



Szału nie ma, ale to solidna muza, czyli jak na duet Kloser + Wanker, faktycznie jak Myster stwierdził, jedno z zaskoczeń roku i chyba opus magnum tych panów.Mystery Man pisze:Anonymous
Kloser i Wander? Nie Marianelli czy Johnston? Ładna muzyka, dojrzała, stonowana, świetnie wykonana - okazałe solówki wiolonczeli i piękne chóry. Brakuje, nieco jakiegoś mocnego tematu przewodniego, który ładnie spajał by całą ścieżkę, ale i tak słucha się tego wszystkiego z zaciekawieniem, a to trafi się utwór dworski, a to kawałek akcji, a kilka wpadających w ucho motywów da się wyłapać (Hamlet In The Rain). Action score wpada nieco w klimaty Morrisa z historycznych produkcji, ale to stanowi tu tylko urozmaicenie. Nie wiem jak z oryginalnością, ale inspiracje muzyką klasyczną zapewne mają tu swoje miejsce, ale jak na moje ucho jest w porządku.
Jedno z największych pozytywnych zaskoczeń roku, można by było rzec, od zera do bohatera. 3.5 można spokojnie dać, lepiej się tego słucha od Dangerous Method. Sam film ponoć również bardzo udany.
http://www.youtube.com/watch?v=pSLe7W47 ... ideo_title
Ten pan woli, kiedy zwraca się do niego "Wander", z wiadomych powodów.Koper pisze:Szału nie ma, ale to solidna muza, czyli jak na duet Kloser + Wanker, faktycznie jak Myster stwierdził, jedno z zaskoczeń roku i chyba opus magnum tych panów.
O, czyli widzę, że muszę to sprawdzić, bardzo lubię etnikę a Serry dawno nie słyszałem, pamiętam, jak ponad 10 lat temu męczyłem się słuchając " Joanny D arc "Koper pisze:No, niezgorsza, choć mogło to by być nieco krótsze i lepiej zmontowane. Ale połączenie stylu Serry z orkiestrą i azjatycką etniką daje fajny rezultat.