Czy szkoda... Zajmowałoby tylko miejsce na płycie (akurat MM był topornym montażem wcześniejszych utworów). W ogóle nie cenię tego utworu, dla mnie to producencka pomyłka. Jasne, fajne byłyby takie unikalne end credits, jak w dawnych Star Warsach chociażby, ale zauważmy jedno - Williams jest prawie że ostatnim kompozytorem, który wciąż pisze oryginalną muzykę pod napisy końcowe, a nie wmontowuje tam bezczelnie samych utworów z filmu. Tą muzyką pod napisy końcowe są właśnie koncertówki.lis23 pisze:Yhy, szkoda że Williams nie zrobił czegoś w stylu: " Mischief Managed ".
JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14348
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
muaddib_dw pisze:
Noo to by było coś. Pewnie zostawi sobie na 3 TT
Tu też można się było pokusić, wystarczyłoby zgrabnie połączyć " The Adventures of TinTin ", temat Milusia, Jednorożca i piracki i mamy świetny end tittle.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Ano prawda z tą muzą na napisach lecz mylisz się co do MM ponieważ zawiera na początku nowe aranżacje a dopiero potem jest montaż the best ofówMarek Łach pisze:Czy szkoda... Zajmowałoby tylko miejsce na płycie (akurat MM był topornym montażem wcześniejszych utworów). W ogóle nie cenię tego utworu, dla mnie to producencka pomyłka. Jasne, fajne byłyby takie unikalne end credits, jak w dawnych Star Warsach chociażby, ale zauważmy jedno - Williams jest prawie że ostatnim kompozytorem, który wciąż pisze oryginalną muzykę pod napisy końcowe, a nie wmontowuje tam bezczelnie samych utworów z filmu. Tą muzyką pod napisy końcowe są właśnie koncertówki.lis23 pisze:Yhy, szkoda że Williams nie zrobił czegoś w stylu: " Mischief Managed ".
- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Było by cudnie, cieszmy się tym co mamy a jest czymlis23 pisze:muaddib_dw pisze:
Noo to by było coś. Pewnie zostawi sobie na 3 TT
Tu też można się było pokusić, wystarczyłoby zgrabnie połączyć " The Adventures of TinTin ", temat Milusia, Jednorożca i piracki i mamy świetny end tittle.

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14348
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Cóż, początek tego utworu nie był powtórką wcześniejszych utworów, więc, mimo wszystko ładnie się to ze sobą łączyło - w Star Warsach też mamy powtórki ważnych tematów + łącząca je klamra.Marek Łach pisze:
Czy szkoda... Zajmowałoby tylko miejsce na płycie (akurat MM był topornym montażem wcześniejszych utworów). W ogóle nie cenię tego utworu, dla mnie to producencka pomyłka.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Początek tak, ale potem mamy chamską, montażową tragedię - nikt nawet nie pokusił się o napisanie paru dodatkowych taktów, żeby jakoś zgrabnie wpasować Buckbeaka, tylko ot tak sobie wkleił. Okropieństwo! Zważywszy na to, ile ten koszmarek miejsca na płycie zajmuje, podczas gdy można tam było upchnąć trochę oryginalnej muzy. W Star Wars sytuacja była (dawniej) zupełnie inna. Mądrze pomyślane, zwięzłe end credits z tematów głównych - jestem na tak, ale +10 minut to jakaś komedia, ile razy mam płacić za identyczny materiał!
W Kryształowej Czaszce było to nieźle rozwiązane - rozbudowane koncertówki, zmieniony temat główny, motyw "terminalowy", temat Ruskich, wszystko zgrabnie połączone.

W Kryształowej Czaszce było to nieźle rozwiązane - rozbudowane koncertówki, zmieniony temat główny, motyw "terminalowy", temat Ruskich, wszystko zgrabnie połączone.
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Muzyka na napisach końcowych bardzo dobra. Ja zawsze zostaję do końca napisów, przy Tintinie to chyba obsługę wkurzyłem, bo wszyscy sobie wyszli, tylko ja zostałem i tak latali przy mnie ze szczotkami i zasłaniali ekran co chwilę, żebym chyba jak najszybciej wyszedł 

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14348
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
No, tu jest to fajnie rozwiązane, ale oprócz świetnej, nowej aranżacji Raiders March i takiego fragmentu ala Więzień Azkabanu lub Czajkowski?, też są koncertówki, tak jak w WięźniuMarek Łach pisze:
W Kryształowej Czaszce było to nieźle rozwiązane - rozbudowane koncertówki, zmieniony temat główny, motyw "terminalowy", temat Ruskich, wszystko zgrabnie połączone.

Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- muaddib_dw
- Zdobywca Oscara
- Posty: 3237
- Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
- Lokalizacja: Kargowa
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Na rzecz nowej muzy np pełnej akcji z wilkołakiem zrezygnował bym i ja z dalszego zmontowanego MM za wyjątkiem tych 2 pierwszych minut.Marek Łach pisze:Początek tak, ale potem mamy chamską, montażową tragedię - nikt nawet nie pokusił się o napisanie paru dodatkowych taktów, żeby jakoś zgrabnie wpasować Buckbeaka, tylko ot tak sobie wkleił. Okropieństwo! Zważywszy na to, ile ten koszmarek miejsca na płycie zajmuje, podczas gdy można tam było upchnąć trochę oryginalnej muzy.
- Marek Łach
- + Jerry Goldsmith +
- Posty: 5671
- Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Tak, tylko że to są koncertówki napisane właśnie pod napisy końcowe, a nie do konkretnej sceny filmu, co ma sens.lis23 pisze:No, tu jest to fajnie rozwiązane, ale oprócz świetnej, nowej aranżacji Raiders March i takiego fragmentu ala Więzień Azkabanu lub Czajkowski?, też są koncertówki, tak jak w Więźniu.


I ja.muaddib_dw pisze:Na rzecz nowej muzy np pełnej akcji z wilkołakiem zrezygnował bym i ja z dalszego zmontowanego MM za wyjątkiem tych 2 pierwszych minut.

- lis23
- + Ludvig van Beethoven +
- Posty: 14348
- Rejestracja: czw lis 12, 2009 03:50 am
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Problem z nowymi pracami Williama jest właśnie taki, że część tematów napisanych jest pod konkretną scenę w filmie - co nie znaczy że są złe, są tylko słabo wyeksponowane ( motyw ze zwiastuna War Horse w pełnej krasie pojawia się tylko w jednym utworze ).Marek Łach pisze: Tak, tylko że to są koncertówki napisane właśnie pod napisy końcowe, a nie do konkretnej sceny filmu, co ma sens.A Buckbeak czy Aunt Marge to utwory przeklejone z filmu. Tak samo: Sir Francis jest bezmyślnie przeklejony, ale Snowy's Theme i The Adventure Continues to utwory napisane z myślą o End Credits - stąd Tintin jest taki połowicznie w tej kwestii udany.
Tylko On, Williams John 
Tylko on, Elton John


Tylko on, Elton John


- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
A ja właśnie byłem w kinie na Tintinie i muzyka sprawuje się zajebiście. Nawet parę razy miałem ciary i to w dzięki przygodowemu tematowi Tintina. I waham się serio, czy nie wystawić Tintinowi maksa, chociaż zostanę z góry na dół zlolowany 

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
Ależ, ja Ciebie nie zLOLuję. Co więcej to co napisałeś, to bardzo ważny argument przeciwko teorii "obierania ziemniaków". Od razu widać jak się zmienia nasze podejście do danej muzyki, kiedy poznamy jej szerszy kontekst. Kiedy poznamy jej siłę w filmie.
#WinaHansa #IStandByDaenerys
- Wojteł
- John Williams
- Posty: 9893
- Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
- Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
DoceniamWawrzyniec pisze:Ależ, ja Ciebie nie zLOLuję.

Haha Śląsk węgiel zadupie gwara
- Wawrzyniec
- Hans Zimmer
- Posty: 34961
- Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
- Kontakt:
Re: JOHN WILLIAMS - THE ADVENTURES OF TINTIN (2011)
A wracając do muzyki do napisów końcowych, jaką John Williams tworzy, to z ostatnich lat nic nie pobije "Memoirs of a Geisha"
"Sayuri's Theme and End Credits" toż to mistrzostwo świata. Co prawda w filmie najpierw mamy "The Chairman's Waltz", a potem dopiero wchodzi "Sayuri's Theme and End Credits". Mimo wszystko utwór, wykonanie to czyste połączenie piękna i geniuszu.
I nie piszę tego, gdyż zależy mi na tytule fanoboya No.1 tylko dlatego, że uwielbiam, a wręcz kocham muzykę do "Memoirs of a Geisha". Rety, jak tę muzykę kocham, jest taka piękna!

I nie piszę tego, gdyż zależy mi na tytule fanoboya No.1 tylko dlatego, że uwielbiam, a wręcz kocham muzykę do "Memoirs of a Geisha". Rety, jak tę muzykę kocham, jest taka piękna!

#WinaHansa #IStandByDaenerys