JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#481 Post autor: Marek Łach » sob lis 12, 2011 18:38 pm

lis23 pisze:Yhy, szkoda że Williams nie zrobił czegoś w stylu: " Mischief Managed ".
Czy szkoda... Zajmowałoby tylko miejsce na płycie (akurat MM był topornym montażem wcześniejszych utworów). W ogóle nie cenię tego utworu, dla mnie to producencka pomyłka. Jasne, fajne byłyby takie unikalne end credits, jak w dawnych Star Warsach chociażby, ale zauważmy jedno - Williams jest prawie że ostatnim kompozytorem, który wciąż pisze oryginalną muzykę pod napisy końcowe, a nie wmontowuje tam bezczelnie samych utworów z filmu. Tą muzyką pod napisy końcowe są właśnie koncertówki.

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14348
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#482 Post autor: lis23 » sob lis 12, 2011 18:40 pm

muaddib_dw pisze:
Noo to by było coś. Pewnie zostawi sobie na 3 TT :wink:

Tu też można się było pokusić, wystarczyłoby zgrabnie połączyć " The Adventures of TinTin ", temat Milusia, Jednorożca i piracki i mamy świetny end tittle.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#483 Post autor: muaddib_dw » sob lis 12, 2011 18:40 pm

Marek Łach pisze:
lis23 pisze:Yhy, szkoda że Williams nie zrobił czegoś w stylu: " Mischief Managed ".
Czy szkoda... Zajmowałoby tylko miejsce na płycie (akurat MM był topornym montażem wcześniejszych utworów). W ogóle nie cenię tego utworu, dla mnie to producencka pomyłka. Jasne, fajne byłyby takie unikalne end credits, jak w dawnych Star Warsach chociażby, ale zauważmy jedno - Williams jest prawie że ostatnim kompozytorem, który wciąż pisze oryginalną muzykę pod napisy końcowe, a nie wmontowuje tam bezczelnie samych utworów z filmu. Tą muzyką pod napisy końcowe są właśnie koncertówki.
Ano prawda z tą muzą na napisach lecz mylisz się co do MM ponieważ zawiera na początku nowe aranżacje a dopiero potem jest montaż the best ofów

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#484 Post autor: muaddib_dw » sob lis 12, 2011 18:42 pm

lis23 pisze:
muaddib_dw pisze:
Noo to by było coś. Pewnie zostawi sobie na 3 TT :wink:

Tu też można się było pokusić, wystarczyłoby zgrabnie połączyć " The Adventures of TinTin ", temat Milusia, Jednorożca i piracki i mamy świetny end tittle.
Było by cudnie, cieszmy się tym co mamy a jest czym :)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14348
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#485 Post autor: lis23 » sob lis 12, 2011 18:43 pm

Marek Łach pisze:
Czy szkoda... Zajmowałoby tylko miejsce na płycie (akurat MM był topornym montażem wcześniejszych utworów). W ogóle nie cenię tego utworu, dla mnie to producencka pomyłka.
Cóż, początek tego utworu nie był powtórką wcześniejszych utworów, więc, mimo wszystko ładnie się to ze sobą łączyło - w Star Warsach też mamy powtórki ważnych tematów + łącząca je klamra.
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#486 Post autor: Marek Łach » sob lis 12, 2011 18:48 pm

Początek tak, ale potem mamy chamską, montażową tragedię - nikt nawet nie pokusił się o napisanie paru dodatkowych taktów, żeby jakoś zgrabnie wpasować Buckbeaka, tylko ot tak sobie wkleił. Okropieństwo! Zważywszy na to, ile ten koszmarek miejsca na płycie zajmuje, podczas gdy można tam było upchnąć trochę oryginalnej muzy. W Star Wars sytuacja była (dawniej) zupełnie inna. Mądrze pomyślane, zwięzłe end credits z tematów głównych - jestem na tak, ale +10 minut to jakaś komedia, ile razy mam płacić za identyczny materiał! :P

W Kryształowej Czaszce było to nieźle rozwiązane - rozbudowane koncertówki, zmieniony temat główny, motyw "terminalowy", temat Ruskich, wszystko zgrabnie połączone.

