Oscary 2012

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.

Który score Twoim zdaniem najbardziej zasługuje na wygraną?

Czas głosowania minął ndz lut 05, 2012 17:40 pm

"The Adventures of Tintin" - John Williams
2
11%
"The Artist" - Ludovic Bource
9
50%
"Hugo" - Howard Shore
0
Brak głosów
"Tinker Tailor Soldier Spy" - Alberto Iglesias
1
6%
"War Horse" - John Williams
6
33%
 
Liczba głosów: 18

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Oscary 2012

#106 Post autor: Wawrzyniec » ndz gru 04, 2011 16:50 pm

Marek Łach pisze:No ale co to niby znaczy "najlepsze"? Najbardziej słuchalne? Najbardziej tematyczne? Najlepiej zapamiętywane po seansie? Najambitniejsze technicznie? Powiesz pewnie, że "najlepsze" to wypadkowa tych różnych czynników, w tym oryginalności. Ale jak taką wypadkową liczyć? Bo dla jednego będzie najważniejsze, że score porywająco wypada w filmie, a dla innego, że jest innowacyjny. Nie rozumiem, czemu Akademicy nie mieliby prawa uznać, że decydującym kryterium przy określeniu "Najlepszy" jest kryterium oryginalności, na drugim miejscu oddziaływania w filmie, a potem dopiero kryterium słuchalności, tematyczności etc. Zabronimy im tego? Na jakiej niby podstawie uważamy, że jeśli my uznajemy inną kolejność tych kryteriów, to mamy więcej racji i lepiej rozumiemy określenie "najlepszy"?
Oczywiście używasz swojej inteligencji i umiejętności prawniczych, aby postawić mnie w sytuacji z której się nie wybronię. :) Dla mnie jak sam się domyśliłeś, "najlepszy" to wypadkowa, a akurat w tym specjalnym przypadku, decydująco podziałała na nominujących "inność" i "moda". Gdyż taki "Wall-E" też spełniał te wszystkie kryteria.
Marek Łach pisze:A jeśli wziąć pod uwagę, że według Akademików Rahman był bardzo oryginalny i bardzo dobrze wypadał w filmie, to czy to za mało, żeby dać mu nagrodę, czy chociaż nominację? Można wyśmiewać Oscary dla Santaolalli, bo jego muzyka była ogólnie niewiele warta, ale Rahman czy nawet zeszłoroczny The Social Network to wybory, z których Akademia może się spokojnie wybronić (i nawet ja, nie tolerując TSN, przyjmuję to do wiadomości).
Akurat ja do muzyki do "The Social Network" nic nie mam i mi się praca Reznora i Rossa podoba. I Oscara i Globa bym i nie żałował, gdyby nie wygrali z "Inception" i "How To Train Your Dragon", które zdecydowanie bardziej na tę nagrodę zasługiwały.
Oczywiście, że Rahmana można wybronić i Ty to zręcznie czynisz. I choć nie lubię rzeczy letnich, wolę, aby coś było, albo gorące, albo lodowate, to jednak według mnie oscarowa ścieżka nie powinna budzić aż tak bardzo negatywnych emocji, wynikających z tego, że Akademia poszła za bardzo za modą i oryginalnością. Fascynacja orientem, a tym bardziej dzięki wielkiemu znaczeniu w świecie Indie interesują jak mało który kraj. I tak też jest z tą muzyką, która niestety różni się od klasycznych chińskich, czy japońskich, a nawet arabskich kompozycji, że ciężko ją uznać za muzykę klasyczną, poważną itd. To taka, jak napisałem muzyczna na imprezę i to niestety też w remizie strażackiej. Według mnie tą nagrodą Akademia chciała się bardziej otworzyć i na pewno teraz wiele osób się może pochwalić, że słucha oscarowej muzyki, gdyż "Slumdog Millionaire" to także jeżeli chodzi o sprzedaż płyt, sukces kasowy, ale tutaj wtedy pojawia się naturalnie kolejne pytanie, czy nagradzamy popularność, czy jakość?

