
JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
pojawił się CD-R - http://www.amazon.com/Jack-Giant-Slayer ... 41&sr=1-18
cza liczyć że Sony Classical wyda na EU i będzie tłoczona, a ostatnio były nie raz takie przypadki jak np z Green Lantern,
cza liczyć że Sony Classical wyda na EU i będzie tłoczona, a ostatnio były nie raz takie przypadki jak np z Green Lantern,
#FUCKVINYL
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
Jack the Giant Slayer Main Theme
http://www.youtube.com/watch?v=uMd6AQjRhiI
http://www.youtube.com/watch?v=uMd6AQjRhiI
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
Jak na Main Theme to raczej słabo.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
MASYWNA, oldschoolowa, śmiała ściecha. Raczej nie będzie to score do którego w całości będzie się wracało z przyjemnością i zwiewnej przygody i magii tu jak na lekarstwo, ale fani ciężkiego brzmienia, nie cackającego z narządami słuchowymi słuchaczy Goldsmitha czy Younga powinni być już tu zadowoleni, gdyż bardziej, niż familijną produkcję, muzyka ta przypomina horror z najgłębszych piekielnych czeluści... Z oryginalnością raczej na bakier, nie znam co prawda na pamięć twórczości Ottmana, ale poza wieloma chwytami danymi Jerry'emu, pewne pomruki Williamsa, Hornera, a nawet Giacchino, (druga część "Goodbyes" = "Labour of Love" ze ST) i Desplata (fortepianowy fragment ostatniego utworu brzmi jak spod jego ręki) są tu słyszalne. Temat przewodni jest jednak fajny i w główce zostaje, szkoda tylko, że John tak skromnie go używa, a o potężnych aranżacjach i asystowaniu przy muzyce akcji lepiej zapomnieć, choć gdzieś tam z kilka razy w mniejszej krasie lekko mrugnie ("Beanstalk Falls", "Chase to Cloister", "Sniffing Out Fear"), ale ekspresji z pierwszego utworu z tymi obłędnymi trąbkami w rozwinięciu, niestety już tu nie uświadczymy. Muzyce brakuje nieco własnego charakteru i lżejszego oddechu, a ponad 70 minut materiału z pewnością nie pomaga i jak dla mnie jest to momentami bardziej półka "Percy Jacksona" Becka, niż "Johna Cartera", o rozrywkowości "Journey 2" nie wspomnieć. Mimo, widocznych niesnasek i tego, że może nie wszystko jest takie jakie by się sobie życzyło to jednak lubię tego nowego Ottmana, ale od piątek Clemmensena byłbym jednak daleki. Jest to muzyka upichcona według wszelkich przepisów potężnych scorów fantasy, choć polana nieco ciężkostrawnym sosem i nawet jak dla mnie bywało miejscami za głośno, hermetycznie i agresywnie, sporo tracków jest mało zjadliwych i jakichś super highlitów ta ścieżka raczej nie posiada i na pewno, bacząc na samo działające na wyobraźnię nazewnictwo, nieco rozczarował mnie track "The Battle" i "Chase to Cloister" jest tu chyba najlepiej dającym wycisk utworem, od początku do końca, sprawiającym największą symfoniczną frajdę, choć ogólnie cały 20 minutowy finał stoi na wysokim, pełnym wrażeń poziomie i sam Goldsmith by się takiego zwieńczenia nie powstydził. Co do wykonania to jest to absolutna światowa klasa, poziomem orkiestracji wręcz porażająca, a wejściami chóru gniotąca ("The Beanstalk Falls"!) i nic tylko się cieszyć, że wciąż takie muzyczne oprawy powstają, a producenci "Hensel & Gretel" i innych "Tytanów" niech słuchają i się uczą, że RCP nie jest lekarstwem na wszystko, a już na pewno nie na taki gatunek kina
Za odwagę, bezpardonowość, na zapas i zachętę 4 i jak na razie po "Blancanieves", numer 2 2013 i nic tylko teraz czekać na odpowiedź Elfmana 


- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
Tyle uwag, a mimo to 4.
Sam nie wiem czy się będę za to zabierał. Tyle razy już podchodziłem do Ottmana i na razie jeszcze niczym mnie nie zmiażdżył. To już Beltrami ma tego jednego "Soul Surfera". A widzę, że raczej "Jack The Giant Slayer" nie będzie tym oczekiwanym opus magnum.

#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
oj jest, nie chce mi się pisać bo Myster mi koncepcję rozwalił swoim elaboratem
Ottman at his best
tyle powiem i styknie.


#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
Wawrzek, zmień sobie podpis na okładce na Hans Zimmer i od razu sięgniesz. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)


#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
Dlatego właśnie 4, a nie 5Wawrzyniec pisze:Tyle uwag, a mimo to 4.![]()

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
OK, przesłuchane dwa razy. Na plus fajne potężne orkiestrowe granie, fajne użycie chóru. Na minus, muzyka wlatuje jednym uchem, wylatuje drugim. Główny motyw za mało wyrazisty, aby jakoś ładnie mógł tę muzykę złączyć. Dobre granie, ale coś czuję, że raczej szybko zostanie zapomniane. Tak na naciągane 3,5/5.
Film na razie tak sobie wystartował w box office.
Film na razie tak sobie wystartował w box office.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
Jak na film za 200 mln $, 28 mln otwarcie to porażka, czyli film w USA i zapewne na świecie, będzie się sprzedawał na poziomie Cartera, a nawet ten miał lepszy start w Stanach.Wawrzyniec pisze:Film na razie tak sobie wystartował w box office.
Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)
W sobotę 9.03. w Gdańsku (CC Krewetka), Poznaniu (CC Plaza), Krakowie (CC Plaza) i Wrocławiu (CC Korona) o godz. 11.00 odbędą się przedpremierowe pokazy widowiska Bryana Singera "Jack pogromca olbrzymów".
#FUCKVINYL