THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#511 Post autor: Wawrzyniec » ndz lip 29, 2012 17:54 pm

Wojtek pisze:(szeptem z offu): "a jakoś tak wyszło"
Źle to robisz. Szept z offu, powinien być w formie pytającej. :wink:
DanielosVK pisze: sam esej Pawła wydaje mi się być bardzo ciekawy i zachęcający do obejrzenia filmu. I przykro mi, że tak powierzchownie do niego nawiązałeś, w większości właściwie olewając.
Bardzo mocne słowo, świadczące o moim braku szacunku do Pawła. Otóż z tym się nie mogę zgodzić. Paweł przedstawił jak on odczytuje Mallicka. I tutaj nie ma co za bardzo polemizować. Problem leży w tym, że rozmawiamy o filmie,który się ogląda, nie czyta. I tak nawet jeżeli pomysł zdaje się być oparty na Biblii, filozoficznych przemyśleniach, a efekt końcowy jest niezadowalający, to jednak dobre, czy ambitne chęci, a może trochę zarozumiałe chęci, nie oszczędzają takiego obrazu od krytyki.
Paweł Stroiński pisze:Moim zdaniem Malick po prostu opowiada historie po swojemu, tak jak je widzi. I tyle.
Właśnie, Twoim zdaniem. Niestety zdania Malicka nigdy nie poznamy. Dlatego też z czasem, a szczególnie po premierze "The Tree of Life" coraz bardziej źle odbieram tego, że się nie pojawia na premierach, swoich filmów, nie udziela wywiadów, nie chcę podyskutować o nich. Niestety podobnie jak "The Tree of Life", tak i tutaj odczuwam pewien rodzaj arogancji.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#512 Post autor: DanielosVK » ndz lip 29, 2012 17:56 pm

Ciągle mówisz o tej arogancji, ale nie wiadomo o co chodzi. Dlaczego to jest wg Ciebie aroganckie?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#513 Post autor: Wojteł » ndz lip 29, 2012 17:59 pm

Wawrzyniec pisze:
Wojtek pisze:(szeptem z offu): "a jakoś tak wyszło"
Źle to robisz. Szept z offu, powinien być w formie pytającej. :wink:

(Pod kątem do kamery) " :| :( "

(sztepem z offu) "A niech to?"
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#514 Post autor: Wawrzyniec » ndz lip 29, 2012 18:16 pm

DanielosVK pisze:Ciągle mówisz o tej arogancji, ale nie wiadomo o co chodzi. Dlaczego to jest wg Ciebie aroganckie?
Masz na myśli film, czy zachowanie Malicka, które w swój sposób w "The Tree of Life" się odbija?
Otóż jeżeli chodzi o to unikanie świata to na początku to lżej odbierałem. Ale z czasem to zacząłem odbierać jako pewien rodzaj arogancji, skoro reżyser, artysta nie chce się pojawić podczas prezentacji swojego dzieła. Oczywiście można to odebrać jako fakt, że nie lubi przepychu premier, dziennikarzy itd. Ale z drugiej strony niestety ja to odbieram, na zasadzie "nakręciłem tak genialny film, że sam się obroni i nie muszę o nim rozmawiać". I tak też to proste i jakże popularne z lekcji języka polskiego pytanie: "o co chodziło artyście?", pozostanie bez odpowiedzi. Tutaj masz filmik z konferencji z premiery The Thin Red Line na Berlinale (jest Hans :D ) i jedno z pierwszych pytań jest do Mallicka, którego naturalnie nie ma:
http://www.youtube.com/watch?v=L0poT-ZunVM
Dla mnie unikanie i to nawet takich festiwali jak Berlinale czy Cannes, gdzie nie pokazuje się popcornbrain-filmów, sprawia, że mam mieszane uczucia odnośnie ego takiej osoby. Przy czym dalej twierdzę, że "The Thin Red Line" to wybitny film.
kiedyśgrześ pisze:
Wojtek pisze:W sumie to się chyba cieszę, że tego filmu nie zrozumiałem :|
Spokojnie Wojtek, to tylko jedna z możliwych interpretacji, o tyle fajna, że uniwersalna, Solaris Lema (książkę) można objaśnić w ten sam sposób. Nie, nie kłamię i nie trolluję, jeśli ktoś to czytał niech przyłoży do tekstu Lema esej Pawła i się przez minutkę zastanowi :)
O "Solaris" też mogę z chęcią podyskutować, gdyż jest to chyba najlepsza książka Lema, za którym tak średnio przepadam. Przy czym z obu adaptacji, zarówno tej Tarkowskiego jak i Sodebergha nie jestem zadowolony.
Wojtek pisze:
Wawrzyniec pisze:
Wojtek pisze:(szeptem z offu): "a jakoś tak wyszło"
Źle to robisz. Szept z offu, powinien być w formie pytającej. :wink:

(Pod kątem do kamery) " :| :( "

(sztepem z offu) "A niech to?"
Najlepiej zrobić to tak: Kołyszesz się na huśtawce zawieszonej na drzewie,potężnym drzewie. Światła uderzają przez konary, a kamera delikatnie pod kątem 30 stopni idzie ruchem półokrężnym przy ziemii, przy korzeniach, aby następnie ująć Ciebie, huśtającego się w blasku promieni słonecznych przedzierających się przez gałęzie i wtedy:

