The Girl With The Dragon Tattoo - Trent Reznor, Atticus Ross

[Koper]

Samo w sobie może i ciekawe ale nijak to się ma do historii, tematyki i klimatu z książki.
Fincherowi chyba się Bond marzy.

[DanielosVK]

To teraz czekamy na opinię Adama dot. duetu R&R ilustrującego Bonda.

[Adam]

taa nie namówicie mnie na to :]

[Wawrzyniec]

Ten cover "Immigrant Song" jest świetny, na pewno najlepszy kawałek na płytach. Za nic w świecie nie chciałbym go zmienić.

[Wawrzyniec]

OK, można mówić o muzyce Reznora co się chce, ale przynajmniej ma dobry gust jeżeli chodzi o muzykę filmową:

http://www.totalfilm.com/features/trent ... /jaws-1975

"The Jaws music really impacted the way I saw that movie at an early stage of my life. It terrified me.

The music added to the fear of the film. I realised early on that music in the context of a film can really steer and manipulate you emotionally and it stuck with me."

"Blade Runner is one of the all time greats, and I think that score frames the film in a very identifiable and brave and unusual setting, that really elevates that film up to what it is, certainly for me it's a pretty integral part of what it is."

[Templar]

Wróciłem właśnie z kina, muzyka w miarę pasująca, film trwał 2 godziny 40 minut, muzyki było chyba trochę ponad 2 godziny, bo jednak sporo scen było bez podkładu muzycznego Ogólnie przy The Social Network to muzyka w filmie zrobiła na mnie dużo, dużo większe wrażenie, tutaj natomiast "po prostu jest". W jednej scenie - rozmowa tej hakerki ze swoim pracodawcami - muzyka IMO nie pasowało kompletnie, lepiej by było jakby była tam po prostu cisza Ogólnie to daję 3,5/5 za muzykę w filmie, o tej na płycie już się wcześniej wypowiadałem.

A i jeszcze jedno, tylko tu będzie SPOILER!:


Nie wiem kto na to wpadł, czy Fincher, czy ktoś inny, ale pod koniec filmu mamy scenę gdzie seryjny morderca próbuje zamordować naszego kochanego Bonda, no i ten koleś puszcza sobie na wieży Sail Away Enyi, najlepszy komentarz do tego dał mój kumpel, który z 10 minut się śmiał. Nie wiem kto na to wpadł, żeby ten utwór dać w takiej scenie, ale gratki dla tego Pana!

[Templar]

Jeszcze co do samego filmu, to bardzo mi przypominał Autora widmo, tam mieliśmy pisarza, który przybywa na wyspę, gdzie ma napisać pamiętniki byłego premiera Wielkiej Brytanii i przy okazji odkrywa sekrety rodzinne, przez które grozi mu niebezpieczeństwo. Tutaj mamy dziennikarza, który też przybywa na wyspę i ma napisać biografię Henrika Vangera i przy okazji zbadać sprawę zniknięcia jego siostrzenicy, też odkrywa sekrety rodzinne, przez które grozi mu niebezpieczeństwo Klimatycznie Romek zrobił znacznie lepszy film, Autora widmo to ja po prostu uwielbiam, ten deszczowy klimat z genialną muzyką Desplata - coś wspaniałego, w Dziewczynie mamy natomiast zimę i taką sobie muzykę Reznora, jakoś tego mrocznego klimatu nie czułem, a Orinoco Flow to już w ogóle wszystko zepsuło i zrobiła się komedia. W sumie szkoda, że Romek tego nie nakręcił, gorszego filmu na pewno by nie zrobił, a myślę, że byłoby nawet lepiej, no i zamiast Reznora dałby właśnie Desplata i byłby score roku

[kiedyśgrześ]

ale się rozpisał krótka piłka Templar, książek nie czytałem i nie zamierzam, skandynawska ekranizacja przeszła mi obojętnie, podobał mi się Ghost Writer, podobał mi się Social Network, lubię Finchera, choć nie wszystko, mogę iść do kina, czy odpuścić, chodzi o prawie trzy godziny życia, poradź

[Templar]

ale się rozpisał krótka piłka Templer, książek nie czytałem i nie zamierzam, skandynawska ekranizacja przeszła mi obojętnie, podobał mi się Ghost Writer, podobał mi się Social Network, lubię Finchera, choć nie wszystko, mogę iść do kina, czy odpuścić, chodzi o prawie trzy godziny życia, poradź

Film ogólnie polecam, miło spędzone 2,5h, nie nudziłem się, jedynie tylko właśnie ta scena z Orinoco Flow była idiotyczna, było to coś w stylu tego:

http://www.youtube.com/watch?v=5tVvO7APGiM

tylko jeszcze bardziej komicznie. A i znalazłem już info, że to Craig puścił na planie tę piosenkę, posikali się z Fincherem ze śmiechu i wrzucili do filmu, tylko chyba zapomnieli, że thriller robią, a nie komedię

Książek nie czytałem, szwedzkich ekranizacji nie widziałem, choć jeszcze dzisiaj je chyba zobaczę Gra aktorska bardzo dobra, zdjęcia również, także do kina jednak warto się wybrać, pieniądze wydane na bilet nie będą zmarnowane

[kiedyśgrześ]

Dzięki

[Templar]

[filold]

Film jak dla mnie rewelacyjny. Może nie było takiego mroku jakiego się spodziewałem, ale było czuć, że to gdzieś na dalekiej mroźnej północy. Muzyka w filmie przyzwoicie wypadła, więc dostaje ode mnie 3,5, za materiał na płycie daję jakieś 1,5 - 2, więc w sumie ocena gdzieś w okolicach 2,5.

Co do sceny z Orinoco Flow to autentyczne brawa dla kogoś, kto to wymyślił - dołożyło to uroczą cegiełkę do postaci Martina ii przy okazji było najlepszym muzycznie fragmentem w filmie;)

[Wawrzyniec]

Film klasa sama w sobie. Fincher nie zawiódł. A intro to wizualny i muzyczny Meisterstück.
A muzyka Reznora i Rossa naprawdę dobrze się w filmie sprawdzała i ja ją słyszałem, czułem jej obecność i była dla mnie czymś więcej niż tłem. Nie zgadzam się też z Broxtonem, który skrytykował jej oddziaływanie w obrazie i jestem w stanie zrozumieć dlaczego tak, a nie inaczej ocenił jej działanie w filmie Olek.
Jednocześnie oglądając film odniosłem wrażenie, że wiele motywów się powtarzała ("Hidden in Snow", czy "What If We Could?"), a i było sporo miejsc, kiedy jednak muzyki nie było. Wynika więc z tego, że chyba nie wszystko co się znalazło na płytach, znalazło się w i w obrazie.
Ogólnie film świetny, a muzyka w nim zawarta dobra.

[Adam]

tyle ze sie nie nadaje do sluchania poza nim, tym bardziej na o zgrozo 3 cd więc zakonczmy temat tej dźwiękowej tapetki bo szkoda czasu

[Ghostek]

Ogólnie film świetny, a muzyka w nim zawarta dobra.

To teraz powodzenia w czytaniu książki.