REMAKI

[Wojteł]

A mi się Carrie nie podobało. Zlinczujcie mnie

[kiedyśgrześ]

Ja nie, mi też się nie podobało Tak, czy siak okazuje się, że nie nadążam za tematem powtórek z powtórek Chyba przejrzę cały ten wątek

[Koper]

Się zlinczujcie obaj od razu.
Carrie to jedna z lepszych adaptacji Stefcia. Operatorskie kombinacje De Palmy + muza Donaggio = klasyk. Tylko Travolta mnie irytował nieco.

[Wojteł]

A mnie wytrzeszcz gałki ocznej silnie występujący u Sissy Spacek zawsze bawił.

[Wawrzyniec]

A ile miałeś lat, kiedy po raz pierwszy "Carrie" oglądnąłeś?

[Wojteł]

A co to ma do rzeczy?

[Wawrzyniec]

Ludzie w różnym wieku, różnie reagują na horrory. I tak np. wiele horrorów, których się bałem w dzieciństwie teraz po prostu mnie śmieszą.

[Wojteł]

Ludzie w różnym wieku, różnie reagują na horrory. I tak np. wiele horrorów, których się bałem w dzieciństwie teraz po prostu mnie śmieszą.

No to chyba tym bardziej nie świadczy o wartości filmu? Obecnym 12latkom podobają się transformersy, za 10 lat będą się śmiać.

Ale Carrie jeśli dobrze pamiętam, pierwszy raz widział jak miałem 15 albo 16 lat.

[Wawrzyniec]

Dobry wiek. Ja chyba też mniej więcej tyle lat miałem, może 15. Wiem tylko, że np. jako mały bachor oglądnąłem po raz pierwszy "Nightmare on Elm Street" i się strasznie bałem. Dopiero z czasem zacząłem się śmiać oglądając te filmy. Gdyż w sumie to są takie komedie.

[Wojteł]

Ja jak miałem 13, to obejrzałem wszystkie Omeny. Później już do nich nie wracałem, pomijając muzykę, ale do dziś mnie ciary na myśl o nich przechodzą. Jedynkę chętnie bym sobie odświeżył, reszty nie ma sensu

Za to jakiś rok temu oglądałem tak nielubiane przez Kopra Paranormal Activity. I mimo, ze oglądaliśmy je w 9 chlopa (pod koniec filmu wszyscy dziwny trafem stłoczyli się na niewiarygodnie małej przestrzeni ) to i tak włos się jeżył. A gdy przez środek pokoju przebiegł kot - no cóż, możecie sobie jedynie wyobrazić te dwie sekundy paniki

[Wawrzyniec]

"Paranomal Activity" to i ja podobnie jak Koper się nie jaram. W sumie trudno mi sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz bałem się na jakimś horrorze. Pamiętam, że traumatycznym horrorem z młodości był "Skowyt" (Howling). Zważywszy, że jestem nastawiony nieufanie do zwierząt psowatych, oglądanie tego horroru, a tym bardziej dokładnej przemiany w wilkołaka naprawdę mnie przerażało. Oj bałem się potem pójść spać bałem.

[Templar]

Paranormal Activity to jeden z najgorszych filmów jaki widziałem, naprawdę co tam jest takiego przerażającego? Myślałem, że usnę na tym filmie, przynajmniej dwóch nawalonych typów było na seansie i go komentowało na głos, zazwyczaj coś takiego by mi przeszkadzało, ale tu wszyscy na sali byli zadowoleni, bo można było się chociaż pośmiać

[Wojteł]

Paranormal Activity to jeden z najgorszych filmów jaki widziałem, naprawdę co tam jest takiego przerażającego?

Marek Łach Ci wytłumaczy

[Wawrzyniec]

przynajmniej dwóch nawalonych typów było na seansie i go komentowało na głos, zazwyczaj coś takiego by mi przeszkadzało, ale tu wszyscy na sali byli zadowoleni, bo można było się chociaż pośmiać

To i tak lepsze niż to co ja miałem na drugim seansie "Avatara". Za mną siedziała laska, która cały czas pytała się czegoś swego chłopaka: "A co to jest?", "A czemu on leci", "A czemu ma maskę na twarzy", "A czemu one są niebieskie", "A co to za drzewo" itd. Normalnie myślałem, że zwariuję. Ale o wnerwiających osobach w kinie to można spokojnie osobny temat założyć.

[Templar]

To i tak lepsze niż to co ja miałem na drugim seansie "Avatara". Za mną siedziała laska, która cały czas pytała się czegoś swego chłopaka: "A co to jest?", "A czemu on leci", "A czemu ma maskę na twarzy", "A czemu one są niebieskie", "A co to za drzewo" itd. Normalnie myślałem, że zwariuję. Ale o wnerwiających osobach w kinie to można spokojnie osobny temat założyć.

Jak ktoś gada to wystarczy głośno (tak, żeby cała sala słyszała) poprosić o ciszę, to zawsze działa