Przy czym ja też nie jestem aż takim specjalistą, aby móc analizować różnice w stylu Desplata czy Marianellego, gdyż niestety moja ignorancja wykazuje się tym, że dla mnie brzmią tak podobnie, że wrzucam ich do tego "europejskiego" worka.

No nie schodźmy do tak niskich poziomówPaweł Stroiński pisze:Nie można zignorować czegoś, czego nie ma.kiedyśgrześ pisze:No i koleiny raz moja miażdżąca argumentacja została zignorowana![]()
MarnaNeli nie jest hambitna, MarnaNeli jest zwyczajnie cienka jak drutDroga do nikąd
Porównywanie Desplata z MarnąNelii to jakieś nieporozumienie, na miłość boską on Agorę wyrzucił do śmietnika, no kto zapamiętał cokolwiek muzycznie z tego przedsięwzięcia? no niech tu przywali ogół samplamiWawrzyniec pisze:"Copernicus Star" OK, ale "A Single Man", czy "W.E." to jest właśnie to co zły amerykański producent, który sądzi, że w Polsce żubry chadzają po ulicach, oczekuje od europejskiego kompozytora. Takiego właśnie typu muzyki. Wystarczy tylko zobaczyć na score'y do czołowych filmów, które zdobywają wszelakie nagrody i nominacje, aby przekonać się jakie tam są nazwiska i jaki to styl muzyki jest.
Przy czym ja też nie jestem aż takim specjalistą, aby móc analizować różnice w stylu Desplata czy Marianellego, gdyż niestety moja ignorancja wykazuje się tym, że dla mnie brzmią tak podobnie, że wrzucam ich do tego "europejskiego" worka.
Cały problem polega na tym, że ludzi wielokrotnie czegoś nie rozumiejąc predysponują to do miary sztukihp_gof pisze:No więc właśnie. Według mnie cały problem rozbija się o to, czy komuś chce się w ogóle takiej 'nudnej' plumkadełkowej muzyki słuchać albo czy akurat trafi na żwawsze utwory tego kompozytora, czy woli posłuchać kogoś, kto bez większego wysiłku potrafi skoncentrować na swojej muzyce uwagę. I zazwyczaj jest tak, że spośród prac Desplata czy Marianelliego większości podobają się właśnie te bardziej przystępne prace, które potrafią trafić po 1-2 odsłuchach.
Coś w tym jest. A Pokuta jest śliczna.
Jak już wspominałem, nie jestem specjalistą w Marianellim, więc oddaje pole do popisu Pawłowi, a przede wszystkim Markowi. Ja ci w mogę w innym wątku wymienić dowody geniuszu Alexandre'akiedyśgrześ pisze:Cały problem polega na tym, że ludzi wielokrotnie czegoś nie rozumiejąc predysponują to do miary sztukihp_gof pisze:No więc właśnie. Według mnie cały problem rozbija się o to, czy komuś chce się w ogóle takiej 'nudnej' plumkadełkowej muzyki słuchać albo czy akurat trafi na żwawsze utwory tego kompozytora, czy woli posłuchać kogoś, kto bez większego wysiłku potrafi skoncentrować na swojej muzyce uwagę. I zazwyczaj jest tak, że spośród prac Desplata czy Marianelliego większości podobają się właśnie te bardziej przystępne prace, które potrafią trafić po 1-2 odsłuchach.
Coś w tym jest. A Pokuta jest śliczna.na zasadzie wyborców wiadomej partii nie rozumiejących podstaw algebry idących jak… na rzeź
Marianelli jest ok., przykłady tego ok. poproszę? Póki co Wojtek zapodał jeden sampel, który swoją nieudolnością, tylko mnie rozjuszył
Stanowcze nie przeciwko nijakości
kiedyśgrześ pisze: Póki co Wojtek zapodał jeden sampel, który swoją nieudolnością, tylko mnie rozjuszyłStanowcze nie przeciwko nijakości
Czekaj, to Ty twierdzisz, że np. Pachnidło to dziadostwo a The Grey zasługuje na **** gwiazdki?kiedyśgrześ pisze:Porównywanie Desplata z MarnąNelii to jakieś nieporozumienie, na miłość boską on Agorę wyrzucił do śmietnika, no kto zapamiętał cokolwiek muzycznie z tego przedsięwzięcia? no niech tu przywali ogół samplami
Tematu? Jakiego tematu? Nie wspominając o tym, że ekspozycja, przetworzeni, repryza to jest przedszkole a nie muzyka, nieważne, MaranNeli nawet tego nie potrafiła zrobić... litościWojtek pisze:Litości, przecież to się broni jako muzyka sama w sobie - świetny fortepian na początku, zmiana metrum z rytmem prowadzonym przez kontrabas, genialne przetworzenie tematu pod koniec (róg i harfa) no i świetne dysonanse na drewna - a oddziaływanie tegoż w filmie to już w ogóle miazga.
http://www.youtube.com/watch?v=Pyc9GZaP5KI to pewnie tez nudy i smęty?
Argumentum ad populum to żadne argumentum po raz wtóryTomek pisze:Czekaj, to Ty twierdzisz, że np. Pachnidło to dziadostwo a The Grey zasługuje na **** gwiazdki?kiedyśgrześ pisze:Porównywanie Desplata z MarnąNelii to jakieś nieporozumienie, na miłość boską on Agorę wyrzucił do śmietnika, no kto zapamiętał cokolwiek muzycznie z tego przedsięwzięcia? no niech tu przywali ogół samplamiPonownie, głosząc tak polaryzujące komentarze (mające na celu, nie wiem co: trollingową prowokację?), twierdząc iż Agora, score oceniany choćby na internetowych portalach przeważnie na maxa to nic do zapamiętania muzycznie, powoduje, że tak naprawdę trudno brać Twoje opinie na poważnie...