#2109
Post
autor: Tomek » sob maja 05, 2012 00:23 am
Black Gold (film) jest z 2011 roku, więc jako score z 2012 "technicznie" się nie liczy.
A ogólnie, to bieda jest straszliwe przez te 4 pierwsze miesiące. Nie wierzę ani w Elfmana (Dark Shadows), ani Howarda (Śnieżka/Bourne Legacy), ani Hornera (For Greater Glory/Spider-Man). To wszystko będą komercyjne, odgrzewane kotlety ze strony tych panów. Już więcej nadziei daje Zimmer, bo on przynajmniej jest nieobliczalny w jakiejś zawsze części.
Lepiej przeczekać sezon ogórkowy, bo końcowe miesiące roku zapowiadać się będą (jak to zwykle bywa) dużo ciekawiej - Marianelli, Willimas, Shore, Armstrong, Danna - przynajmniej w mainstreamie, bo najlepsza muzyka i tak przyjdzie spoza niego.