HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60210
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#511 Post autor: Adam » wt lip 17, 2012 21:28 pm

album w wersji 24bit to kolejne już wydanie scoru:

https://www.hdtracks.com/index.php?file ... 4043160493
NO CD = NO SALE

Templar

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#512 Post autor: Templar » wt lip 17, 2012 21:46 pm

Żadnych bonusów ni ma tym razem? :(

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Awatar użytkownika
Agent
Zdobywca Oscara
Posty: 2049
Rejestracja: śr cze 29, 2011 10:02 am

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#513 Post autor: Agent » wt lip 17, 2012 21:56 pm

Adam pisze:album w wersji 24bit to kolejne już wydanie scoru:

https://www.hdtracks.com/index.php?file ... 4043160493

flac juz dawno jest online ;)

Templar

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#514 Post autor: Templar » wt lip 17, 2012 22:07 pm

Mówiłem już wcześniej, że u Nolana jedyne czego nie lubię to właśnie sam Batman, wczoraj obejrzałem jeszcze raz BB i teraz to jeszcze go bardziej nie lubię, bo teraz się skapnąłem, że ten mały dzieciak co pojawia się w środku i na końcu filmu to nie kto inny tylko sam Joffrey Baratheon, zamiast gnoja od razu zabić to on mu gadżet daje :evil:

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#515 Post autor: kiedyśgrześ » śr lip 18, 2012 01:22 am

Cisek pisze:...Nolan dość precyzyjnie opowiedział o zaletach Imaxowej kamery w dodatkach na blu-ray do TDK. Poza "rozdzielczością" i większą powierzchnią ekranu chodzi o inne kadrowanie. Kamera Imax operuje inną głębią i kątem, przez to przy bliskich planach aktorzy stoją nieraz dosłownie kilkanaście centymetrów przed kamerą, o wiele trudniej też wypełnić przestrzeń, ale z drugiej strony mieści się w kadrze o wiele więcej informacji.
No, dokładnie, tyle, że zalety IMAX to jednocześnie jego wady, nie ma „anamorficznej dystorsji” (cudzysłów, bo ten zbitek słów to uproszczenie) obrazu jak w Panavision, świat jest bardziej realny, znika bajka :P
Adam pisze:album w wersji 24bit to kolejne już wydanie scoru:

https://www.hdtracks.com/index.php?file ... 4043160493
Poważnie Adam :?: tutaj też będziesz tą swoją audiofilską propagandę uskuteczniał :P a poważniej, to dzięki za info, nawet nie wiedziałem, ze Warner już się do "słyszących inaczej" dorwał, jest popyt, jest podaż :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60210
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#516 Post autor: Adam » śr lip 18, 2012 08:04 am

Agent pisze:flac juz dawno jest online ;)
flaki jakie są na necie to zwykłe 16bit zgrane z płytki. a tutaj masz co innego. inna sprawa że wolałbym zamiast 24bit jak tutaj, płytę 5+1 - taka jak była do zassania np w Insygniach Śmierci, albo dvd-audio.
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#517 Post autor: hp_gof » śr lip 18, 2012 09:15 am

Nie wiem co Ty zasysałeś w Insygniach Śmierci, ale nie kojarzę jakichś fajerwerków przy tamtej okazji. Płyta 5.1 owszem, była dołączona do Limited Edition części pierwszej. Taka prawdziwa :mrgreen: A zarówno część 1 jak i 2 można było ściągnąć, jak to oni napisali w formacie 5.1, tylko jak się okazuje to są tylko zwykłe pliki wav. 1411kb/s, które każą nagrać na płytkę CD i odtwarzać w odtwarzaczach, które obsługują 5.1. Kompletnie bez sensu. Chyba że mnie oświecisz, że coś przeoczyłem.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60210
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#518 Post autor: Adam » śr lip 18, 2012 10:08 am

no o to mi chodziło właśnie, co za problem wypalić imadża na płytę? liczy się właśnie to, że te cyfrowe wersje to nie są słabe mp3 tylko real pliki audiofilskie.
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#519 Post autor: hp_gof » śr lip 18, 2012 10:33 am

Najśmieszniejsze jest to, że nie słyszę różnicy :P Ale rozumiem, że są ludzie, którzy ją zauważają i dobrze, że takie opcje dla nich też istnieją :)

Awatar użytkownika
Agent
Zdobywca Oscara
Posty: 2049
Rejestracja: śr cze 29, 2011 10:02 am

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#520 Post autor: Agent » śr lip 18, 2012 10:45 am

Im wyższa jakość tym badziej to słychać :) więc rozumiem Adama doskonale :)
Jednak aby cieszyc sie ta wysoka jakoscia muzyki trzeba miec odpowiedni sprzet :)
Jesli chodzi o komp to wystarczy wysokiej jakosci karta gfx i glosniki ze sredniej polki :)
Sam mam osta do gry Goldeneye Wii, do którego Arnold robił tematy :) a nawet inne we jakosci flac i rzeczywiscie roznice slychac :) szczegolnie jesli chodzi o poszczegolne sekcje z instrumentami :) na przyklad w Gwiezdnych Wojnach slychac diametralna roznice miedzy cd a takim flaciem :)
Ostatnio zmieniony śr lip 18, 2012 10:48 am przez Agent, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#521 Post autor: DanielosVK » śr lip 18, 2012 10:46 am

