
JOHN CARTER - Michael Giacchino
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
A dlaczego Lucas użył słowa "Sith" skoro pochodzi ono z Johna Cartera? O "Jed" ("Jedi") and "Padwar" ("Padawans") już nie wspomniawszyWawrzyniec pisze:Tyle, że to chyba była książka bez obrazków, ani też nie komiks? A skoro tak to dlaczego potem arena wygląda ideantycznie jak ta z "Ataku klonów" na Geonosis.

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Raczej że Andrew Stanton słabych filmów nie kręci. Tyle, że przeskok z animacji do live-action może się okazać bolesny.Adam pisze:cicho już bo Myster zaraz napisze że Gjaczin nie pisze do słabych filmów nigdy bo staranie dobiera projekty![]()

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
gorzej niż ridley to upaść nie można chyba więc bez obaw 

#FUCKVINYL
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Może przyjdzie dzień, gdy i on zatrudni StreitenfeldaAdam pisze:gorzej niż ridley to upaść nie można chyba więc bez obaw

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Dla mnie ten film lepiej by się prezentowało, gdyby na siłę twórcy z lekkim przymróżeniem oka postanowili z tego zrobić film S.F. w stylu tych z lat 50tych. Taka chociażby oprawa graficzna jak ta od Vallejo. Taki z przymróżeniem oka consept bardziej bym kupił.Koper pisze:No tak, ale co za kretyn w XXIw. próbuje ludziom pociskać bajkę o księżniczkach na Marsie?? Chyba, że grupą docelową są osoby wierzące, że na Biegunie Północnym fabrykę zabawek ma św. Mikołaj...Paweł Stroiński pisze:Tak, tytuł książki to John Carter on Mars.
Chociaz nie mówię temu projektowi nie. Ale nawet jeżeli kura była pierwsza od jajka, to mnie to zalatuje na kilometry "Gwiezdnymi wojnami", "Avatarem" i "Prince of Persia".
#WinaHansa #IStandByDaenerys
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Bo Lucas i Cameron zżynali z książkiWawrzyniec pisze:to mnie to zalatuje na kilometry "Gwiezdnymi wojnami", "Avatarem"


Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
A akcja to ma się dziać na Marsie?
Tak, tytuł książki to John Carter on Mars.
Akcja będzie się działa na planecie Barsoom.No tak, ale co za kretyn w XXIw. próbuje ludziom pociskać bajkę o księżniczkach na Marsie?? Chyba, że grupą docelową są osoby wierzące, że na Biegunie Północnym fabrykę zabawek ma św. Mikołaj...
http://en.wikipedia.org/wiki/Barsoom
Trochę tak, ale ja tam wierzę w Stantona, dla którego jest to projekt życia. Gość który podpisał się pod takimi filmami jak Toy Story 1, 2, 3, Up, Monsters, Inc., Finding Nemo czy WALL·E nie może zawieść.Oj, właśnie mam zupełnie przeciwstawne uczucia - film wygląda sztucznie, głupio i przekombinowanie i jak dla mnie zapowiada się tandeta roku pokroju Flasha Gordona albo wspomnianego wyżej Epizodu II, który jest mocarnym kiczem. W dodatku główny bohater jest zupełnie bezpłciowy.
I to jest przekleństwo tego filmu, jakby powstał 40 lat temu, nie było by krzyku i wszystko co powstaje teraz wyglądało by jak John CarterTemplar pisze:Bo Lucas i Cameron zżynali z książkiPrzeczytałem sobie fragment z opisem areny i w Ataku Klonów wygląda praktycznie identycznie jak to zostało opisane. A Cameron to w ogóle leciał z czego się dało, wygląda to jak Pocahontas w wersji SF, zresztą na pomysł filmu wpadł w 1995 (premiera Pocahontas), cóż za zbieg okoliczności

- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
To po co Stanton kręci film spóźniony o pół wieku? Tyle ciekawszych książek czeka na ekranizację. 