Templar

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#487 Post autor: Templar » sob lis 12, 2011 18:51 pm

Muzyka na napisach końcowych bardzo dobra. Ja zawsze zostaję do końca napisów, przy Tintinie to chyba obsługę wkurzyłem, bo wszyscy sobie wyszli, tylko ja zostałem i tak latali przy mnie ze szczotkami i zasłaniali ekran co chwilę, żebym chyba jak najszybciej wyszedł :mrgreen:

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14348
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#488 Post autor: lis23 » sob lis 12, 2011 18:52 pm

Marek Łach pisze:
W Kryształowej Czaszce było to nieźle rozwiązane - rozbudowane koncertówki, zmieniony temat główny, motyw "terminalowy", temat Ruskich, wszystko zgrabnie połączone.
No, tu jest to fajnie rozwiązane, ale oprócz świetnej, nowej aranżacji Raiders March i takiego fragmentu ala Więzień Azkabanu lub Czajkowski?, też są koncertówki, tak jak w Więźniu ;).
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#489 Post autor: muaddib_dw » sob lis 12, 2011 18:53 pm

Marek Łach pisze:Początek tak, ale potem mamy chamską, montażową tragedię - nikt nawet nie pokusił się o napisanie paru dodatkowych taktów, żeby jakoś zgrabnie wpasować Buckbeaka, tylko ot tak sobie wkleił. Okropieństwo! Zważywszy na to, ile ten koszmarek miejsca na płycie zajmuje, podczas gdy można tam było upchnąć trochę oryginalnej muzy.
Na rzecz nowej muzy np pełnej akcji z wilkołakiem zrezygnował bym i ja z dalszego zmontowanego MM za wyjątkiem tych 2 pierwszych minut.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#490 Post autor: Marek Łach » sob lis 12, 2011 18:56 pm

lis23 pisze:No, tu jest to fajnie rozwiązane, ale oprócz świetnej, nowej aranżacji Raiders March i takiego fragmentu ala Więzień Azkabanu lub Czajkowski?, też są koncertówki, tak jak w Więźniu ;).
Tak, tylko że to są koncertówki napisane właśnie pod napisy końcowe, a nie do konkretnej sceny filmu, co ma sens. :) A Buckbeak czy Aunt Marge to utwory przeklejone z filmu. Tak samo: Sir Francis jest bezmyślnie przeklejony, ale Snowy's Theme i The Adventure Continues to utwory napisane z myślą o End Credits - stąd Tintin jest taki połowicznie w tej kwestii udany. :)
muaddib_dw pisze:Na rzecz nowej muzy np pełnej akcji z wilkołakiem zrezygnował bym i ja z dalszego zmontowanego MM za wyjątkiem tych 2 pierwszych minut.
I ja. :)

Awatar użytkownika
lis23
+ Ludvig van Beethoven +
Posty: 14348
Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#491 Post autor: lis23 » sob lis 12, 2011 19:07 pm

Marek Łach pisze: Tak, tylko że to są koncertówki napisane właśnie pod napisy końcowe, a nie do konkretnej sceny filmu, co ma sens. :) A Buckbeak czy Aunt Marge to utwory przeklejone z filmu. Tak samo: Sir Francis jest bezmyślnie przeklejony, ale Snowy's Theme i The Adventure Continues to utwory napisane z myślą o End Credits - stąd Tintin jest taki połowicznie w tej kwestii udany. :)
Problem z nowymi pracami Williama jest właśnie taki, że część tematów napisanych jest pod konkretną scenę w filmie - co nie znaczy że są złe, są tylko słabo wyeksponowane ( motyw ze zwiastuna War Horse w pełnej krasie pojawia się tylko w jednym utworze ).
Tylko On, Williams John ;)
Tylko on, Elton John ;) ;)

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#492 Post autor: Wojteł » sob lis 12, 2011 22:27 pm

A ja właśnie byłem w kinie na Tintinie i muzyka sprawuje się zajebiście. Nawet parę razy miałem ciary i to w dzięki przygodowemu tematowi Tintina. I waham się serio, czy nie wystawić Tintinowi maksa, chociaż zostanę z góry na dół zlolowany :mrgreen:
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#493 Post autor: Wawrzyniec » sob lis 12, 2011 22:58 pm

Ależ, ja Ciebie nie zLOLuję. Co więcej to co napisałeś, to bardzo ważny argument przeciwko teorii "obierania ziemniaków". Od razu widać jak się zmienia nasze podejście do danej muzyki, kiedy poznamy jej szerszy kontekst. Kiedy poznamy jej siłę w filmie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9893
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#494 Post autor: Wojteł » sob lis 12, 2011 23:31 pm

Wawrzyniec pisze:Ależ, ja Ciebie nie zLOLuję.
Doceniam :)
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 34961
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)

#495 Post autor: Wawrzyniec » sob lis 12, 2011 23:58 pm

A wracając do muzyki do napisów końcowych, jaką John Williams tworzy, to z ostatnich lat nic nie pobije "Memoirs of a Geisha" :!: "Sayuri's Theme and End Credits" toż to mistrzostwo świata. Co prawda w filmie najpierw mamy "The Chairman's Waltz", a potem dopiero wchodzi "Sayuri's Theme and End Credits". Mimo wszystko utwór, wykonanie to czyste połączenie piękna i geniuszu.
I nie piszę tego, gdyż zależy mi na tytule fanoboya No.1 tylko dlatego, że uwielbiam, a wręcz kocham muzykę do "Memoirs of a Geisha". Rety, jak tę muzykę kocham, jest taka piękna! :D
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