Po jako takim zapoznaniu się z płytą mam wrażenie, że nie ma ani zbyt dużych powodów do narzekań, jak i do zachwytów. Z góry nadmienię, że się nieco zawiodłem, gdyż spodziewałem się nieco innego score'u i... lepszego. Końcowy produkt mnie jednak względnie zadowala i, choć na dłuższą metę wracać będę do niego bardzo rzadko, to ma kilka zalet, o których warto wspomnieć.

Przede wszystkim liryka - nie mam jej tu wiele, ale tam gdzie jest, sprawia przynajmniej pozytywne wrażenie. Mówię tu przede wszystkim o prostym, ale ślicznym "Mind If I Cut In?". Bardzo ładny temacik na fortepian, jakkolwiek prosty, to ma w sobie pewną dozę intymności i tajemniczości, a tego właśnie oczekiwałem. Szkoda, że jest go tutaj tak mało. Bardzo ciekawe Zimmer wykorzystał ostinato na smyczki w mniej więcej 2/3 utworu w "Fear Will Find You", gdzie nakłada się ono z ostinatem Batmana, co nie dość, że jest dość pomysłowe, to brzmi ślicznie. Szkoda, że nie ma tutaj takich momentów więcej, bo jest to bardzo subtelne. Ponad to, ślicznie brzmi też ten liryczny fragment "Rise" - nie porywa, ale jest w tym coś dramatycznego i intymnego jednocześnie, że chciałbym usłyszeć, jak sprawuje się to w filmie.

Następną rzeczą jest nastrój i klimat - można się śmiać z tego, że Zimmer ciągle mówi o szukaniu brzmienia, ale tutaj jakieś odnalazł. I wydaje mi się być bliższe temu, co Zimmer z reguły mówi o Batmanie niż dwie poprzednie części. Czuć tutaj miejscami mrok i tajemniczość, jakiej oczekiwałem i pewna "twardość" muzyki, a mówię przede wszystkim o pierwszej połowie "Gotham's Reckoning", pełną ciekawych pomysłów i brzmienia, jakiego oczekiwałem po tym score.

Ostatnią zaletą o jakiej chciałbym nadmienić są jakieś zalążki emocji. Nie da się ukryć, że "The Dark Knight Rises" to score strasznie sztampowy i w wielkiej mierze jadący na schematach, wypracowanych w ciągu lat przez Zimmera. Mimo to, nadal wywierają jakieś wrażenie. Muzyka jest prosta i głównie na takich właśnie prostych emocjach gra, ale coś w niej jest. Pomijam pojedyncze subtelności z tematem/ostinatem Catwoman, bo tego mogłoby być więcej i byłoby naprawdę świetnie, ale generalnie są utwory, które są może tylko nadmuchanym balonem patosu, ale nadal działają.

Czas przejść do wad. Może zacznę od tego, co mogło być znakiem rozpoznawczym soundtracku - od szantu. Pomysł był naprawdę dobry i warty rozwinięcia, a otrzymaliśmy coś, co brzmi w sumie jak zwykły sampel i to w wielu fragmentach fatalnie zmiksowany. Nie przeczę, że są momenty, kiedy faktycznie robi to wrażenie i podkręca napięcie, ale można było wycisnąć z tego wiele więcej i jestem zawiedziony tym, jak Zimmer raczej zaniedbał ten pomysł. Dodatkowo ciekawą rzeczą jest spostrzeżenie Pawła i moje, że motyw Bane'a (nie szant, motyw) w jakiś sposób brzmi podobnie do tematu Isengardu. I nie jest to oczywiście kopia, ale jakieś analogie da się tu usłyszeć.

Następną rzeczą jest muzyka akcji. Nie jest to coś, czego oczekiwałem po "starającym się" Zimmerze. W Incepcji pokazał, że potrafi jeszcze napisać muzykę akcji zarówno z kopnięciem i mocą, jak i pomysłem. Uczynił tam muzykę akcji nie tylko czymś, co nadaje rytm filmowi i dodaje mu mocy, ale i czymś, co miało jakiś sens i niosło ze sobą więcej niż tylko puste wrażenia. Tutaj Zimmer jakby tę kwestię totalnie olał. I nie mówię, że powinien zrobić z tego nie wiadomo jaką subtelną i ambitną muzykę, ale przecież te tracki akcji to zwykłe łupanie w gary i synthy, bez większego polotu, czy namiętności. Owszem, może się to podobać i na pewno fajnie się przy tym obiera ziemniaki, bo jest jakieś tam napięcie i pumpin', ale to tak naprawdę tylko napompowana pustym patosem łupanka, a miałem nadzieję, że Niemiec postara się o coś z jakimś zalążkiem pomysłu... Szczególnie, że tutaj jedzie nawet na stylistyce swoich starych score'ów, co brzmi dziwnie i w ogóle nie szczerze, a sztucznie.

