Ides of March - Alexandre Desplat

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#211 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 20, 2011 16:12 pm

Co jest :?: Od kiedy to jestem Fanboy No.2 na forum :?: Co za bezczelność. Człowiek przez tyle lat pracuje nad swoją renomą, potem nagle go degradują. :P

A może dlatego największemu fanboyowi Desplata się ten soundtrack nie podoba, gdyż mi się podoba? :P Co do reszty to się mogę tylko podpisać pod tym co napisał Koper. Tutaj Desplat nie plumka tak strasznie, tworzy fajny temat, ma cool momenty i ogólnie daje przyjemność ze słuchania.
W sumie sam nie wiem, czy w takim razie należy potraktować ten score jako prawdziwą pracę Desplata?
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7893
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#212 Post autor: DanielosVK » ndz lis 20, 2011 16:26 pm

Wawrzyniec pisze:W sumie sam nie wiem, czy w takim razie należy potraktować ten score jako prawdziwą pracę Desplata?
A niby jaką? :roll:
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#213 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 20, 2011 16:30 pm

No wiesz, jak to zauważył Koper, jest mało w niej znaków rozpoznawczych Desplata. I najważniejszy argument: Ta muzyka mi się podoba. :shock:

Obrazek
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#214 Post autor: hp_gof » ndz lis 20, 2011 16:32 pm

I nie aspiruję, żeby stać się taki jak w/w koledzy :D Jak mi się coś nie podoba, to mówię to wprost, nie idealizuję. Trzeba jakoś zdefiniować ten zrównoważony rodzaj fanboyostwa :) Może semi-fanboy?
Dlaczego się nie zachwycam Ides of March? No wiecie, ostatecznie stawiam za tę płytę 4, a to dobra ocena. Choć wg mnie jak na Desplata standardowa :P A nie zachwycam się IoM, bo po Insygniach Śmierci nabrałem ochoty na większe muzyczne pierdolnięcie z polotem, a nie na kolejną spokojną, klimatyczną ścieżkę. Zresztą skoro od kilku lat przesłuchuję jego ścieżki od deski do deski i znam je na pamięć, a nie mniej wnikliwie jak większość z Was (co jest zrozumiałe), to takim Ides of March Desplat mnie za bardzo nie zaskoczył. Tzn. on mnie zawsze zaskakuje, w tym przypadku zaskoczył mnie główny motyw - no i fajnie. Ale reszta score'u - nieważne czy plumkadełkowa czy nieplumkadełkowa nic nowego dla mnie nie wnosi, wszystkie muzyczne rozwiązania już kiedyś słyszałem. Nawiązujecie do Ghost Writera, a wydaje mi się, że Ghost Writer miał więcej pazura... W sumie, gdyby wziąć jakiegokolwiek innego kompozytora, to też można by się było doczepić do "wtórności", która może wcale wtórnością nie jest, tylko po prostu powinna może być nazywana "stylem" danego kompozytora :P Może gdybym był wielkim fanboyem Williamsa, a on sam tworzyłby jak Desplat 8 score'ów rocznie, to też inaczej oceniłbym Tintina i byłbym bardziej wymagający.
Więc może Idy marcowe kręcą Was niemiłosiernie, mnie kręcą umiarkowanie; wiem, że faceta stać na lepsze i jak ma dostać tego cholernego Oscara, to wolałbym poczekać nawet kolejne kilka lat (na brak nominacji nie powinien narzekać), aż stworzy dzieło życia. Kto po latach będzie pamiętał o Ides of March? Film wcale nie jest taki genialny wg dostępnych już recenzji.
PS. Uwielbiam określenie DESPLADEŁKA! Koper na prezydenta!

hp_gof

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#215 Post autor: hp_gof » ndz lis 20, 2011 16:46 pm

