HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

[Adam]

ŁAŁ, jesteś bystry jak woda wiesz w czym dlatego pisaliśmy że to jest to samo

[Wawrzyniec]

Ja po prostu patrzyłem do książeczki.

[Paweł Stroiński]

Additional arrangements i additional music to kwestia czysto językowa, tak naprawdę jest to prawie to samo (bo w 90% additional music jest równe additional arrangements).

Djawadi jest w książeczce tylko dlatego, że Hans wykorzystał i wkleił do score'u coś (na zasadzie kopiuj-wklej), co Ramin zaaranżował/napisał do jedynki. Djawadi NIE pracował w ogóle nad TDKR.

[Paweł Stroiński]

Akurat pierwsi Piraci, tu się zgodzę.

[Templar]

pasuje idealnie

Ani trochę nie pasuje, z taką muzyką to wygląda to jak jakaś parodia.

[Wawrzyniec]

Dziękuję Templar, Ty jedyny mnie tutaj chyba rozumiesz.

Oczywiście, że nie pasuje, pasuje muzyka Zimmera i koniec kropka.

[Agent]

pasuje idealnie

Ani trochę nie pasuje, z taką muzyką to wygląda to jak jakaś parodia.

troche by sie instrumenty zmienilo, na mroczniejsze brzmienie w melodyjnym kierunku i bylo by super
Zimmer(man) też dał radę choc nigdy mu nie wybacze ze do Batmana zamiast muzy dal jakies sfxy....no prosze was....do Batmana?

to moze do Star Wars czy Indiany Jonesa, tez niech zrobia remaki/rebooty i dadza same sfxy.....

[DanielosVK]

Jakie znowu sfxy. O ambiencie słyszał?

[Agent]

potocznie nazywam niektore elementy ze scorow Batmana Zimmera sfxami
szczegolnie te momenty, ktorych brzmienie instrumentow zostalo przepuszczone przez....komputer........................................................................................................................................

nie musicie tak traktowac Hansa jak posaga jakiegos spokojnie jestem pewien, ze Zimmer zapodalby teraz jakis stosowny zarcik i rozluznil atmosfere

jak ten z premiery The Dark Knight Rises w Londynie
na pytanie jakim projektem bedzie sie teraz zajmowal odpowiedzial...
-"taki nic nieznaczacy projekt jak Człowiek ze Stali. Nic takiego"

[Agent]

Mimo wszystko, dziekan był chyba bardziej inteligentny...

Nie ma co sie klocic i przepychac o byle co, tylko dlatego, ze czasem najechalem na Twojego ulubionego kompozytora. Gdyby Cie to nie dotknelo to teraz bys sie na mnie tak nie wyzywal. No ale skoro Cie to ruszylo to w tych moich zartach, ktore nota bene dlugo myslalem aby staly sie sucharami, to wiem, ze troche w tym prawdy bylo jednak.
Niemniej, nic do Ciebie nie mam i apeluje w tematach o muzyce Zimmera o merytoryczna dyskusje. Masz wiedze taka "od kuchni", bywales u Zimmera na nagraniach, masz jakis tam z nim kontakt. Milo jest posluchac takich newsow/informacji od tej drugiej strony.
W wywiadach kilka miesiecy przed pojawieniem sie scoru do TDKR Zimmer wspominal, ze sluchal duzo Verdiego przed przystapieniem do tworzenia muzyki do zakonczenia filmowej Trylogii Batmana Nolana. W zwiazku z tym, powiedz mi Pawel, czy wyczuwasz w dostepnym materiale (chodzi mi zarowno o album jak i bonusowe tracki, a nawet recording session) pewnie inspiracje muzyka tego kompozytora? Jesli tak to naprowadz mnie mniej wiecej w jakich trackach. Chetnie przeslucham pod tym katem material do TDKR.

