
P.S. "Steamboy" bardzo fajny score.
Mnie się wydaje, że chyba po prostu chcieli na początku muzycznie drugiego "Avatara".Tomek pisze:Zwolniono, zrezygnowano czy też podziękowano za usługi, chyba nie ma aż tak dużego znaczenia, to tylko "ubranie w słowa". Po prostu ktoś na początku chciał w kinie science-fiction klasycznego orkiestrowego brzmienia od kompozytora z I ligi,
No, czyli ten temat też nie ma na chwilę obecną żadnego sensu.Adam pisze:dlaczego? teraz kompozytor z dzisiejsza techniką elektroniczną i sprzętową, plus wymogami producentów, może pójść w milion stron, a nawet pooperować ciszą jak Desplat. dlatego uważam za kompletnie jałowe gadanie na wiele przed premierą w co może pójść kompozytor. we wszystko może pójść...