PS2. Gdybym oceniał score'y antagonistycznie w stosunku do ocen Wawrzka, to bym nie pochwalił Tintina i zmieniłbym zdanie na temat Insygniów, które to 2 score'y mu się raczej podobały (Tintin to nawet nie "raczej", tylko "bardzo").
Nie opowiadajcie, że w Ides of March jest tak mało cech charakterystycznych Desplata, gdybyście mi to tutaj puścili, to nawet będąc w Afryce bym to rozpoznał z zamkniętymi oczami. By the way, chciałbym, żeby ktoś opublikował tutaj jakieś fragmenty z dotychczasowych prac Desplata, czy wskazał tytuły utworów i przedziały czasowe, które byłyby wzorcowym przykładem tego co nazywacie "plumkaniem", bo to określenie mi pasuje do stylu Desplata, ale czasami zastanawiam się o co Wam konkretnie chodzi, bo ja plumkanie widzę też w Ides of March :D
Kolejny powód, dla którego się czepiam: 38 minut muzyki całkowicie zaginie w tym filmie. Wiecie, mam wrażenie, że Wasze krucjaty osiągnęły właśnie swój cel - oczekuję od Desplata, żeby tworzył muzykę jak Williams czy Zimmer (to akurat żaden autorytet), bardziej przystępną, łatwiej zapamiętywalną, a przecież nie o to chodzi. Właśnie główną zaletą Desplata jest to, że robi inaczej :)
Właśnie słucham Ides of March i kurde, do żadnego utworu nie mogę się doczepić. Chyba za wcześnie wydałem swoją pierwszą opinię o tej płycie, a potem idąc za ciosem powtarzałem ją w dość zdecydowany sposób. Po prostu chyba postawiłem za wysoko swoje oczekiwania i się za bardzo zbulwersowałem zamiast wsłuchać się dłużej, a potem komentować.
Mówiłem wtedy, że mam słaby dzień :P No i wyszło szydło z worka.
Podsumowując: DESPLAT JEST BOSKI!!! :mrgreen:

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#216 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 20, 2011 17:31 pm

hp_gof pisze:Dlaczego się nie zachwycam Ides of March? No wiecie, ostatecznie stawiam za tę płytę 4, a to dobra ocena.
I widzisz, nasze oceny się zgadzają, gdyż i ja oceniam tak ten score. Tyle, że jak ja oceniam tak Desplata to jest szok i jak Ty tak go oceniasz to też jest szok. Ciężkie jest życie fanboya i hatera. :P
hp_gof pisze: Choć wg mnie jak na Desplata standardowa :P A nie zachwycam się IoM, bo po Insygniach Śmierci nabrałem ochoty na większe muzyczne pierdolnięcie z polotem, a nie na kolejną spokojną, klimatyczną ścieżkę. Zresztą skoro od kilku lat przesłuchuję jego ścieżki od deski do deski i znam je na pamięć, a nie mniej wnikliwie jak większość z Was (co jest zrozumiałe), to takim Ides of March Desplat mnie za bardzo nie zaskoczył. Tzn. on mnie zawsze zaskakuje, w tym przypadku zaskoczył mnie główny motyw - no i fajnie. Ale reszta score'u - nieważne czy plumkadełkowa czy nieplumkadełkowa nic nowego dla mnie nie wnosi, wszystkie muzyczne rozwiązania już kiedyś słyszałem.
I dlatego też oceniam ten score na 4. Gdyż jest dobry, a nie rewelacyjny. Ale motyw przewodni, jest super, a chwytliwe dobre tematy to mój fetysz. :)
hp_gof pisze:Kto po latach będzie pamiętał o Ides of March?
Fakt, to taka chwilowa fascynacja, zachwyty tymczasowe. Ile to było genialnych i świetnych score'ów o których świat zapomniał. I ile to było niedocenionych i krytykowanych score'ów, o których do tej pory się pamięta.
hp_gof pisze:Koper na prezydenta!
Hm. :? Mazurka Dąbrowskiego zamieni na coś od Morricone czy Poledourisa, do tego możemy liczyć na sporą ilość kobiecej nagości. :? OK, mój głos też może mieć. :P
hp_gof pisze:PS2. Gdybym oceniał score'y antagonistycznie w stosunku do ocen Wawrzka, to bym nie pochwalił Tintina i zmieniłbym zdanie na temat Insygniów, które to 2 score'y mu się raczej podobały (Tintin to nawet nie "raczej", tylko "bardzo").
Mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
hp_gof pisze:Wiecie, mam wrażenie, że Wasze krucjaty osiągnęły właśnie swój cel
Jak mamy to rozumieć? Jakie krucjaty?
hp_gof pisze: - oczekuję od Desplata, żeby tworzył muzykę jak Williams czy Zimmer (to akurat żaden autorytet), bardziej przystępną, łatwiej zapamiętywalną, a przecież nie o to chodzi.
Biada kompozytorom i osobom, które uważają, że w świecie muzyki filmowej Hans Zimmer nie jest żadnym autorytetem. Zresztą chyba sam Desplat jest innego zdania, gdyż w Potterze sobie trochę "pozimmerował". :wink:
hp_gof pisze: Właśnie główną zaletą Desplata jest to, że robi inaczej :)
I bardzo dobrze. I ja nawet go pochwaliłem, że w dzisiejszym świecie muzyki filmowej, kiedy większość brzmi tak samo i mamy masę rzemieślniczej roboty, to Desplat ma swój styl. Tyle, że mi on raczej nie odpowiada i sądzę, że chyba mam prawo tak sądzić. Ja nigdy nie powiedziałem, że mi przeszkadza, że Desplat plumka. Mnie to nie przeszkadza. Co najwyżej trochę mamroczę, przy wszystkich zachwytach nad tego typu muzyką filmową.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Templar

