Jerry Goldsmith: The Ghost and the Darkness

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Corsito
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 62
Rejestracja: sob mar 25, 2006 15:53 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Jerry Goldsmith: The Ghost and the Darkness

#1 Post autor: Corsito » sob maja 27, 2006 19:39 pm

Komu nie opadła szczęka po "The Bridge"? ;)
Usłyszeć coś takiego na zywo...
aha Neshir

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Jerry Goldsmith: The Ghost and the Darkness

#2 Post autor: Tomek » ndz maja 28, 2006 00:06 am

Corsito pisze:Komu nie opadła szczęka po "The Bridge"? ;)
Usłyszeć coś takiego na zywo...
A gdzie to na żywo słuchałeś?
Obrazek

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#3 Post autor: Marek Łach » ndz maja 28, 2006 00:26 am

Jeden z moich najukochańszych score'ów, od niego zresztą zacząłem fascynować się Goldsmithem.

Po prostu coś pięknego, tematyczna potęga, fantastyczna akcja, INSPIRACJA, klimat Afryki...

I temat Remingtona - szkoda tylko, że brakuje muzyki z polowania z udziałem Masajów, to było coś...

Mój faworyt - "Remington's Death" :) Muzyczna poezja :) Pozdrawiam:)

Awatar użytkownika
Corsito
Gość od wnoszenia fortepianu
Posty: 62
Rejestracja: sob mar 25, 2006 15:53 pm
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Jerry Goldsmith: The Ghost and the Darkness

#4 Post autor: Corsito » ndz maja 28, 2006 00:27 am

Tomek pisze:
Corsito pisze:Komu nie opadła szczęka po "The Bridge"? ;)
Usłyszeć coś takiego na zywo...
A gdzie to na żywo słuchałeś?
To tylko takie moje marzenie, usłyszeć coś takiego na zywo (dalej przeżywam odwolanie rezerwacji na festiwal 'muzyki filmowej' we Wroclawiu)
aha Neshir

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: Jerry Goldsmith: The Ghost and the Darkness

#5 Post autor: Tomek » ndz maja 28, 2006 00:48 am

Corsito pisze:
Tomek pisze:
Corsito pisze:Komu nie opadła szczęka po "The Bridge"? ;)
Usłyszeć coś takiego na zywo...
A gdzie to na żywo słuchałeś?
To tylko takie moje marzenie, usłyszeć coś takiego na zywo (dalej przeżywam odwolanie rezerwacji na festiwal 'muzyki filmowej' we Wroclawiu)
aaa :) - sorry - kompletnie nie zajarzyłem :) - wybacz to przez późną porę ;)
Obrazek

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

#6 Post autor: Tomek » ndz maja 28, 2006 00:49 am

Marek Łach pisze:Jeden z moich najukochańszych score'ów, od niego zresztą zacząłem fascynować się Goldsmithem.

Po prostu coś pięknego, tematyczna potęga, fantastyczna akcja, INSPIRACJA, klimat Afryki...

I temat Remingtona - szkoda tylko, że brakuje muzyki z polowania z udziałem Masajów, to było coś...

Mój faworyt - "Remington's Death" :) Muzyczna poezja :) Pozdrawiam:)
Nie samym Remingtonem tam człowiek żyje - to tylko taka śmietanka na torcie w tym przypadku :mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26542
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

#7 Post autor: Koper » ndz maja 28, 2006 12:36 pm

Powtórzę to, co napisałem w komentarzu pod recenzją Tomka: ta muzyka to świetna ilustracja tego, co w filmie mówi Val Kilmer- że Afryka była marzeniem jego dzieciństwa. Goldsmith sprawia, że Afryka staje się także naszym marzeniem. :)

A usłyszeć na żywo. No, ba. Ale ileż to ścieżek ja chętnie bym usłyszał na żywo (począwszy od Conana...). :)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

#8 Post autor: Marek Łach » śr maja 31, 2006 21:59 pm

Koper pisze:Powtórzę to, co napisałem w komentarzu pod recenzją Tomka: ta muzyka to świetna ilustracja tego, co w filmie mówi Val Kilmer- że Afryka była marzeniem jego dzieciństwa. Goldsmith sprawia, że Afryka staje się także naszym marzeniem. :)
No:) W sumie jest parę sekretnych :wink: technik, jakie Goldsmith tu stosuje, żeby tak perfekcyjnie muzyka współgrała z obrazem. Z jednej strony oczywiście ten majestatyczny emocjonalizm (nie bez przyczyny pojawiały się porównania do Jarre'a i Davida Leana w kategoriach rozmachu), ale z drugiej taki chociażby temat przewodni, który fajnie imituje jadący pociąg - symbol Afryki XIX wieku - rozbrzmiewa po prostu w tempo:)

I zgadzam się - po usłyszeniu tego score chce się odwiedzić Czarny Ląd:) Ale koniecznie taką właśnie, bezkresną sawannę...

ODPOWIEDZ