Ale dobrze obaj wiemy, że tę dyskusję możemy tak ciągnąć i odbijać piłeczkę. Ale do tych wszystkich teorii, argumentów, za i przeciw, dochodzą jeszcze subiektywne odczucia. I tak też ja np. który nie cierpię Bollywoodu i tego typu muzyki, tak samo nie mogłem jej zdzierżyć na płycie jak i w filmie. Przy czym nie jestem osamotniony, gdyż za nim sam ujrzałem film, widziała go moja rodzina, która akurat nie podziela moich filmowo-muzycznych zainteresowań. I jak ich się zapytałem o film i muzykę to powiedzieli, że taka bajka z hinduskim disco w tle, ale żeby film jak i muzyka były warte Oscarów to już nie rozumieją.

Chociaż pewnie i tak te całe moje dywagacje trafi szlak, kiedy Oscara zgarnie "Artysta", czyli score będący o 180 stopni przeciwieństwem "Slumdog Millionaire", gdyż nie dość, że za grosz w nim oryginalności, to ani on popularny, ani na dyskotekach go nie puszczają. I w nagrodzeniu "Artysty" odczytałbym jako utęsknione wołanie Akademii, za score'ami, które już nie wrócą.


ale po za suchymi faktami i teoriami dochodzą jeszcze subiektywne odczucia. I dla mnie
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Oscary 2012

#107 Post autor: DanielosVK » ndz gru 04, 2011 17:00 pm

to jednak według mnie oscarowa ścieżka nie powinna budzić aż tak bardzo negatywnych emocji
No to Inception też nie powinno dostać. I The Social Network również.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Oscary 2012

#108 Post autor: Wawrzyniec » ndz gru 04, 2011 17:02 pm

Oba score'y nie budzą aż tak skrajnych emocji. A już szczególnie nie "Inception", pomijając to forum. :wink: Nie uwłaczając. :)
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Oscary 2012

#109 Post autor: DanielosVK » ndz gru 04, 2011 17:03 pm

Dobrze wiesz, że to nieprawda, bo zarówno Inception jak i TSN w różnych środowiskach (spojrzeć chociażby na filmweb lub last.fm) budziło skrajne emocje. Od zachwytów Wawrzka i fanboyów Reznora, aż po całkowite zmieszanie z błotem.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

hp_gof

Re: Oscary 2012

#110 Post autor: hp_gof » ndz gru 04, 2011 17:05 pm

Jeśli chodzi o Oscary, to nominowani w danym roku w kategorii "najlepsza muzyka" są wybierani bardzo subiektywnie. Pierwsze kryterium to filmy na fali w danym roku, drugie kryterium: ranga kompozytora, dopiero gdzieś dalej zauważa się autentyczną jakość, oryginalność i świetne sprawowanie w filmie. Czasem te cechy się łączą ze sobą. Ale jakby popatrzeć na nominacje z kilku ostatnich lat, to ta reguła się sprawdza.

Templar

Re: Oscary 2012

#111 Post autor: Templar » ndz gru 04, 2011 17:34 pm

Wawrzyniec pisze:Oba score'y nie budzą aż tak skrajnych emocji. A już szczególnie nie "Inception", pomijając to forum. :wink: Nie uwłaczając. :)
No proszę Cię, TSN to był kilka razy bardziej kontrowersyjny niż Slumdog, Inception może trochę mniej. Tak czy siak ja uważam, że Slumdogowi Oscar się należał, świetnie prezentował się w filmie.

Mefisto

Re: Oscary 2012

#112 Post autor: Mefisto » ndz gru 04, 2011 18:44 pm

DanielosVK pisze:Dobrze wiesz, że to nieprawda
Przecież gadasz z fanbojem :D

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: Oscary 2012

#113 Post autor: bladerunner22 » pn gru 05, 2011 00:59 am

jak dla mnie to nie ma w tym roku za bardzo co nominować :wink: .
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 3241
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: Oscary 2012

