

Ale w temacie Philomeny ;) Ja chcę już klipy!

Templar

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#35 Post autor: Templar » czw paź 24, 2013 17:36 pm

Na nowozelandzkim iTunesie jest już score dostępny, także można klipy przesłuchać:

https://itunes.apple.com/nz/album/philo ... d725863939

przypominam, że przez aplikację są dostępne dłuższe (90-sekundowe) klipy.

Jakby był score na australijskim iTunesie to bym skombinował już całość, ale tam nadal pusto :P

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#36 Post autor: hp_gof » czw paź 24, 2013 21:06 pm

Przesłuchałem te dłuższe klipy i w sumie nie wiem co powiedzieć. Żadne to odkrycie nie jest. Motyw główny, który słyszeliśmy już parę dni temu pojawia się w całkiem wielu miejscach. Ale generalnie dupy nie urywa. Spodziewałem się czegoś zupełnie innego, więc jest mi smutno, że się (jak na razie) zawiodłem. Może po odsłuchaniu całości moja opinia ulegnie zmianie, w końcu to tylko klipy.
Fairground Carousel jest śmieszne :mrgreen: Powoduje takie WTF?! na sam koniec :P

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#37 Post autor: Adam » czw paź 24, 2013 22:37 pm

Templar pisze:Na nowozelandzkim iTunesie
ee wtf? :P szkoda że nie eskimoskim ;-) tam mają itunesa? :o
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#38 Post autor: hp_gof » pn paź 28, 2013 12:20 pm

