
MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
A u nas na BR podobno dopiero w maju
Tak patrzę sobie teraz BRRipa i jak tak samo będzie na oficjalnym wydaniu to trochę dupy dali, bo parę scen było w formacie IMAKSowym, a i tak cały film jest w w formacie 2,39:1, mogli tak jak np. przy Mroczny Rycerzu, dać te sceny w 16:9.

- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Czy to jakaś aluzja do nowo zakupionego sprzętu?Ghostek pisze:Jak se sprawisz 50-calowe TiVi i siądziesz blisko, to wrażenia wcale nie będą takie biedneWawrzyniec pisze:Tyle sceny w Dubaju na dużym kinowym ekranie, nie mają co się równać z DVD czy Blu-Rayem.


#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
czyzby to było oftopo-aluzjo-chwalenie? 

#FUCKVINYL
- Ghostek
- Hardkorowy Koksu
- Posty: 10445
- Rejestracja: śr kwie 06, 2005 23:17 pm
- Lokalizacja: Wyłoniłem się z Nun
- Kontakt:
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Jakbym miał gdzie takie coś wstawić to bym pewnie kupił, ale nie mam. Sprzęt muzyczny i dźwiękowy zagraca mi moją przestrzeń życiową. 


Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
zawsze możesz se ten tv walnąć na suficie i oglądać na plecach leżąc
już taki patent widziałem i nawet daje radę, choć popkornu się nie poje przy tym 


#FUCKVINYL
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
po seansie wróciłem do scoru dziś.. i niestety to o czym pisał nieraz Ghostek i z czym ja się w pełni zgadzam nie od dziś. coś co psuje scory Gjaczina - i ten też - nagranie. płytkie nagranie i mix. weźmy np perkę w "Out Of The Run" i "launch On Hendriks". po tym puśćmy pierwszy track z Fast Five dla przykładu. To że w nim gra akurat sam Brajan, a w MI4 nie gra Gjaczin nie ma żadnego znaczenia oczywiście, bo chodzi o to że perka u Gjaczina brzmi jakby ktoś grał na niej centralnie pod wodą w basenie na dnie a słuchacz słuchał tego na żywo na brzegu basenu - perka stłumiona, zagłuszona, brzmiąca jakby mono. A aż prosiło się wyodbrębnić ją na pierwszy plan lub równo z innymi instrumentami, tak jak robi to Brajan. Przykład perkusji to pierwszy z brzegu dowód na to z czym w pełni zgadzam się z Ghostkiem - Gjaczino ma spaczone widzenie mixu i nagrania i psuje tym samym przyjemnośc z odsłuchu i robi to od kilku lat. to oczywiście tylko jego decyzja i wizja artystyczna, ale uważam ją za mocno chybioną - im bardziej rozbudowany i rozbuchany score, tym bardziej odczuwalne jest to technicznie i jakościowo (brzmienie oczywiście a nie kompozycja).
#FUCKVINYL
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Tylko wy dwaj narzekacie, mi się podoba, a już na pewno nie przeszkadza mi nic w "Out for a Run", jakby perka była na pierwszym planie to by było znacznie gorzej.
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
nie my dwaj, bo temat mixów u Gjaczina ciągnie się w USA od paru lat 

#FUCKVINYL
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
No cóż, ja uwielbiam brzmienie u Gjaczina i kompletnie nie rozumiem waszych żali i nie chcę, aby cokolwiek zmieniał 

Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Gorzej, nie gorzej, byłoby inaczej. W Fast Five perkusja się wybija, bo gra tam jako przewodni instrument i jest na pierwszym planie, w "Out for a Run" jest tylko dodatkiem do tła.Tylko wy dwaj narzekacie, mi się podoba, a już na pewno nie przeszkadza mi nic w "Out for a Run", jakby perka była na pierwszym planie to by było znacznie gorzej.
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
tak, ale to był przykład nie na to czy jest tematem i na walory kompozycyjne w temacie, tylko na brzmienie - a u Gjaczina brzmi po prostu płytko, nie tylko ona i nie tylko ten score ma dziwny miks.
#FUCKVINYL
Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Ja tam o miksie Giacchino wypowiadać się zbytnio nie będę, bo podobnie jak Templar nie mam co do niego żadnych zastrzeżeń. Większe niezadowolenie w Ghost Protocol robi na mnie to, że Giacchino zapycha płytę takim nudnym i niepotrzebnym Hendricks Manifesto, a z najlepszego kawałka z filmu, finałowego World's Worst Parking Valet, wycina dwu minutowy środek kompozycji... Niech wydają w końcu te dvd i robią jakiegoś completa, bo chciałbym w końcu usłyszeć ten utwór w całości 

Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Obejrzałem sobie po raz kolejny film i nadal mi się nie znudził, jak dla mnie najlepsza część M:I 
Myślałem, że rzeczywiście muza będzie cicho, bo jak mówił kiedyśgrześ Home Mix często różni się od tego co w kinie, ale tutaj akurat wszystko było w porządku, oglądałem film bardzo cicho, bo już 3 w nocy i nie chciałem nikogo budzić i bez problemu słyszałem muzykę we wszystkich fragmentach. Także albo jakiegoś zwalonego Ripa oglądałeś albo problemy ze słuchem 
Choć najlepsza jest ucieczka z budynku, ten motyw akcji i takie płynne przejście w ten chór i zaraz znowu płynnie w tamten motyw.
A tak jeszcze jedna rzecz, jak żołnierze odkrywają, że Ethan jest w archiwum to ten pierwszy co krzyczy ma głos jak jeden typ z załogi Kapitana Bomby, zresztą nawet krzyczy "Kapitan, archiwnaja komnata!"

Problemy ze słuchem?Adam pisze:muza wg mnie za cicho wstawiona w film w większości momentów


Ten chór jest rewelacyjny, może ZSRR nie ma, ale wiele rzeczy nadal pozostało takich samych i jak się przechadzają po tych korytarzach i pomieszczeniach pamiętających jeszcze chyba Cara to widać nawet figurę LeninaAdam pisze:dziwnie brzmi w filmie rosyjski chór w scenach na kremlu - dość karykaturalnie - przecież to nie zsrr, czyzby to była świadoma ironia i prztyczek w ruskich?

A tak jeszcze jedna rzecz, jak żołnierze odkrywają, że Ethan jest w archiwum to ten pierwszy co krzyczy ma głos jak jeden typ z załogi Kapitana Bomby, zresztą nawet krzyczy "Kapitan, archiwnaja komnata!"

Re: MICHAEL GIACCHINO - MISSION IMPOSSIBLE 4: GHOST PROTOCOL
Jest lepiej niż w przypadku topornej trójki, ale nadal nie wystarcza to by zmierzyć się z oryginalnością Elfmana i Zimmera. Na plus, rosyjskie chóry w dwóch bodajże utworach, miłe urozmaicenie. Część hinduska jest dziwaczna, ale w sumie ciekawie również urozmaica muzykę. Problemy są dwa. Długość płyty to raz. Dwa, muzyka akcji/szpiegowska, która w takim wykonaniu u Giacchino kompletnie po mnie spływa. Nie lubię jej i nie lubię jej formy, jej zmiany "kierunku" co kilkanaście sekund, nie potrafienia rozwinięcia się w coś ciekawego, dłuższego i bardziej angażującego, ponieważ Giacchino tak jakby chciał za każdym razem popisywać się jaki to on jest sprawny technicznie, a być może bardziej jest więźniem obrazu... Najlepszy przykład to kapitalny, epicki moment gdy w filmie widzimy Burj Khalifa, który jest porzucony za kilka sekund... Szkoda, bo Giacchino w filmie miał fantastyczne bodźce wizualne a nie potrafił to przekuć na znakomitą muzykę w filmie, co najlepiej też widać na wydaniu albumowym. Gdyby album odchudzić do takich 40 minut, to słuchało by się nawet bardzo fajnie, ale przy 80 minutowym czasie to pozycja tylko dla jego hardcorowców...