#114 Post autor: swordfish » pn gru 05, 2011 12:43 pm

hp_gof pisze:Jeśli chodzi o Oscary, to nominowani w danym roku w kategorii "najlepsza muzyka" są wybierani bardzo subiektywnie. Pierwsze kryterium to filmy na fali w danym roku, drugie kryterium: ranga kompozytora, dopiero gdzieś dalej zauważa się autentyczną jakość, oryginalność i świetne sprawowanie w filmie. Czasem te cechy się łączą ze sobą. Ale jakby popatrzeć na nominacje z kilku ostatnich lat, to ta reguła się sprawdza.
Najpierw liczy się kasa wydana na promocję przez dużą wytwórnię, bankiety, uroczyste premiery, drogie promosy wysyłane do członków akademii (chociaż w ostatnim czasie wszedł przepis w regulaminie, że nie można, ale zawsze można wysłać kurierem materiał o filmie np. z dołączoną, luksusową butelką wina), przekupienie recenzentów z pism takich jak "Variety" itd. Prawdziwa jakość filmu jest na końcu :cry:

Dobrze o przyznawaniu nagród w konkursach artystycznych mówi słowami Pszoniaka film "Wygrany" Saniewskiego, który gorąco polecam.

Awatar użytkownika
swordfish
Zdobywca Oscara
Posty: 3241
Rejestracja: śr gru 01, 2010 11:44 am
Lokalizacja: Polska

Re: Oscary 2012

#115 Post autor: swordfish » pn gru 05, 2011 12:45 pm

bladerunner22 pisze:jak dla mnie to nie ma w tym roku za bardzo co nominować :wink: .
Nawet HGW nie zasłużył? :shock:

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Oscary 2012

#116 Post autor: Mystery » pn gru 05, 2011 15:26 pm

Mystery Man pisze: Krytycy z Waszyngtonu:
Best Score:
The Artist
Drive
The Girl with the Dragon Tattoo
Hugo
War Horse
I tu wygrywa Artysta.
jak dla mnie to nie ma w tym roku za bardzo co nominować :wink:
W tym roku jest tyle prac do nominowania jak nigdy.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Oscary 2012

#117 Post autor: Mystery » pn gru 05, 2011 18:11 pm

Nominacje do Annie:
Music in a Feature Production
Henry Jackman - “Puss In Boots”
John Williams - “Tintin”
Mikael Mutti, Siedah Garrett, Carlinhos Brown, Sergio Mendes, John Powell - “Rio”
Zooey Deschannel, Kristen Anderson-Lopez, Henry Jackman, Robert Lopez - “Winnie The Pooh”

Music in a Television Production
Adam Berry, Bob Schooley, Mark McCorkle - “Penguins of Madagascar”
Ben Locket - “The Amazing World of Gumball”
Frederik Wiedmann - “Green Lantern The Animated Series”
Grace Potter, Michael Giacchino - “Prep & Landing: Naughty vs. Nice”
Joel McNeely, Brendan Milburn and Valerie Vigoda - “Pixie Hollow Games”

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Oscary 2012

#118 Post autor: DanielosVK » pn gru 05, 2011 18:19 pm

Oprócz Tintina to jeden wielki lol.
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25177
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: Oscary 2012

#119 Post autor: Mystery » pn gru 05, 2011 18:33 pm

DanielosVK pisze:Oprócz Tintina to jeden wielki lol.
Rozumiem, więc, że widziałeś wszystkie filmy, bo takie "Rio" w obrazie (piosenki+score) wypadało znakomicie i stanowiło najciekawszą część tego widowiska. Nie zdziwiłbym się, jakby Puchatek i Kot, również rewelacyjnie wypadali w filmie.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Oscary 2012

#120 Post autor: Koper » pn gru 05, 2011 18:37 pm

Mystery Man pisze:Rozumiem, więc, że widziałeś wszystkie filmy, bo takie "Rio" w obrazie (piosenki+score) wypadało znakomicie i stanowiło najciekawszą część tego widowiska.
What? Jeszcze piosenki ok, ale score to nic ciekawego. Powell na autopilocie, tak w filmie, jak i na płycie. To już prędzej "Mom Needs Mars" zasłużyło na nominację. A gdzie "Arthur Christmas" albo "Cars 2"?
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

ODPOWIEDZ