Przesłuchane. Z oceną sprawa jest skomplikowana :mrgreen:
W muzyce dominują dwa nastroje: dziecinny i tajemniczy. Do tej pierwszej grupy należy przede wszystkim główny motyw, który na albumie pojawia się często i kojarzy się z rytmem walca oraz z karuzelą (czego dowodzi też tytuł ostatniego utworu). Jest dość fikuśny jak na tematykę tego filmu, ale stanowi fantastyczne rozpoczęcie filmu - już wyobrażam sobie pierwszą scenę przy dźwiękach tej muzyki. Mocno wybrzmiewa też w utworze Airport w takiej trochę cyrkowo-karuzelowatej aranżacji (najbardziej karuzelowaty jest ostatni utwór Fairground Carousel). Dodatkowo w wielu miejscach pobrzmiewają dzwoneczki i inne kojarzone z dzieciństwem instrumenty - na myśl zawsze przychodzi mi wówczas dźwięk pozytywki. Skąd więc taka "frywolna" stylistyka w filmie, który ma być dramatem ( :!: ), opowiadającym o matce, której Kościół Katolicki zabiera dziecko i która po 50-ciu latach próbuje syna odszukać? Ano z kilku powodów: po pierwsze szuka dziecka, więc te dźwięki dzieciństwa muszą być słyszalne; po drugie to nie jest czysty dramat - film zawiera sporą dozę humoru. Kreacja Judi Dench jest ponoć bardzo zróżnicowana - z jednej strony urzeka nas kontrast postaci Philomena-Martin (prosta kobieta, która świata nie widziała i poważny dziennikarz), z którego wynika dużo zabawnych sytuacji (wszystko jest w zwiastunach, ja jeszcze filmu nie widziałem :mrgreen: ), a w innym momencie - ogromny ból po utracie dziecka. Co do tajemniczej aury unoszącej się nad scorem - jest to zrozumiałe, skoro film opowiada tak jakby o "śledztwie" zaginionego syna. W trakcie filmu odkrywane są kolejne tajemnice, bohaterowie zdobywają nowe informacje zbliżające ich do odpowiedzi na ich pytania. W dodatku mamy też złowieszczą muzykę towarzyszącą klasztorowi, w którym Philomena urodziła (np. utwór o wdzięcznej nazwie Siostra Hildegarda :mrgreen: ).
Gdzieś w internecie znalazłem informację pochodzącą z wypowiedzi reżysera, że podłożył wcześniejsze utwory Desplata jako temp-track do filmu ;) No i powiem szczerze, że miejscami troszeczkę słychać EL&IC :P Ale to nie są jakieś mocne zżyny, to co najwyżej 2-3-nutowce. Większość jest nowa, no może za wyjątkiem charakterystycznych elementów stylu Desplata.
Generalnie nie jest to score, jakiego się spodziewałem. Ale to wynika głównie z tego, że Olo pisze muzykę bezpośrednio pod obraz, a moje wyobrażenie o tym filmie było zupełnie inne, więc i inny rodzaj muzyki sobie wyobrażałem. Dlatego jak usłyszeliśmy kilkanaście dni temu motyw główny, to byłem nieco wybity z rytmu. Teraz, gdy już zapoznałem się nieco lepiej z fabułą filmu (czy książki, którą chcę sobie kupić na brytyjskim amazonie i przeczytać), to zdecydowanie lepiej rozumiem całą koncepcję muzyczną.
Jaka ocena? Myślę, że 3,5. Ktoś powie, że mało, więc słabizna... No właśnie dlatego napisałem na wstępie, że to skomplikowane :P Bo to jest takie bardzo dobre desplatowskie 3,5, które dałbym również King's Speech i The Queen - wszystkie te score'y dobrze sprawdzają się w filmie i same w sobie są urokliwe, tyle że pech chciał, że film nie pozwala na więcej. W takim filmie to można tylko machnąć temat główny i poplumkać; to nie jest rozmach jak np. przy Strażnikach Marzeń. Czy w takim razie Philomena ma szanse na nominację do Oscara? Wydaje mi się, że ma.
Argumentacja:
1) W tym roku Desplat może startować tylko z tym projektem (Wenus raczej furory w Stanach nie zrobi, nawet nie wiem czy będzie miało do tego czasu premierę, do Polańskiego też mają nieuregulowany stosunek; Zulu to europejski film, do tego słaby; Monuments Men wylecieli na 2014 rok). To oznacza, że wszystkie głosy, które mają pójść na Desplata pójdą na Philomenę, nigdzie się nie rozłożą na milion projektów tak jak 2 lata temu, kiedy nominacji nie było.
2) Nominację dostają najczęściej te projekty, które liczą się w wyścigu o najlepszy film roku i do tej pory wszystkie prace Desplata do tego grona należały (Królowa i Benjamin - nominacje; King's Speech i Argo - wygrane; Pan Lis - nominacja w kategorii najlepszy film animowany). Philomena na pewno się będzie w tym wyścigu liczyć - bo Amerykanie co roku mają jakąś brytyjską perełkę; bo film otrzymał już pozytywne recenzje na festiwalach; bo gra w nim charyzmatyczna Judi Dench, która jest lokomotywą tego filmu i sama będzie na pewno nominowana w kategorii aktorka, czy wygra? Może być trudno, bo konkurencja też szykuje się zacna.
3) Film ten wychodzi spod skrzydeł Harveya Weinsteina, a wiadomo, że Weinstein zajebiście promuje swoje filmy, już nie mówiąc że w wielu przypadkach doprowadza je do zwycięstwa.
4) Desplat jest nominowany za plumkające scory, również takie, na które wszyscy mówią: WTF?! Królowa czy King's Speech świetnym przykładem; zresztą Argo też było słabe (mimo genialnych Strażników w tym samym roku), a dostało na fali filmu; Benjamin to prekursor plumkania, a Fantastyczny Pan Lis to też takie dziwaczne dźwięki ;)
5) Na albumie jest wystarczająco dużo highlightów łącznie z chwytliwym motywem głównym, żeby zapamiętać dobre wrażenie muzyczne po seansie filmu w kinie.
Oscara oczywiście nie dostanie, nawet bym tego nie chciał, no chyba że by była tragiczna konkurencja. Miejmy nadzieję, że Tomek walnie coś ciekawego w Panu Banksie i zdobędzie w końcu swojego Rycerzyka ;) Oczywiście może się zdarzyć tak, że nominacji dla Olka nie będzie, bo nie starczy miejsca, a będą lepsze projekty, ale na dzień dzisiejszy obstawiam taką oto propozycję: Desplat, Williams, Zimmer (no chyba że się wycofa ze wszystkiego...), Newman + jakiś nowicjusz jak co roku (może Price, jeśli Grawitacja zachwyci Akademię) ;)
Wracając do Philomeny - jestem bardzo ciekawy filmu, bo wciąż nie mogę sobie wyobrazić do końca działania w nim muzyki - chciałbym zweryfikować o co chodziło recenzentom z Wenecji z tym narzucaniem się score'u w filmie.
Jeszcze tylko pokrótce wspomnę, że jest drugi motyw, który należy do syna Philomeny najprawdopodobniej - jedna wersja jest taka pełna, ciepła (Drives to Roscrea, Mary, Landing in USA), a druga dość tajemnicza -grana na harfie, czasami użyta jako tło - (Confession, druga połowa Anthony's Story). Jest jeszcze kilka takich drobnych motywów, które albo są rozwinięciami głównych tematów, albo są odrębnymi temacikami, aczkolwiek ich przynależności w chwili obecnej nie jestem w stanie wskazać i też paluchem nie jestem w stanie wytknąć, w których konkretnie utworach występują. No ale to jest zaleta muzyki Desplata - można w niej ciągle odkrywać nowe znaczenia :)

