JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#61 Post autor: kiedyśgrześ » śr lut 20, 2013 11:26 am

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#62 Post autor: Adam » pt lut 22, 2013 15:15 pm

pojawił się CD-R - http://www.amazon.com/Jack-Giant-Slayer ... 41&sr=1-18

cza liczyć że Sony Classical wyda na EU i będzie tłoczona, a ostatnio były nie raz takie przypadki jak np z Green Lantern,
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#63 Post autor: Mystery » wt lut 26, 2013 20:13 pm

Jack the Giant Slayer Main Theme
http://www.youtube.com/watch?v=uMd6AQjRhiI

Awatar użytkownika
Kaonashi
Joe Hisaishi
Posty: 13712
Rejestracja: pt sie 19, 2011 17:36 pm
Lokalizacja: Kraina Bogów

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#64 Post autor: Kaonashi » wt lut 26, 2013 20:41 pm

Jak na Main Theme to raczej słabo.
Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#65 Post autor: Mystery » śr lut 27, 2013 16:32 pm

MASYWNA, oldschoolowa, śmiała ściecha. Raczej nie będzie to score do którego w całości będzie się wracało z przyjemnością i zwiewnej przygody i magii tu jak na lekarstwo, ale fani ciężkiego brzmienia, nie cackającego z narządami słuchowymi słuchaczy Goldsmitha czy Younga powinni być już tu zadowoleni, gdyż bardziej, niż familijną produkcję, muzyka ta przypomina horror z najgłębszych piekielnych czeluści... Z oryginalnością raczej na bakier, nie znam co prawda na pamięć twórczości Ottmana, ale poza wieloma chwytami danymi Jerry'emu, pewne pomruki Williamsa, Hornera, a nawet Giacchino, (druga część "Goodbyes" = "Labour of Love" ze ST) i Desplata (fortepianowy fragment ostatniego utworu brzmi jak spod jego ręki) są tu słyszalne. Temat przewodni jest jednak fajny i w główce zostaje, szkoda tylko, że John tak skromnie go używa, a o potężnych aranżacjach i asystowaniu przy muzyce akcji lepiej zapomnieć, choć gdzieś tam z kilka razy w mniejszej krasie lekko mrugnie ("Beanstalk Falls", "Chase to Cloister", "Sniffing Out Fear"), ale ekspresji z pierwszego utworu z tymi obłędnymi trąbkami w rozwinięciu, niestety już tu nie uświadczymy. Muzyce brakuje nieco własnego charakteru i lżejszego oddechu, a ponad 70 minut materiału z pewnością nie pomaga i jak dla mnie jest to momentami bardziej półka "Percy Jacksona" Becka, niż "Johna Cartera", o rozrywkowości "Journey 2" nie wspomnieć. Mimo, widocznych niesnasek i tego, że może nie wszystko jest takie jakie by się sobie życzyło to jednak lubię tego nowego Ottmana, ale od piątek Clemmensena byłbym jednak daleki. Jest to muzyka upichcona według wszelkich przepisów potężnych scorów fantasy, choć polana nieco ciężkostrawnym sosem i nawet jak dla mnie bywało miejscami za głośno, hermetycznie i agresywnie, sporo tracków jest mało zjadliwych i jakichś super highlitów ta ścieżka raczej nie posiada i na pewno, bacząc na samo działające na wyobraźnię nazewnictwo, nieco rozczarował mnie track "The Battle" i "Chase to Cloister" jest tu chyba najlepiej dającym wycisk utworem, od początku do końca, sprawiającym największą symfoniczną frajdę, choć ogólnie cały 20 minutowy finał stoi na wysokim, pełnym wrażeń poziomie i sam Goldsmith by się takiego zwieńczenia nie powstydził. Co do wykonania to jest to absolutna światowa klasa, poziomem orkiestracji wręcz porażająca, a wejściami chóru gniotąca ("The Beanstalk Falls"!) i nic tylko się cieszyć, że wciąż takie muzyczne oprawy powstają, a producenci "Hensel & Gretel" i innych "Tytanów" niech słuchają i się uczą, że RCP nie jest lekarstwem na wszystko, a już na pewno nie na taki gatunek kina ;) Za odwagę, bezpardonowość, na zapas i zachętę 4 i jak na razie po "Blancanieves", numer 2 2013 i nic tylko teraz czekać na odpowiedź Elfmana ;)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#66 Post autor: Adam » śr lut 27, 2013 17:31 pm

eeee to ja miałem napisać wszystko :cry: :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#67 Post autor: Wawrzyniec » śr lut 27, 2013 18:25 pm

Tyle uwag, a mimo to 4. :? Sam nie wiem czy się będę za to zabierał. Tyle razy już podchodziłem do Ottmana i na razie jeszcze niczym mnie nie zmiażdżył. To już Beltrami ma tego jednego "Soul Surfera". A widzę, że raczej "Jack The Giant Slayer" nie będzie tym oczekiwanym opus magnum.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#68 Post autor: Adam » śr lut 27, 2013 18:26 pm

oj jest, nie chce mi się pisać bo Myster mi koncepcję rozwalił swoim elaboratem :P Ottman at his best :!: tyle powiem i styknie.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#69 Post autor: Koper » śr lut 27, 2013 18:42 pm

Wawrzek, zmień sobie podpis na okładce na Hans Zimmer i od razu sięgniesz. :P
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#70 Post autor: Wawrzyniec » śr lut 27, 2013 18:47 pm

:roll: Najlepiej zostawię to bez komentarza. :roll:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#71 Post autor: Adam » śr lut 27, 2013 18:47 pm

tru story Koper :mrgreen:
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#72 Post autor: Mystery » śr lut 27, 2013 18:51 pm

Wawrzyniec pisze:Tyle uwag, a mimo to 4. :?
Dlatego właśnie 4, a nie 5 :wink:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#73 Post autor: Wawrzyniec » sob mar 02, 2013 20:10 pm

OK, przesłuchane dwa razy. Na plus fajne potężne orkiestrowe granie, fajne użycie chóru. Na minus, muzyka wlatuje jednym uchem, wylatuje drugim. Główny motyw za mało wyrazisty, aby jakoś ładnie mógł tę muzykę złączyć. Dobre granie, ale coś czuję, że raczej szybko zostanie zapomniane. Tak na naciągane 3,5/5.

Film na razie tak sobie wystartował w box office.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#74 Post autor: Mystery » ndz mar 03, 2013 19:16 pm

Wawrzyniec pisze:Film na razie tak sobie wystartował w box office.
Jak na film za 200 mln $, 28 mln otwarcie to porażka, czyli film w USA i zapewne na świecie, będzie się sprzedawał na poziomie Cartera, a nawet ten miał lepszy start w Stanach.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN OTTMAN - JACK THE GIANT SLAYER (2013)

#75 Post autor: Adam » pt mar 08, 2013 08:56 am

W sobotę 9.03. w Gdańsku (CC Krewetka), Poznaniu (CC Plaza), Krakowie (CC Plaza) i Wrocławiu (CC Korona) o godz. 11.00 odbędą się przedpremierowe pokazy widowiska Bryana Singera "Jack pogromca olbrzymów".
#FUCKVINYL

ODPOWIEDZ