DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#256 Post autor: Tomek » sob wrz 08, 2012 22:26 pm

A czego się spodziewałeś po kinie Spielberga, do tego kinie disneyowskim Spielberga? ;-) OK, mógł te sceny zostawić bez muzyki (chociaż akurat z definicji jego kina ta muzyka powinna w nich raczej być), ale to nie Szeregowiec Ryan czy Monachium, gdzie mógł subtelnie "grać" również ciszą. Z E.T. czy Bliskich spotkań w pamięci pozostają potężne fragmenty filmu zapełnione muzyką jak to Amerykanie mówią "wall-to-wall" a z Konika muzycznie pamiętam dziś w sumie prolog i najlepszą sekwencję filmu czyli ucieczkę Joey'a z Ziemi Niczyjej. Tak więc dla mnie Konik nie operuje jakąś nie wiadomo jaką muzyczną ekspresją czy kiksowaniem muzyki z obrazem (co Spielbergowi i Williamsowi zdarza się raczej niezwykle rzadko).
Obrazek

Mefisto

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#257 Post autor: Mefisto » ndz wrz 09, 2012 02:34 am

Tomek pisze:OK, mógł te sceny zostawić bez muzyki (chociaż akurat z definicji jego kina ta muzyka powinna w nich raczej być), ale to nie Szeregowiec Ryan czy Monachium, gdzie mógł subtelnie "grać" również ciszą.
Ale czemu od razu ciszą? Wystarczy, żeby muzyka była nieco wyciszona, towarzyszyła tym scenom, a nie je przytłaczała - co zresztą Williams już nieraz udowodnił u Spielberga właśnie.
Z E.T. czy Bliskich spotkań w pamięci pozostają potężne fragmenty filmu zapełnione muzyką jak to Amerykanie mówią "wall-to-wall" a z Konika muzycznie pamiętam dziś w sumie prolog i najlepszą sekwencję filmu czyli ucieczkę Joey'a z Ziemi Niczyjej. Tak więc dla mnie Konik nie operuje jakąś nie wiadomo jaką muzyczną ekspresją czy kiksowaniem muzyki z obrazem (co Spielbergowi i Williamsowi zdarza się raczej niezwykle rzadko).
To ile zeń pamiętasz świadczy raczej o miałkości tematycznej jako takiej, a nie o tym, że muzyka była przeszarżowana. Wspomniane przez Ciebie filmy mają lepsze ilustracje per se, które przy okazji towarzyszą też bardziej pamiętnym, epickim scenom, dlatego masz je w pamięci :)

Awatar użytkownika
Tomek
Redaktor Kaktus
Posty: 4257
Rejestracja: pn maja 02, 2005 21:43 pm
Kontakt:

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#258 Post autor: Tomek » ndz wrz 09, 2012 09:23 am

Mefisto pisze:Ale czemu od razu ciszą? Wystarczy, żeby muzyka była nieco wyciszona, towarzyszyła tym scenom, a nie je przytłaczała - co zresztą Williams już nieraz udowodnił u Spielberga właśnie.
Oboje dobrze wiemy, że to Konik to pośledni, by nie powiedzieć słaby Spielberg ;-)
Mefisto pisze:To ile zeń pamiętasz świadczy raczej o miałkości tematycznej jako takiej, a nie o tym, że muzyka była przeszarżowana. Wspomniane przez Ciebie filmy mają lepsze ilustracje per se, które przy okazji towarzyszą też bardziej pamiętnym, epickim scenom, dlatego masz je w pamięci :)
Niby tak, ale tematy to nie wszystko, przypomnij sobie na przykład scenę z księżycem w A.I., wykradzenie kamieni Sankary z drugiego Indy'ego, rekonstrukcję zabójstwa Kennedy'ego w czasie finałowego procesu w JFK czy np. pulsującą elektronikę w scenach suspense'u w Monachium. Tu nie było jakiejś wielkiej, klasycznej tematyki, ale Williams stworzył muzykę, która zapanowała nad tymi scenami/sekwencjami wcale nie przynosząc im szkody ;-) a na dodatek wbijając się dzięki nim w pamięć.
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#259 Post autor: Adam » ndz wrz 09, 2012 13:07 pm

temat o koniku macie gdzie indziej :P
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#260 Post autor: Wawrzyniec » ndz wrz 09, 2012 14:10 pm

Ha, ale może konik ciekawszy od Anny Kareniny. Bez urazy. :wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#261 Post autor: Adam » ndz wrz 09, 2012 14:42 pm

taa z pewnością :mrgreen: chodziło o to że wstyd dla Konika, by o nim pisano w temacie czegoś takiego :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#262 Post autor: DanielosVK » ndz wrz 09, 2012 14:54 pm

