
2. Frida, Wywiad, Tytus, Batman F - to wszystko? Mam nadzieję, że jednak nie...
Wawrzek, nie wiem, ja tam w warszawskich czy berlińskich knajpach nie bywam, ale w tych co bywam, jestem bankowo pewien, że jakbym coś takiego powiedział, to reakcja jaka Cię spotkała by mnie wcale nie zdziwiłaWawrzyniec pisze:Ale niby coNie rozumiem. I sorry Tomek, ale mieszkać w Berlinie i nie chodzić po knajpach to jak pojechać na Lazurowe Wybrzeże i nie być ani razu na plaży.
I bywałem w najróżniejszych knajpach i jak muzyka była za głośno, czy klimatyzacja, albo ogrzewanie za mocno włączone to zwracałem na to uwagę i zwykle obsługa najmocniej przepraszała i obiecywała coś z tym zrobić. A ta warszawska knajpa to było coś dziwnego, gdyż z jednej strony lokal był w stylu antykwariatu, z książkami do czytania, elegancko urządzony, wszystko OK, a z drugiej strony muzyka to jakiś Master Blaster i to tak głośna, że aby rozmawiać ze znajomymi trzeba było się wydzierać. Więc kulturalnie się zapytałem, po czym właściciel wyleciał do mnie z mordą, że "co to jest?!" "co za bezczelność", "jak się nie podoba to idź gdzie indziej" i na "wypierdalaj!" się skończyło, ale oczywiście najpierw miałem jeszcze zapłacić.
Ale skoro to normalnie to rzeczywiście jestem jakiś nieżyciowy.