Ponad to, muzyka ogólnie jest po prostu prosta i toporna. Zimmer ma tu przebłyski jakichś pomysłów, ale całość to właściwie kalka prac nie tylko z lat ostatnich, ale właściwie nawet z całej kariery. I to kalka nie jakaś wielce pomysłowa, tylko po prostu takie wrzucenie wszystkiego do jednego wora i wymiksowanie. Nie wiem, co Zimmer miał na celu, poczynając w ten sposób, ale wg mnie nie działa to dobrze. Abstrahując już od tego, muzyka jest zwyczajnie prosta (mimo paru zadziwiających, jak na Zimmera, kontrapunktów), co nie zawsze uważam za wadę, ale tutaj to już czasami razi w uszy. Wadę tę podkreśla też brzmienie instrumentów, a może raczej jego brak. Jedyne, co tu brzmi autentycznie to pianino, wokalizy i smyczki w tych bardziej lirycznych fragmentach. Reszta sprawia wrażenie, jakby została wyrzygana przez komputer i nie jest to wg mnie kwestia dopasowania brzmienia, bo brzmi to strasznie.


I to by było na tyle z rzeczy, które w tym momencie sobie przypominam. Był to jeden z bardziej oczekiwanych przeze mnie score'ów w tym roku (i to totalnie abstrahując od wywiadów Zimmera, w których tradycyjnie pieprzył po swojemu, na co w ogóle nie zwracam uwagi). Dostałem coś, co mnie niestety zawiodło, ale nie jest z pewnością złą muzyką i, choć wytknąć Zimmerowi można tu wiele, to gnoić go, tym razem, nie ma potrzeby. Podsumowując, jest to score ogólnie dosyć średni (zyskując pewnie sporo dzięki niezłemu krojowi albumu) z wieloma przebłyskami na więcej, niż sobą prezentuje. Zimmer nie zepsuł sprawy, przez co nie stawiam na nim jeszcze krzyżyka (a zapowiadałem, że tak zrobię, jeśli TDKR będzie słabe), ale też wypadł poniżej oczekiwań. Score oceniam na 3-3,5/5, z małym przechyleniem w stronę dodatkowej połówki.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

hp_gof

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#522 Post autor: hp_gof » śr lip 18, 2012 11:01 am

Amen, brother 8)

Awatar użytkownika
kiedyśgrześ
+ W.A. Mozart +
Posty: 6104
Rejestracja: sob lip 09, 2011 12:05 pm

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#523 Post autor: kiedyśgrześ » śr lip 18, 2012 11:42 am

OMG! i już ziarno audiofilii zasiane: "co prawda nie słyszę różnicy, ale ludzie mówią, że jest, to pewnie jest :)" Dobra robota Adam :)

Ps. Widzę, że Danielos bawi się w Piłata, tak też można, w sumie oportunizm jest dzisiaj modny :)

Ps. Ps. Poważnie Agent? CD ze STAR WARS gra inaczej niż flaki, to może zmień maszynkę do tych flaków :) W tajemnicy ci powiem, że i CD i Flac gra źle :) nie musisz kupować super sprzętu, żeby to usłyszeć, ja ci to mówię, możesz mi zaufać :mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
Agent
Zdobywca Oscara
Posty: 2049
Rejestracja: śr cze 29, 2011 10:02 am

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#524 Post autor: Agent » śr lip 18, 2012 11:52 am

kiedyśgrześ pisze:OMG! i już ziarno audiofilii zasiane: "co prawda nie słyszę różnicy, ale ludzie mówią, że jest, to pewnie jest :)" Dobra robota Adam :)

Ps. Widzę, że Danielos bawi się w Piłata, tak też można, w sumie oportunizm jest dzisiaj modny :)

Ps. Ps. Poważnie Agent? CD ze STAR WARS gra inaczej niż flaki, to może zmień maszynkę do tych flaków :) W tajemnicy ci powiem, że i CD i Flac gra źle :) nie musisz kupować super sprzętu, żeby to usłyszeć, ja ci to mówię, możesz mi zaufać :mrgreen:
zalezy od jakosci tych flakow :) czy flaki byly ripowane z cd :) czy bardziej z dvd lub innego zrodla o wysokiej jakosci :)
jesli mowimy o tych dalszych (wyzszej jakosci od cd) to gwarantuje ze jakosc slychac :)

Awatar użytkownika
Paweł Stroiński
Ridley Scott
Posty: 9373
Rejestracja: śr kwie 06, 2005 21:45 pm
Lokalizacja: Spod Warszawy
Kontakt:

Re: HANS ZIMMER - THE DARK KNIGHT RISES (2012)

#525 Post autor: Paweł Stroiński » śr lip 18, 2012 12:06 pm

Grześ nie jest w stanie zrozumieć, że muzyka do TDKR może się akurat komuś podobać, ciekawe.

ODPOWIEDZ