Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
hp_gof

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#16 Post autor: hp_gof » wt mar 05, 2013 17:39 pm

No dokładnie! Nie jest dokładnym tłumaczeniem, ale w zupełności oddaje sens oryginału. Plus ta gra słów. Szkoda że dopiero 10 maja w Polsce (przełożyli z kwietnia). Ja idę w ten piątek!!! :)

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#17 Post autor: Koper » wt mar 05, 2013 20:48 pm

Nie chcę być złym prorokiem a propos muzycznych wrażeń, hp_gof, ale nieśmiało pragnę zauważyć, że Iglesias ubiera się normalnie, bez ekstrawagancji. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

hp_gof

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#18 Post autor: hp_gof » wt mar 05, 2013 21:14 pm

I co z tego? Skoro próbki muzyczne zapowiadają tę część stylistyki Iglesiasa, której za bardzo nie lubię? :mrgreen:
Za to postacie z filmów Almodóvara nasycają mnie ekstrawagancją w pełni :mrgreen: Więc się o mnie tak już bardzo nie martw ;)

hp_gof

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#19 Post autor: hp_gof » pt mar 08, 2013 19:16 pm

Obejrzałem!!!
Film oczywiście bardzo w stylu Almo, czyli wszyscy ze wszystkimi :mrgreen: Uśmiałem się strasznie. W ogóle po raz kolejny jestem pełen podziwu, jak Almo udaje się przemycić do swoich filmów istniejące już wcześniej utwory, tak żeby nie było ich za dużo, a żeby tworzyły boski klimat. Np. w Skórze... użył Shades of Marble Trentemollera + piosenki Buiki, tutaj Dla Elizy w aranżacji hiszpańskiej, która świetnie ilustruje cudowną jak zawsze czołówkę, a o piosence I'm So Excited już nie wspomnę, bo taniec stewardów do tej piosenki i w ogóle całe akcje stewardów w tym filmie są bezbłędne i absurdalne i śmieszne (wszystko w pozytywnym znaczeniu :P) i rozwalają generalnie system :P
No ale to trzeba lubić tę konwencję i mieć dystans, bo posłance Pawłowicz na przykład bym tego filmu nie polecił, oj nie :mrgreen:
Muzyka Iglesiasa ładnie wkomponowuje się w obraz; nie ma aż takiego znaczenia jak w Przerwanych Objęciach czy w Skórze..., no ale to komedia, jak na komedię to i tak tu dużo muzyki. Słuchając próbek przed seansem wydawało mi się, że kompozytor się powtarza i to jeszcze w tych elementach stylu, które średnio lubię, ale w kinie sprawdza się w porządku. Śmiałem się niesamowicie na tym filmie, przede mną dwie starsze babeczki też, a to już chyba rzecz, której w Polsce bym nie doświadczył, bo u nas stosunek do takich filmów jest niezwykle sztywny i konserwatywny ;) W ogóle to jest niesamowite jak język hiszpański jest komiczny, jak niektóre sformułowania potrafią być śmieszne i jestem ciekaw jak tą rzeczywistość tłumacze przełożą na język polski :P Np. mescalina culera :D No nic, polecam, jak film "doleci" już do Polski, czyli 10 maja :)

Obrazek

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#20 Post autor: Kaonashi » pt mar 08, 2013 19:28 pm

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

hp_gof

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#21 Post autor: hp_gof » wt mar 12, 2013 16:58 pm

Tylna okładka:
Obrazek

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#22 Post autor: Kaonashi » wt mar 12, 2013 17:56 pm

Zmień wielkość w adresie obrazka, bo rozwala całą stronę na forum.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#23 Post autor: Paweł Stroiński » wt mar 12, 2013 18:08 pm

Kaonashi mnie ubiegł.

Templar

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#24 Post autor: Templar » wt mar 12, 2013 18:35 pm

Kaonashi pisze:Zmień wielkość w adresie obrazka, bo rozwala całą stronę na forum.
Paweł Stroiński pisze:Kaonashi mnie ubiegł.
Proponuję zainstalować tego moda na forum:

https://www.phpbb.com/community/viewtop ... #p10226295

większe obrazki będą automatycznie zmniejszane i po kliknięciu będzie się otwierać w oryginalnym rozmiarze ;)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#25 Post autor: Marek Łach » pt maja 10, 2013 19:28 pm

Jak pierwsze wrażenia po odsłuchu? Dla mnie to jeden ze słabszych almodovarowych Iglesiasów. Mi kilka ładnych momentów (np. liryka w "Extra I"), jazzik bywa klimatyczny, ale muzyka - po odsłuchu albumu - wydaje się być tylko nieinwazyjnym tłem na ekranowej komedii. Nieszczególnie rozbudowana, ani też niezbyt charyzmatyczna jak na Iglesiasa praca, a jazzowa stylistyka to po prostu powtórka wielu wcześniejszych tego typu ścieżek od lat 60. Może seans filmu sprawi, że cieplej o niej pomyślę, ale jak na razie jest rozczarowująco.

Na plus, że nie ma tu tanich, komediowych zagrywek - ta muzyka nie jest śmieszna, jest co prawda podskórnie dowcipna, puszcza oko do widza, ale nie małpuje banalnie komicznych scenek.

hp_gof

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#26 Post autor: hp_gof » pt maja 10, 2013 19:50 pm

Zgadzam się. Po świetnych Przerwanych objęciach i Skórze... ten film jest muzycznie ubogi, no ale nie ma się co dziwić, skoro jest on kameralny dosyć. Praktycznie całość dzieje się we wnętrzu samolotu. I racja, nie ma komediowych zagrywek, komedia rozgrywa się w dialogach, nie w obszarze muzyki. Muzyka jest wręcz absurdalnie poważna, suspensowa etc. Ale album niestety nie nadaje się do przyjemnego odsłuchu. Zwykła ilustracja, nic więcej. A film wg mnie warto obejrzeć, choć na filmwebie rżną go ostro, nawet bardziej niż pasażerowie Almodóvara siebie nawzajem ;) Szczerze mówiąc trochę trudno ten film zaakceptować w polskiej konserwatywnej mentalności. Pomijam już zrozumienie kontekstu hiszpańskiej sytuacji polityczno-gospodarczej i smaczków językowych. Bo nie jest to typowy almo-drama, kolorowy i przyjemny w miarę, tylko ostra komedia, momentami z głupim (aż absurdalnie śmiesznym - i chyba o to chodzi) humorem. Na pewno podzieli widzów. Już podzielił. Nie wszyscy zniosą (jak to jeden z forumowiczów filmwebu pięknie określił:) "końską dawkę gejostwa" :mrgreen:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#27 Post autor: Mystery » sob maja 11, 2013 10:10 am

Marek Łach pisze:Dla mnie to jeden ze słabszych almodovarowych Iglesiasów.
Dzięki za cynk, a już miałem to sprawdzać :wink:

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#28 Post autor: Koper » sob maja 11, 2013 10:16 am

Czyli można podsumować ten score cytatem:
Dość przeciętne, choć rzetelne (...) granie od najbardziej przereklamowanego z Hiszpanów.
?
:wink:
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Los Amantes Pasajeros - Alberto Iglesias

#29 Post autor: Wawrzyniec » sob maja 11, 2013 15:52 pm

Dzięki za info, a więc sobie odpuszczam.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