łeee powiem tylko tyle: SPORT DLA LATAJĄCYCH MAŁP:PPopieram. Koszykówka rządzi ;p
P.S. bez urazy;)
A ja to niby kto ? Przecież nie "profi" Z resztą do Skały mam od siebie rzut beretem bo niecałe 50 km w obydwie strony, tylko ta Brzozówka daje popalić po drodze, zawsze tam "odcina mi prąd" przy pierwszych wjazdachMarek Łach pisze:Do Skały na inaugurację sezonu? Szalony Ja to bym się tam wybrał dopiero mając już dobrą kondycję, czyli pewnie w połowie maja, no ale ja jestem tylko amatorem
Melduję, że wczoraj zrobiłem zaledwie 15 km jako pierwsze koty za płoty, ale dziś już 35 i jestem w dobrej formie Asix, a to dlaczego podejżdżałeś na twardym przełożeniu? Trzeba patrzeć jak Armstrong kręci na małej tarczy i tak samo jeździć Tak jest najlepiej!Asix pisze:A ja to niby kto ? Przecież nie "profi" Z resztą do Skały mam od siebie rzut beretem bo niecałe 50 km w obydwie strony, tylko ta Brzozówka daje popalić po drodze, zawsze tam "odcina mi prąd" przy pierwszych wjazdachMarek Łach pisze:Do Skały na inaugurację sezonu? Szalony Ja to bym się tam wybrał dopiero mając już dobrą kondycję, czyli pewnie w połowie maja, no ale ja jestem tylko amatorem
Nie podjeżdżałem na "blacie" bo to jest fizycznie niemożliwe na tym podjeździe (jechałem tam 39x21, konia z rzedem temu kto podjedzie całość na "blacie" ). Wrzuciłem go w drodze powrotnej ze Skały jak było generalnie z górki z drobnymi "chopkami" i wypłaszczeniami (czyli powrotne 25 km) no i po prostu przegiąłem wtedy z tempem. Wracałem w drobnym deszczu i chciałem być jak najszybciej w domu Gratuluję pierwszych kilosów Tomku. Ja dzisiaj już w tempie turysty PTTK zaliczyłem 60-kę w okolicach Kryspinowa.Tomek pisze:Melduję, że wczoraj zrobiłem zaledwie 15 km jako pierwsze koty za płoty, ale dziś już 35 i jestem w dobrej formie Asix, a to dlaczego podejżdżałeś na twardym przełożeniu? Trzeba patrzeć jak Armstrong kręci na małej tarczy i tak samo jeździć Tak jest najlepiej!
39x12, przecieź to się można zajechać , dobrze że nie wrzuciłeś na dużą tarczę z przodu Duża z przodu ma ile? 50,52? Ale jak masz "parę" w nogach i lubisz na "twardo" to oczywiście zrozumiałe Jaki procent nachylenia ma ten podjazd? 60 km "drogą nie chodzi", więc ja też gratulujęAsix pisze:Nie podjeżdżałem na "blacie" bo to jest fizycznie niemożliwe na tym podjeździe (jechałem tam 39x21, konia z rzedem temu kto podjedzie całość na "blacie" ). Wrzuciłem go w drodze powrotnej ze Skały jak było generalnie z górki z drobnymi "chopkami" i wypłaszczeniami (czyli powrotne 25 km) no i po prostu przegiąłem wtedy z tempem. Wracałem w drobnym deszczu i chciałem być jak najszybciej w domu Gratuluję pierwszych kilosów Tomku. Ja dzisiaj już w tempie turysty PTTK zaliczyłem 60-kę w okolicach Kryspinowa.Tomek pisze:Melduję, że wczoraj zrobiłem zaledwie 15 km jako pierwsze koty za płoty, ale dziś już 35 i jestem w dobrej formie Asix, a to dlaczego podejżdżałeś na twardym przełożeniu? Trzeba patrzeć jak Armstrong kręci na małej tarczy i tak samo jeździć Tak jest najlepiej!
Przestawiły Ci się cyferki - nie 39x12 ale 39x21 . Z przodu mam Shimano 105 - 53/39 a z tyłu 9 -tke Tiagre od 11 do 21. Podjazd ma około 2,5 - 3 km i nie jest bynajmniej najcięższy w okolicy ale swoje trzeba na nim wypocić. Nachylenia nigdy niestety nie mierzyłem, z resztą jest zmienne.Tomek pisze:39x12, przecieź to się można zajechać , dobrze że nie wrzuciłeś na dużą tarczę z przodu Duża z przodu ma ile? 50,52? Ale jak masz "parę" w nogach i lubisz na "twardo" to oczywiście zrozumiałe Jaki procent nachylenia ma ten podjazd? 60 km "drogą nie chodzi", więc ja też gratuluję
No to zmienia to postać rzeczy , wcale tak "twardo" jednak nie jechałeś Zgadzam się, nachylenie nie jest najważniejsze (mówię o średnim na całym dystansie podjazdu oczywiście ), bo czasami długie, "płaskie" wzniesienia są o wiele bardziej męczące od na przykład wydających się na pierwszy rzut oka ciężkimi górskich serpentyn (właściwie, to serpentyny są bardzo fajne, bo można na nich "odpocząć" )Asix pisze:Przestawiły Ci się cyferki - nie 39x12 ale 39x21 . Z przodu mam Shimano 105 - 53/39 a z tyłu 9 -tke Tiagre od 11 do 21. Podjazd ma około 2,5 - 3 km i nie jest bynajmniej najcięższy w okolicy ale swoje trzeba na nim wypocić. Nachylenia nigdy niestety nie mierzyłem, z resztą jest zmienne.Tomek pisze:39x12, przecieź to się można zajechać , dobrze że nie wrzuciłeś na dużą tarczę z przodu Duża z przodu ma ile? 50,52? Ale jak masz "parę" w nogach i lubisz na "twardo" to oczywiście zrozumiałe Jaki procent nachylenia ma ten podjazd? 60 km "drogą nie chodzi", więc ja też gratuluję