(szepcąc z offu): Oż ty? (koniecznie forma pytająca)

:wink:
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#515 Post autor: DanielosVK » ndz lip 29, 2012 18:20 pm

Wawrzyniec pisze:Masz na myśli film, czy zachowanie Malicka, które w swój sposób w "The Tree of Life" się odbija?
Otóż jeżeli chodzi o to unikanie świata to na początku to lżej odbierałem. Ale z czasem to zacząłem odbierać jako pewien rodzaj arogancji, skoro reżyser, artysta nie chce się pojawić podczas prezentacji swojego dzieła. Oczywiście można to odebrać jako fakt, że nie lubi przepychu premier, dziennikarzy itd. Ale z drugiej strony niestety ja to odbieram, na zasadzie "nakręciłem tak genialny film, że sam się obroni i nie muszę o nim rozmawiać". I tak też to proste i jakże popularne z lekcji języka polskiego pytanie: "o co chodziło artyście?", pozostanie bez odpowiedzi. Tutaj masz filmik z konferencji z premiery The Thin Red Line na Berlinale (jest Hans :D ) i jedno z pierwszych pytań jest do Mallicka, którego naturalnie nie ma:
http://www.youtube.com/watch?v=L0poT-ZunVM
Dla mnie unikanie i to nawet takich festiwali jak Berlinale czy Cannes, gdzie nie pokazuje się popcornbrain-filmów, sprawia, że mam mieszane uczucia odnośnie ego takiej osoby. Przy czym dalej twierdzę, że "The Thin Red Line" to wybitny film.
Może Malick po prostuje chce, by widzowie sami się zastanowili nad sensem filmu? Ruszyli trochę rozumem lub intuicją, zamiast kierować się jego sugestiami? Ja np. nigdy nie czytam/oglądam/słucham wywiadów z reżyserami przed obejrzeniem filmu i ani trochę na tym nie cierpię. W czym problem?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#516 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lip 29, 2012 18:31 pm

O tym, że Malick jest bardzo prywatną osobą chodzą legendy, więc moim zdaniem to nie jest jego arogancja.

hp_gof

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#517 Post autor: hp_gof » ndz lip 29, 2012 19:22 pm

Może Malick w ogóle nie istnieje? Ktoś go kiedyś widział na żywe oczy? :D Autor Widmo :D

Mefisto

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#518 Post autor: Mefisto » ndz lip 29, 2012 20:56 pm

kurna, jaka rozkmina na 50 stron znowu - dla mnie był to po prostu dramat o stracie syna (życia) i próbie poradzenia sobie z tym, rozdmuchany do kosmicznych rozmiarów (trochę jak Melancholia, gdzie śmierć jednostki i rzeczy/odczucia z tym związane zostały porównana do zagłady całej planety). Tyle.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#519 Post autor: DanielosVK » ndz lip 29, 2012 22:48 pm

hp_gof pisze:Może Malick w ogóle nie istnieje? Ktoś go kiedyś widział na żywe oczy? :D Autor Widmo :D
Obrazek
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9347
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#520 Post autor: Paweł Stroiński » ndz lip 29, 2012 23:12 pm

Z planu Cienkiej czerwonej linii. Jedyne zdjęcie, jakie mu zrobiono, bo miał w kontrakcie zagwarantowane, że żadnych nie będzie.

Mefisto

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#521 Post autor: Mefisto » pn lip 30, 2012 00:14 am

teraz to na tubie można znaleźć filmiki z planu jego nowego filmu z Balem

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60021
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#522 Post autor: Adam » pn lip 30, 2012 12:43 pm

pełno jest jego fotek po necie, nawet z tego roku, wystarczy tylko znać dobre adresy plotkarsko-filmowych portali :)
#FUCKVINYL

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#523 Post autor: Wawrzyniec » pn lip 30, 2012 13:00 pm

To wiadomo, że w dzisiejszych czasach już się nie da być niezauważonym. Ciekawe jak wyglądała praca fotosistów na takim planie, gdzie muszą być ostrożni, aby nie zrobić zdjęcia reżyserowi. :) OK, dobrze cofam co napisałem Malick nie jest arogancki, tylko nie lubi się pokazywać.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#524 Post autor: kiedyśgrześ » pn lip 30, 2012 14:56 pm

hp_gof pisze:Może Malick w ogóle nie istnieje? Ktoś go kiedyś widział na żywe oczy? :D Autor Widmo :D
Philip K. Dick myślał to samo o Lemie, nie możliwe żeby ten facet istniał, to jakąś komórka partii :mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6087
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: THE TREE OF LIFE - ALEXANDRE DESPLAT

#525 Post autor: kiedyśgrześ » pn lip 30, 2012 15:00 pm

Mefisto pisze:kurna, jaka rozkmina na 50 stron znowu - dla mnie był to po prostu dramat o stracie syna (życia) i próbie poradzenia sobie z tym, rozdmuchany do kosmicznych rozmiarów (trochę jak Melancholia, gdzie śmierć jednostki i rzeczy/odczucia z tym związane zostały porównana do zagłady całej planety). Tyle.
Z punktu widzenia jednostki to ma kosmiczny rozmiar, zresztą przekonasz się Mefisto po śmierci... jeśli żydzi mają rację :mrgreen:
Obrazek

ODPOWIEDZ