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#217 Post autor: Templar » ndz lis 20, 2011 17:47 pm

W Ides of March słychać w każdym utworze (no może z wyjątkiem The Candidate i The Campaign) styl Desplata, także bez przesady z tą kompletnie inną muzyką. Ja po wielu już odsłuchaniach nadal twierdzę, że score jest świetny, tak z 4,75/5 mu daję teraz :P Na chwilę obecną jest to dla mnie najlepszy soundtrack filmowy w tym roku i nie miałbym nic przeciwko gdyby dostał Oscara. Co do Ghost Writera, no on to jednak był jeszcze lepszy, tam już po pierwszym odsłuchaniu dałem 5/5 i ocena nadal się nie zmieniła, ale nie ma co czekać z Oscarem na taki score, bo jak Desplat coś takiego zrobi to skończy się tak jak rok temu, czyli nawet nominacji za niego nie dostanie ;)

A co do filmu, na Rotten Tomatoes jest 85%, także nie jest źle :P Oceny ok. 7-8/10, także na pewno się na niego wybiorę jak będzie w kinach ;)

hp_gof

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#218 Post autor: hp_gof » ndz lis 20, 2011 18:06 pm

Wawrzyniec pisze:
hp_gof pisze:PS2. Gdybym oceniał score'y antagonistycznie w stosunku do ocen Wawrzka, to bym nie pochwalił Tintina i zmieniłbym zdanie na temat Insygniów, które to 2 score'y mu się raczej podobały (Tintin to nawet nie "raczej", tylko "bardzo").
Mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Napisałeś:
Wawrzyniec pisze:A może dlatego największemu fanboyowi Desplata się ten soundtrack nie podoba, gdyż mi się podoba?
Więc odpowiedziałem, że nie. Że gdybym wyrażając swoje opinie sugerował się Twoimi i wystawiał odwrotne oceny niż Ty, to nie zgodziłbym się z Tobą przy ocenie Tintina, który Tobie się (naturalnie!) podobał i mnie się również bardzo podobał i przy ocenie Insygniów 2, które mnie się (naturalnie!) podobały, a Tobie jakoś tam też.
Wawrzyniec pisze:
hp_gof pisze:Wiecie, mam wrażenie, że Wasze krucjaty osiągnęły właśnie swój cel
Jak mamy to rozumieć? Jakie krucjaty?
No, nieraz zarzucano Desplatowi, że plumka i jego muzyka w filmach jest mało wyrazista, ciężko zapamiętać motywy po wyjściu z kina (w przeciwieństwie do Williamsa, Zimmera etc.). No i się okazuje, że zacząłem tego samego od niego wymagać :D Zwłaszcza po tym, jak w Insygniach 2 wypełnił to zadanie. Normalnie jakbym się zaparł własnego mistrza :D
Wawrzyniec pisze:
hp_gof pisze: - oczekuję od Desplata, żeby tworzył muzykę jak Williams czy Zimmer (to akurat żaden autorytet), bardziej przystępną, łatwiej zapamiętywalną, a przecież nie o to chodzi.