[Paweł Stroiński]

Praktycznie w ogóle nie znam muzyki Verdiego, ale nie wierzę, by w muzyce o tak ustalonym brzmieniu, Hans go cytował. Nie sądzę, by mówił o tym akurat w kontekście Batmana. Po prostu powiedział, że ostatnio dużo słuchał Verdiego i Allison Goldfrapp (bardzo fajna wokalistka i zespół taki trochę w stronę ambitnej elektroniki).

Bardziej poważnie liczyłbym się z taką wypowiedzią, gdyby Hans to mówił przed Gladiatorem, ale zdecydowanie nie przed którymkolwiek z Batmanów. Wyrwaną z kontekstu wypowiedź włożyłeś po prostu nie w ten kontekst, co trzeba, jak zresztą prawie całe to forum. Tę wypowiedź inne fora (często też mocno anty-Zimmerowkie) totalnie olały... i słusznie.

[Paweł Stroiński]

No, OK, nie wszystkie fora Kumpel z zagranicznego forum, na którym siedzę dużo i postuję więcej niż nawet tutaj, powiedział, że Hans ma świetny gust (gość uwielbia Goldfrapp).

[Wawrzyniec]

Po tym komiksowym seansie, naszły mnie pewne przemyślenia, które pewnie uznacie za nieprofesjonalne i niemerytoryczne wynurzenia fanboya, ale i tak się podzielę:

Otóż dokładnie analizując masę filmów o komiksowych bohaterach, które tak ostatnio regularnie wychodzą i soundtracki do nich, to naprawdę uważam, że Trylogia Mrocznego Rycerza Nolana/Zimmera bije wszystkie inne na łeb na szyję i to w każdym calu. Jakoś inne (chodzi mi głównie o te ostatnie 10 lat) są dla mnie jak batony, smaczne, fajnie takiego zjeść, ale po jakimś czasie nie myśli się o zjedzonym batonie.

Nie będę już pisał o emocjach, ale skoncentruję się na muzyce, gdzie według mnie też Zimmer wyróżnia się i jednak góruje nad innymi. Jakoś ciężko mi znaleźć jakiś superbohaterowy soundtrack, który wybijał się ponad poprawną oprawę? Muzyka do trylogii Mrocznego Rycerza, to jednak stworzenie odpowiedniego, specyficznego brzmienia od podstaw. To jest brzmienie, które aktualnie można utożsamić z tą serią. Poza tym i jestem świadom tego co piszę, bardzo mi się podoba, że jest to na swój sposób muzyka tematyczna. Szczególnie podoba mi się, że i antagoniści otrzymuję wreszcie jakieś konkretne tematy. I choć nie jest to wiadomo taka tematyka jak w "Gwiezdnych wojnach" Williamsa, gdyż to i tak inny styl, to jednak dla mnie muzycznie Trylogia Mrocznego Rycerza jest scorem tematycznym.

Wiadomo, że na tym forum nie znajdę wsparcia, ale naprawdę bardzo lubię muzykę do tej trylogii i wysoko cenię Zimmera za to jaką obrał drogę i jak w endefekcie zilustrował te filmy.

Pewnie nic nowego nie napisałem, co byście nie wiedzieli i się ode mnie nie domyślali, ale coś mnie po prostu naszło i musiałem, to jakoś z siebie wyrzucić.

Dziękuję za uwagę.


P.S.
MOJA OPINIA TYCZY SIĘ OSTATNICH LAT I NIE UWZGLĘDNIA SUPERMANA WILLIAMSA, CZY BATMANÓW ELFMANA

[Paweł Stroiński]

Czekaj, czekaj...

Twierdzisz, że Supermana Williamsa też bije na głowę?!

[Wawrzyniec]

Zapomniałem napisać ostatnich 10 lat i już złapią za słówko. Czy naprawdę dewizą tego forum jest szukanie podpunktów do możliwego tylko przyczepienia się?

OK poprawiam i zaznaczam wyraźnie, co by nikt inny nie próbował przeinaczać i nadinterpretować tego co napisałem.