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Z tych samych powodów dlaczego Lucas zaczął SW od części IV, a Cameroon nie zrobił Avatara wcześniej, technika na to nie pozwalała, a książka uchodzi za taki megakult fantasy i ma tylu fanbojów (Stanton), że czym prędzej, czym później, musiała taka ekranizacja powstać, tak jak chociażby powstała Diuna. Od lat 30 próbuje się przenieść to na ekran, ale ze względów produkcyjnych i finansowych, nikt nie mógł tego nigdy zrobić, już w latach 30 były problemy, gdy pracowano nad pierwszą pełnometrażową w dziejach animacją (nie ujrzała światła dziennego), a później zabierał się za to w latach 80 m.in. McTiernan (miał być rywal dla Star Wars i Conana), w 2005 Rodriguez, a później Favreau, ale nikt nie mógł temu zadaniu sprostać (nie licząc studia AsylumKoper pisze:To po co Stanton kręci film spóźniony o pół wieku? Tyle ciekawszych książek czeka na ekranizację.

Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Nigga please - SW od początku były jedne, a IV to zabieg chciwości Lucasa i tyle. Całe to bajdurzenie jakie przyszło po Powrocie Jedi można sobie o kant dupy potłuc.Mystery Man pisze:Z tych samych powodów dlaczego Lucas zaczął SW od części IV
ploty - Rodriguez miał zrobić Sonję w tych latach, nie żadnego Carteraw 2005 Rodriguez, a później Favreau
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Oglądałem dokument o efektach w SW w którym Lucas mówił, że celowo zaczął od IV by później jak technika będzie lepsza, pokazać epickie bitwy z pierwszych epizodów w lepszej grafice i ja mu wierzęNigga please - SW od początku były jedne, a IV to zabieg chciwości Lucasa i tyle. Całe to bajdurzenie jakie przyszło po Powrocie Jedi można sobie o kant dupy potłuc.

Bankowo nie wiem, ale jest masa newsów, o tym, że miał to robić:ploty - Rodriguez miał zrobić Sonję w tych latach, nie żadnego Cartera
"Rodriguez' most notable contribution was to hire fantasy painter Frank Frazetta (whose most acclaimed works have included striking illustrations of Edgar Rice Burroughs novels, most notably the "John Carter on Mars" books) as production designer on the film. However, when Rodriguez resigned from the Directors' Guild of America (DGA) the same year (due to a dispute over his film Sin City), Paramount was forced to replace him. The studio has a long-standing arrangement with the DGA in which only the organization's members may direct Paramount films. He was replaced with director Kerry Conran, who had just finished Sky Captain and the World of Tomorrow. In 2005, Conran left the project and was replaced by Jon Favreau just before the release of Favreau's movie Zathura: A Space Adventure"
- Koper
- Ennio Morricone
- Posty: 26547
- Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontakt:
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Jaaasne. Widziałem wersję od AsylumMystery Man pisze:Z tych samych powodów dlaczego Lucas zaczął SW od części IV, a Cameroon nie zrobił Avatara wcześniej, technika na to nie pozwalała

"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
No można było i próbowano, ale jak widać się nie udało, może żeby Lucas się za to zabrał, choć i ten czekał z tymi wszystkimi epickimi bitwami na technologie mogące je ukazać. Z drugiej strony można zrobić w animatronice kilka potworów, ale nie całą rasę 3 metrowych, zielonych Marsjan i setek innych stworów, za dużo pracy i kosztów, jakoś nie wyobrażam sobie takiego Avatara z lat 80.Koper pisze:Jaaasne. Widziałem wersję od Asylumi nie pociskaj mi tu kitu o nie wiadomo czym potrzebnym do stworzenia tego filmu. Można by go nakręcić w latach 80. z animatroniką, makietami i mate-paintingiem. I wtedy może byłoby w tym nieco świeżości i magii. Ale Stanton się pewnie uparł na tą książkę jak Jackson na King Konga.
Re: JOHN CARTER - Michael Giacchino
Wojnę Światów i Władcę też można było nakręcić 50 lat temu, także nie przynudzajcie już. Poza tym ile jest tych innych ciekawszych książek? Wszystko co najlepsze to pojawiło się 50-100 lat temu, a teraz to jakieś Zmierzchy i Plottery królująKoper pisze:Można by go nakręcić w latach 80. z animatroniką, makietami i mate-paintingiem.