Biada kompozytorom i osobom, które uważają, że w świecie muzyki filmowej Hans Zimmer nie jest żadnym autorytetem. Zresztą chyba sam Desplat jest innego zdania, gdyż w Potterze sobie trochę "pozimmerował". :wink:
A to musiałem napisać, żeby zrobić trochę na złość :D Williams też sobie "pozimmerował" i Doyle też. Nie tylko Desplat plumka, innym też się zdarza. Style się przenikają :) Kurde, no głupio mi było umieścić nazwisko Zimmera obok Williamsa, bo dla mnie Williams czy Desplat kojarzą się z dostojnością, z gracją, elegancją, etc., a Zimmer z popcornem i kiełbasą. Swoją drogą wiedzieliście, że istnieje słowo Hanswurst, które oznacza: błazen, bufon, pajac, głuptas? :mrgreen: I jak tu nie kochać niemieckiego? :D
Ostatnio zmieniony ndz lis 20, 2011 18:08 pm przez hp_gof, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#219 Post autor: Koper » ndz lis 20, 2011 18:06 pm

Templar pisze:W Ides of March słychać w każdym utworze (no może z wyjątkiem The Candidate i The Campaign) styl Desplata
Tyle, że te dwa tracki są najlepsze na płycie :D :D
hp_gof pisze:PS. Uwielbiam określenie DESPLADEŁKA! Koper na prezydenta!
Buła wam się znudził? :D
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

hp_gof

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#220 Post autor: hp_gof » ndz lis 20, 2011 18:11 pm

Templar pisze:na pewno się na niego wybiorę jak będzie w kinach ;)
Ja staram się oglądać wszystkie filmy z muzyką Desplata, nawet jeśli normalnie bym ich nie obejrzał. Nawet dorwałem Córkę studniarza, tyle że nie mogę znaleźć napisów, a film jak na złość musi być po francusku grrrr!

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26547
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#221 Post autor: Koper » ndz lis 20, 2011 18:15 pm

Jako fanboj musisz się zapisać na kurs francuskiego 8)
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#222 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 20, 2011 18:18 pm

Ja np. znam angielski i niemiecki. :P
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#223 Post autor: hp_gof » ndz lis 20, 2011 18:21 pm

A przepraszam, Koper zna włoski?
Najgorsze, że Desplat zna angielski, francuski, niemiecki i grecki. Wszystkich mam się uczyć? Szkoda, że nie jest Hiszpanem.

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#224 Post autor: Wawrzyniec » ndz lis 20, 2011 18:22 pm

O ciekawe czy Danielos zna grecki? :P
#WinaHansa #IStandByDaenerys

hp_gof

Re: Ides of March - Alexandre Desplat

#225 Post autor: hp_gof » ndz lis 20, 2011 18:24 pm

By the way, nienawidzę francuskiego. To jest właśnie największą wadą Desplata. Poza tym to krystaliczny ideał :mrgreen:

ODPOWIEDZ