JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14484
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#676 Post autor: lis23 » pn lis 28, 2011 19:33 pm

hp_gof pisze: Tak, wolę Insygnia Śmierci! Do tego stopnia, że prawie codziennie włączam sobie ten film na Blu-rayu i zachwycam się muzyką Desplata w połączeniu z obrazem.
To naprawdę Jesteś " dziwny " ;)
dla mnie, muzycznie " Insygnia Śmierci " są bardzo nijakie, choć part 2 lepszy od jedynki ale w całości się tego słuchać nie chce
z filmami jest odwrotnie, part 1 o wiele lepszy od 2 - zresztą, dla mnie Yates zamordował Harrego Pottera, Voldrmorta też / zupełnie nie straszny w part 2 /, film, jak wszystkie części wyreżyserowane przez Yatesa jest tak pełen bzdur, że nie byłbym w stanie go w kółko oglądać, nie jestem masochistą ;)
" War Horse " nie widziałem gdyż nie było jeszcze premiery / i raczej prędko nie zobaczę / ale muzyka bardzo mi się podoba, i to jako całość, nie jako oderwane od siebie, pojedyncze tracki, a podoba mi się tym bardziej, że część forumowiczów przygotowała mnie na " męki piekielne " związane z odsłuchem części wojennej tej pracy, a tymczasem jest bardzo dobrze.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#677 Post autor: bladerunner22 » pn lis 28, 2011 19:49 pm

wcale nie jest dziwny obie insygnie są lepsze od War Horse, a pierwsza to nawet zdecydowanie, nie umniejsza to jednak Williamsowi, który właśnie dzięki tym dwóm scorom wskoczył do mojego top 3 kompozytorów ever :) .
Ostatnio zmieniony pn lis 28, 2011 19:52 pm przez bladerunner22, łącznie zmieniany 1 raz.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#678 Post autor: Templar » pn lis 28, 2011 19:49 pm

Koper pisze:A w "Bitwie warszawskiej" może z 5... :P
Chyba raczej 35 :P

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14484
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#679 Post autor: lis23 » pn lis 28, 2011 21:58 pm

bladerunner22 pisze:wcale nie jest dziwny obie insygnie są lepsze od War Horse, a pierwsza to nawet zdecydowanie,
Taaa ... jako kołysanka, być może ;)
chyba nie słyszałem nic nudniejszego od Desplata, Desplata, który tą swoją nudą ilustruje chyba co drugi film na miesiąc ;)
Ostatnio zmieniony pn lis 28, 2011 23:02 pm przez lis23, łącznie zmieniany 1 raz.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
bartex9
Spec od additional music
Posty: 696
Rejestracja: sob gru 25, 2010 00:55 am
Lokalizacja: Cracovia

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#680 Post autor: bartex9 » pn lis 28, 2011 22:26 pm

Insygnia lepsze od War Horse? No nie żartujcie sobie :p Insygnia są strasznie nijakie. Oprócz owszem ładnego Lily's theme nie ma tam nic po co chciałbym wracać. Nawet chyba całego scoru jeszcze nie dałem rady wysłuchać - po prostu jest męczący. War Horse uderza swoją liryką i epickością (ale lubię to słowo :p) dzięki czemu cały score słuchałem już z kilkadziesiąt razy i wcale nie mam dość. Za każdym razem odkrywam w nim coś nowego i czymś nowym mnie urzeka :)

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#681 Post autor: Templar » pn lis 28, 2011 22:34 pm

lis23 pisze:być morze ;)
Ach to morze, słońce, plaża i morze, to jest właśnie to o czym teraz marzę :D

A co do tematu kołysanek, uważałem Desplata za mistrza w ich tworzeniu, ale w tym roku to Big Dżon pokazał mu jak powinna brzmieć porządna kołysanka. Nie jakieś tam "plumkadełko", którego trzeba słuchać 30 minut, aby zasnąć, tu jest taka magia, że wystarczy 10 minut :mrgreen:

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7895
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#682 Post autor: DanielosVK » pn lis 28, 2011 22:35 pm

