
MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
No, no, ładnie płynąca muzyczka, obdarzona magnetyzującą spirytualistyczną poświatą.
Danna umiejętnie uchwycił muzyczne światy kultury, a może nawet konkretniej, religii, zachodu i wschodu, oraz świetnie je ze sobą zestawił. Z jednej strony kojarzące się z chrześcijaństwem wyjątkowej urody wokale i chórki, z drugiej, hinduizm, okraszony bogatą gamą brzmień i instrumentów kojarzących się z Indiami. Śliczny jest tu temat głównego bohatera (Pi's Lullaby, Pondicherry), szkoda tylko, że tak skromnie uwypuklony, a w dalszej części scoru praktycznie zapomniany. Na szczęście nie jest to jedyny ładny motyw jaki spotkamy na drodze. Mamy przyjemnie wpadający w ucho temat w ("Christ in the Mountains", "Appa's Lesson") czy kojący fortepianowymi dźwiękami, Newmanowski (Pi and Richard Parker, Back to the World, The Second Story). Całość trwa ponad godzinę, jest sporo krótkich utworów, a mimo tego słucha się tego wszystkiego całkiem dobrze. Pozbawiona zbędnych fajerwerków, prosta, spokojna, delikatna, można by było rzec, uduchowiona i w dużej mierze kontemplacyjna, nigdzie się nie śpiesząca muzyka z pewnością zasługująca na uznanie, dużą ilość odsłuchów i dokładne zbadanie jej natury w samym filmie.
Danna umiejętnie uchwycił muzyczne światy kultury, a może nawet konkretniej, religii, zachodu i wschodu, oraz świetnie je ze sobą zestawił. Z jednej strony kojarzące się z chrześcijaństwem wyjątkowej urody wokale i chórki, z drugiej, hinduizm, okraszony bogatą gamą brzmień i instrumentów kojarzących się z Indiami. Śliczny jest tu temat głównego bohatera (Pi's Lullaby, Pondicherry), szkoda tylko, że tak skromnie uwypuklony, a w dalszej części scoru praktycznie zapomniany. Na szczęście nie jest to jedyny ładny motyw jaki spotkamy na drodze. Mamy przyjemnie wpadający w ucho temat w ("Christ in the Mountains", "Appa's Lesson") czy kojący fortepianowymi dźwiękami, Newmanowski (Pi and Richard Parker, Back to the World, The Second Story). Całość trwa ponad godzinę, jest sporo krótkich utworów, a mimo tego słucha się tego wszystkiego całkiem dobrze. Pozbawiona zbędnych fajerwerków, prosta, spokojna, delikatna, można by było rzec, uduchowiona i w dużej mierze kontemplacyjna, nigdzie się nie śpiesząca muzyka z pewnością zasługująca na uznanie, dużą ilość odsłuchów i dokładne zbadanie jej natury w samym filmie.
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
Bardzo ładny, 'spirytystyczny' score, ale jednak trochę monotonny, co przy tej długości materiału potrafi ułatwić sen. No i nie znalazłem tu jakichś wielce zapadających w pamięć melodii, choć oczywiście jeden odsłuch niczego nie przesądza. Myślę, że czwóreczka się należy, ale Danna lepsze rzeczy robił jednak.
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
wcale... pierwszy trak to, za Adele z bonda, drugi song roku.Mefisto pisze:No i nie znalazłem tu jakichś wielce zapadających w pamięć melodii
#FUCKVINYL
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
Wyjdą w praniuNo i nie znalazłem tu jakichś wielce zapadających w pamięć melodii

Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
ładny, owszem, ale bez przesady, nie wbija się mocno w pamięć ta ścieżka, może dlatego, że brak tu większych wybuchów, epiki. Jestem ciekawy filmu.Adam pisze:wcale... pierwszy trak to, za Adele z bonda, drugi song roku.
- kiedyśgrześ
- + W.A. Mozart +
- Posty: 6087
- Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
Strasznie to nudne, typowo Dannae (fonetycznie: denne
), nigdy się do tego artysty nie przekonam 


Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
kiedyśgrześ pisze:typowo Dannae (fonetycznie: denne)

#FUCKVINYL
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)

Gdyby nie piraci, byłbym jak Zbigniew Hołdys - Eric Clapton.
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
Na razie tylko jeden odsłuch, bez znajomości filmu:
Ładna, wyciszona, przepełniona spirytualistycznym duchem muzyka, ale jednak na dłuższą metę trochę senna. Może to też jej zaleta, zważywszy, że mamy historię rozbitka na łodzi z tygrysem. Zapewne w filmie będzie się dobrze spisywała, ale na płycie to jednak za bardzo zmywa się wszystko w jedną całość. Długość płyty też gra tu swoją rolę. Będę musiał się bardziej wczuć w tę muzykę.
I dalej jestem ciekaw, dlaczego miałaby mi się ta muzyka nie podobać? Dlatego, że ma pewien hinduski powiew. Przepraszam, ale to nie jest kolejny "Slumdog Millionaire" tuta nie ma bitów i umca umca umca jai ho itd.
Czy jednak to podejście Danny i łączenie kultury i wschodu jest aż tak bardzo oryginalne? Ciężko mi powiedzieć, kiedyś przed latami zrecenzowałem taki sobie soundtrack z dokumentu "Land of the Tiger":
http://muzykafilmowa.pl/recenzja,494,la ... tiger.html
Gdzie mieliśmy muzykę w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=rtQn8oEN3Vg
http://www.youtube.com/watch?v=belquAoL ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=u-2OSh3m ... ure=relmfu
I do takiego hinduskiego grania ja nic nie mam, aby było jasne i aby mnie znowu nie demonizowano.
Ładna, wyciszona, przepełniona spirytualistycznym duchem muzyka, ale jednak na dłuższą metę trochę senna. Może to też jej zaleta, zważywszy, że mamy historię rozbitka na łodzi z tygrysem. Zapewne w filmie będzie się dobrze spisywała, ale na płycie to jednak za bardzo zmywa się wszystko w jedną całość. Długość płyty też gra tu swoją rolę. Będę musiał się bardziej wczuć w tę muzykę.
I dalej jestem ciekaw, dlaczego miałaby mi się ta muzyka nie podobać? Dlatego, że ma pewien hinduski powiew. Przepraszam, ale to nie jest kolejny "Slumdog Millionaire" tuta nie ma bitów i umca umca umca jai ho itd.
Czy jednak to podejście Danny i łączenie kultury i wschodu jest aż tak bardzo oryginalne? Ciężko mi powiedzieć, kiedyś przed latami zrecenzowałem taki sobie soundtrack z dokumentu "Land of the Tiger":
http://muzykafilmowa.pl/recenzja,494,la ... tiger.html
Gdzie mieliśmy muzykę w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=rtQn8oEN3Vg
http://www.youtube.com/watch?v=belquAoL ... ure=relmfu
http://www.youtube.com/watch?v=u-2OSh3m ... ure=relmfu
I do takiego hinduskiego grania ja nic nie mam, aby było jasne i aby mnie znowu nie demonizowano.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
P.S. Widzę, a właściwie słyszę, że "Life of Pi" to jeden z tych soundtracków, który zyskuje wraz z kolejny odsłuchem. Teraz słucham sobie po raz drugi i zdecydowanie lepiej odbieram tę muzykę niż za pierwszym razem.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
no widzisz, jeszcze 5 odsłuchów i będzie score roku 

#FUCKVINYL
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
audio-wywiad Schweigera z Danną o PI: www.filmmusicmag.com/?p=10222
#FUCKVINYL
Re: MYCHAEL DANNA - LIFE OF PI (2012)
chyba pierwsza polska recka filmu - http://www.filmweb.pl/article/PLUS+CAME ... etku-91000
#FUCKVINYL