Mefisto

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#39 Post autor: Mefisto » pn paź 28, 2013 14:22 pm

Żeś się rozpisał - czekamy na reckę na stronie :P

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#40 Post autor: Mystery » pn paź 28, 2013 16:48 pm

Muzyka jakiej po Desplacie dla takiego ciężaru gatunkowego i Frearsa należało się spodziewać. Nic to szczególnego dyskografii Francuza nie będzie, ale jakiś urok to posiada, szczególnie ta lżejsza, radosna strona z fajnym tematem przewodnim na czele. Może z biegiem czasu, albo po filmie coś tu mocniej chwyci, ale wyżej niż 3.5 nie będzie, czyli mniej więcej taka półka The Special Relationship, A Better Life, La Fille du puisatier, The King's Speech...

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#41 Post autor: hp_gof » pn paź 28, 2013 17:28 pm

Mefisto pisze:Żeś się rozpisał - czekamy na reckę na stronie :P
Recki to pewnie do końca lutego nie będzie, chyba że recenzent pokusi się o obejrzenie jakiegoś screenera wcześniej, ale ja będę musiał się wstrzymać do premiery polskiej w kinie... Dla takiego filmu warto :)
Mystery - widzę, że się zgadzamy :P

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#42 Post autor: Koper » pn paź 28, 2013 18:30 pm

Mystery pisze:mniej więcej taka półka The Special Relationship, A Better Life, La Fille du puisatier, The King's Speech...
czyli standardowe despladełko? Zieeeew...
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60020
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#43 Post autor: Adam » pn paź 28, 2013 19:56 pm

cóż mogę powiedzieć - zdanie Mystera cytowane wyżej wystarczy za całą reckę, ale zapomniał o jednym tytule jeszcze do tej listy - Tamarze :P dostaliśmy kolejne plumkadło i coś czego JUŻ nie lubię u Desplata od dłuższego czasu bo ileż można. czekam u niego na inne stylistyczne i gatunkowo prace, na takie już nie.
#FUCKVINYL

hp_gof

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#44 Post autor: hp_gof » pn paź 28, 2013 20:04 pm

A weź Adam coś wymyśl oryginalnego w tego typu filmie :P Jedyne co Desplat mógł zrobić przy tym projekcie, żeby Cię zadowolić, to go nie wziąć :mrgreen: Ale wówczas już w ogóle biedny nie miałbym czego słuchać :( Cała ta pula tytułów ocenianych na 3,5 to solidne rzemiosła do filmów, z których się już więcej wykrzesać nie dało. 4 to dobry score, którego się na dodatek bardzo dobrze słucha, a 4,5 to coś świeżego i fantastycznie sprawującego się w filmie, 5-ek natomiast Desplatowi nie stawiam :mrgreen: Poniżej 3,5 Desplat nie schodzi :P Koniec skali.
Philomena ma ten problem, że to w większości klimatyczna tapeta, z której od czasu wybrzmiewa mocniej główny motyw i drobniejsze melodie. Ale na pierwszym planie musi być Judi Dench i między jej kwestie można jakieś nieśmiałe plumkanie dopiero wrzucić, ale tak żeby nie przeszkadzać. Taka zawsze była filozofia Ola. Nic na to nie poradzimy.
Ostatnio zmieniony pn paź 28, 2013 20:06 pm przez hp_gof, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Alexandre Desplat - Philomena

#45 Post autor: DanielosVK » pn paź 28, 2013 20:05 pm

Schodzi. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

ODPOWIEDZ