:mrgreen:
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14484
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#683 Post autor: lis23 » pn lis 28, 2011 23:17 pm

bartex9 pisze:Insygnia lepsze od War Horse? No nie żartujcie sobie :p Insygnia są strasznie nijakie. Oprócz owszem ładnego Lily's theme nie ma tam nic po co chciałbym wracać. Nawet chyba całego scoru jeszcze nie dałem rady wysłuchać - po prostu jest męczący. War Horse uderza swoją liryką i epickością (ale lubię to słowo :p) dzięki czemu cały score słuchałem już z kilkadziesiąt razy i wcale nie mam dość. Za każdym razem odkrywam w nim coś nowego i czymś nowym mnie urzeka :)
Dokładnie
jaka jest różnica między HP IŚ part 2 a War Horse?
ano taka, że WH słucha się dobrze jako całości, że widać tu podział na trzy części, początek, rozwinięcie i zakończenie, opowieść zawarta jest w muzyczny cudzysłów, owym cudzysłowem jest liryczny początek i koniec a w środku jest mroczna, środkowa wojenna część
HP jest nijaki, podobnie jak film Yatesa, ciężko się tego słucha jako całości, przykuć uwagę potrafią tylko wyrwane z kontekstu fragmenty a praca nie broni się jako c ałość - oczywiście, są to mocno subiektywne odczucia względem tej partytury.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
bladerunner22
Zdobywca Oscara
Posty: 2805
Rejestracja: ndz sie 21, 2011 14:16 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#684 Post autor: bladerunner22 » pn lis 28, 2011 23:25 pm

wiele scorów słucha się dobrze, ale to nie oznacza, że są genialne :) . Prince of Persia np słucha się super, a żaden geniusz przecież to nie jest :P.
Jedna z najpiękniejszych piosenek Lady Pank :

''Zabić Strach''

Mefisto

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#685 Post autor: Mefisto » wt lis 29, 2011 01:33 am

Ale kurwa argumentacja leci widzę :D
- War horse to geniusz!
- A nie, bo Insygnia!

Normalnie takimi tytułami się przerzucacie, że nic tylko żyletki wyciągnąć :P

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14484
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#686 Post autor: lis23 » wt lis 29, 2011 01:49 am

bladerunner22 pisze:wiele scorów słucha się dobrze, ale to nie oznacza, że są genialne :) .
A gdzie ja napisałem, że WH to " geniusz "?
a, no tak, przy Insygniach Śmierci to jest geniusz ;)

a tak na serio, praca Williamsa jest dobra, nawet bardzo dobra i to mi wystarcza, nie musi być genialna
zresztą, praca doskonała technicznie wcale nie musi być słuchalna i zajmująca - vide insygnia Śmierci.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35045
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#687 Post autor: Wawrzyniec » wt lis 29, 2011 02:13 am

Mimo, że naturalnie stoję po stronie williamsistów mimo, że nie słuchałem "War Horse", ale come on to Williams, więc naturalnie, że będzie to świetny score, to jednak trochę nie rozumiem tego tematu. :?
Jak można porównywać oprawę muzyczną z filmu fantasy o młodym czarodzieju, do filmu o koniu wysłanym na front I wojny światowej :?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#688 Post autor: Templar » wt lis 29, 2011 03:50 am

Wawrzyniec pisze:ale come on to Williams, więc naturalnie, że będzie to świetny score
:roll:
Wawrzyniec pisze:Jak można porównywać oprawę muzyczną z filmu fantasy o młodym czarodzieju, do filmu o koniu wysłanym na front I wojny światowej :?
Rzeczywiście, trochę przesadziliśmy robiąc takie porównanie, czas na jakieś bardziej sensowne, co powiecie na War Horse vs. Kung Fu Panda 2? :mrgreen:

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#689 Post autor: muaddib_dw » wt lis 29, 2011 08:20 am

Myślę, ba ja to wiem, że gdyby pod WH widniało nazwisko Ola to Desplatofanboye by na ręcznym zjeżdżali a ochów i achów nie byłoby końca ale, że to Williams, któremu zazdroszczą po prostu geniusz, to go z urzędu jadą. Ot zawistne papuciątka, porywające się z motyką na księżyc :lol:

Muza do HP 7 vol. 2 jak i zresztą vol. 1 jest nudna jak flaki z olejem, bez wyrazu, charakteru i silnego tematu, który by podkreślał jeno, że z HP mamy doczynienia. Tak, tak fani - Potteromaniacy zapamiętają ją jedynie za początek i koniec, za ikonę świata HP jaką jest motyw Hedwigi i ciepłe Williamsowskie zakończenie.
Lilys' Theme :?: czy ja tam słyszę motyw z szarży Faramira na Osgiliath śpiewany przez Pippina http://www.youtube.com/watch?v=jY9dQ8hUi7U

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25397
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#690 Post autor: Mystery » wt lis 29, 2011 12:02 pm

Myślę, ba ja to wiem, że gdyby pod WH widniało nazwisko Ola to Desplatofanboye by na ręcznym zjeżdżali a ochów i achów nie byłoby końca ale, że to Williams, któremu zazdroszczą po prostu geniusz, to go z urzędu jadą. Ot zawistne papuciątka, porywające się z motyką na księżyc :lol:
Myślę, że jakby WH było podpisane nazwiskiem Desplata, to wtedy fanboje Williamsa pisaliby, że jakie to nudy i smęty :P

ODPOWIEDZ