Jak zawsze, najwięksi męczennicy za ideę nieoceniania przed słuchaniem, okazują się stronniczy i prorokują na przyszłość w przypadków score'ów, które im nie pasują. :P
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#263 Post autor: Adam » ndz wrz 09, 2012 14:56 pm

a Ty jak zawsze przekręcasz. przy Dreddzie wyjątkowo wspomniałem o nieocenianiu przed słuchaniem, bo jest to futurystyczna wizja wykreowanego świata możliwie zgodna z komiksem. I tylko dlatego. A tak to zawsze wprost piszę przy wszystkich kompozytorach, że nie obchodzi mnie działanie w filmie i liczy się płyta. I nie wypieram się tego. Po prostu dość dawno nie było takiej sytuacji jak przy Dreddzie.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#264 Post autor: DanielosVK » ndz wrz 09, 2012 14:57 pm

Kareniny też nie słuchałeś. A do Dredda sam dorabiasz ideologie do score'u, który nawet we fragmentach nie jest tego warty.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#265 Post autor: Adam » ndz wrz 09, 2012 14:59 pm

DanielosVK pisze:Kareniny też nie słuchałeś.
wystarczy że zobaczyłem słowo Bregowicz :D
A do Dredda sam dorabiasz ideologie do score'u, który nawet we fragmentach nie jest tego warty.
występujące słowo Bregowicz dyskredytuje od razu wszystko na tym świecie, cokolwiek :?
A do Dredda sam dorabiasz ideologie do score'u, który nawet we fragmentach nie jest tego warty.
niec sobie nie dorabiam, bo chyba wszystkie media o tym piszą tak? oceny nie kłamią. również na RT na które uwielbiacie się powoływać.
Ostatnio zmieniony ndz wrz 09, 2012 15:01 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#266 Post autor: DanielosVK » ndz wrz 09, 2012 15:01 pm

To było luźne skojarzenie do kilku klipów, podczas gdy całość wyraźnie wskazuje na to, że będzie różnorododnie, a różne gypsy fragmenty będą tylko częścią całości. Z resztą bądźmy konsekwentni - albo oceniamy po przesłuchaniu, albo olewamy tę ideę.
niec sobie nie dorabiam, bo chyba wszystkie media o tym piszą tak? oceny nie kłamią. również na RT na które uwielbiacie się powoływać.
Hę? Te oceny dotyczą filmu, jakiekolwiek wspomnienia dot. muzyki są nikłe.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#267 Post autor: Wawrzyniec » ndz wrz 09, 2012 18:23 pm

Adam pisze:
DanielosVK pisze:Kareniny też nie słuchałeś.
wystarczy że zobaczyłem słowo Bregowicz :D
Nie, spokojnie Adam, Danielos trochę zbyt wcześnie podniósł alarm. Żadnych tam Kałasznikowów i Ojdanananojdannanaoooojdaaaanna nie ma. Jest dużo takiego typowego dostojnego grania na Marianellego, a więc muzyka zapięta na ostatni guzik, wypolerowane buty, bardzo klasyczny wręcz staroświecki smoking i lekka sztywniocha. Ale w sumie to dramat kostiumowy więc można zrozumieć.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60023
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#268 Post autor: Adam » ndz wrz 09, 2012 18:24 pm

Wawrzyniec, szacun 8) będę mógł posłuchać zatem, ufff..
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#269 Post autor: DanielosVK » ndz wrz 09, 2012 18:27 pm

No to przecież napisałem, że luźne skojarzenie kilku tylko fragmentów.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: DARIO MARIANELLI - ANNA KARENINA (2012)

#270 Post autor: Marek Łach » ndz wrz 09, 2012 22:25 pm

Więcej opinii recenzentów:
In the opening 20 minutes this style is forcibly thrown at us. The movements of the actors in this opening movement are close to dance and at any moment it feels as if it is about to burst into song. Part of this has to do with Stoppard’s rhythmic dialogue which has Dario Marianelli’s graceful score matching the pace of the words as well as mirroring the diegetic sounds of the action on screen
There’s even an air of faux-musical to the way scenes transition from one to the next, moving to a very purposeful rhythm set by Dario Marianelli’s wonderful score, which should see the composer nominated for his third Oscar.
The pace continues furious, but the characters soon find a home in this bold new structure — one ornamented by Dario Marianelli’s luscious score.
highly romantic Tchaikovskian score by Dario Marianelli

ODPOWIEDZ