Adam pisze:Wojtek pisze:Jak to dobrze, że Ty wiesz lepiej ode mnie co ja Tylera słuchałem

Słuchałem chociazby Battle: LA, które parę osób dało do topa i poza dwoma trackami nie było tam absolutnie nic ciekawego.
to pewnie na przewijaniu słuchałeś
Nie wiedziałem, że Krysiński zainstalował mi na chacie kamerę i obserwuje, jak ja scory Tylera słucham

Jakas mania przesladowcza, czy inne zboczenie panie Adamie?
Adam pisze:Oczywiście, że stoi parę klas wyżej od Batesa, co nie znaczy, że nie może być lamerem.
zastanów się co piszesz i o kim i zobacz co osiągnął juz w życiu Brajan
No co takiego? Po czym wnosisz, ile w życiu osiągnął? Po kasowości filmów? To Bates może z nim konkurować, mając na koncie współpracę za Snyderem
Adam pisze:Jest mlody, zobaczymy, co z niego wyrośnie za 10 lat,
jaki młody? za niedługo 40stka.
Biorąc pod uwagę, że większośc kompozytorów największe sukcesy święcie koło 50-tki, to jest stosunkowo młody. Nie każdy jest Hornerem, który świetnie zaczął za młodu, a potem się wypalił
Adam pisze:ale na razie to te jego łupanki sobie podaruję

i własnie pokazałeś jak znasz jego ostatnie prace
poza fragmentami Battle LA.
Teraz mam pewność - Krysiński szpieguje młodych mężczyzn!
Adam pisze:o ironio - co roku coraz więcej nominacji
facet dostaje i robi doceniane scory że nawet hejterzy przyznają że jest nieźle, a Wojtuś przyjdzie i powie że nie słucha bo to łupanki

Ja słyszałem o trzech jego nagrodach, nie licząć IFMCA. Bądź tak dobry i mnie oświeć, ile ten tytan i mistrz ma tych nagród na koncie. A do Battle LA naprawdę zasiadłem pełen dobrej woli i pierwsze dwa tracki mnie rozentuzjazmowały, ale im dalej w las, tym ciężej wytrzymać było. Ale co ja tam mogę wiedziec, przecież oswiecony Adamus wie, że ja słuchałem fragmentów
Adam pisze:jak Dżon zaraz Ci umrze to biedaku nie będziesz miałczego słuchać więc lepiej się zacznij wdrażać chocby w Tylera czy ogólnie poszerzanie horyzontów

Jesli dla Ciebie poszerzanie horyzontów oznacza słuchanie wyrobników z z drugiej, żeby nie powiedzieć: z trzeciej ligi pokroju Tylera, to naprawdę, wolę do usranej smierci słuchać Williamsa, bo gość napisał tyle dobrej muzy, ile Tyler by nie napisał żyjąc z 200 lat

A tak poza tym, to myślę, że istnieje wystarczająco dużo dobrych kompozytorów do poszerzania horyzontów, żeby nie musieć chwytać za Żelusia
