możliwe spojlery...
I po seansie imax 3d. 3d w filmie praktycznie nie ma, więc oszczędźcie kasy jeśli macie możliwość nie iść na 3d, nie powtórzcie mojego błedu.. to jest żart, żeby film kręcony w całości kamerami 3d (a takim infem się chwalą oficjalnie), miał może 5 krótkich serio wyraźnych scen w 3d.
scenariusz kuleje co 5 min, związki przyczynowo-skutkowe bez logiki, masa nieścisłości i dziur, do tego film jest obrzydliwy od 2 połowy (ale to zapowiadał bodaj Scott też) - oglądając czułem się jak na horrorach z lat 80, tyle że tutaj te potworki pod podrasowali nowoczesną techniką przez co poczwarki są bardziej realistyczne. brzydota straszna przynajmniej jak na mój gust, ale tylko to budowało napięcie w filmie. odkrywanie nowego świata i lądowanie na nieznanej planecie kompletnie bez ikry - bardziej widz wczuwał się w tego typu sceny chocby w Alien 2, czy na początku Avatara ostatnio. tutaj te 5 minut spływa po człowieku bez emocji. muza w filmie w zasadzie nie istnieje poza kilkoma hukami i tym motywem na trąbki i traku Life, i wg mnie lepiej sprawuje się na płycie, niż w filmie. Zdjęcia Wolskiego nijakie, poza pierwszymi 15 minutami które miażdżą - 95% filmu to krótkie plany i zbliżenia na 2 osoby w kadrze, jak w tanich serialach (i takie same dialogi). szerokich ujęc jak na lekarstwo. efekty pół na pół, zachwycają albo nie zachwycają - znajomi fanboje multipleksów z którymi byłem mówili że choćby spiderman ma o wiele lepsze, ale trudno mi oceniać bo spajdiego nie widziałem. Scenografia tylko na plus. Theron zagrała najmniej wymagającą, najmniej rozbudowaną dialogowo i najbardziej nijaką rolę w karierze, a widziałem z nią jej 99% filmów - tak zagrać mógł dowolny statysta bo rola wyglądała i była jak alter ego Stevena Jedna Mina Seagala. Patos w ostatnich 15 min. przyćmiewa dokonania Szpilberga z Szeregowca, a scena i decyzja murzynka związana z odlotem statku to facepalm. liczyłem na sporo, sporo więcej. po seansie specjalnego podniecenia nie widziałem po wychodzących, mnie sam film rozczarował bardzo, a 7 osób wyszło z seansu na jakim ja byłem. Scott twórcą nowego terminu - space slasher klasy B.
więcej tutaj, w zasadzie się zgadzam w 95%:
http://www.tvn24.pl/prometeusz-ofiara-h ... 179,s.html