JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#241 Post autor: Adam » czw paź 20, 2011 19:51 pm

skoro Magdalenę 2 typów mu pisało? no kurcze tak trudno zrozumieć że są pewne informacje których sie nie znajdzie w necie? czasem warto iść do bibliotek i poszukać informacji, przeczytać np. wywiad z Kawalerowiczem z lat 80 np. albo poszperać kontaktów do ludzi którzy mieli z Enjo kontakty, którzy uczestniczyli w seminariach, sympozjach itp itd itp itd. Każdy ma ghostów bez wyjątku, nieważne jaki kompozytor, i to wynalazek bynajmniej nie rcp.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#242 Post autor: Wojteł » czw paź 20, 2011 19:53 pm

A możesz coś więcej o ghostach Williamsa, pomijając E.T. i RotJ?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#243 Post autor: DanielosVK » czw paź 20, 2011 19:54 pm

A jakich dwóch typów pisało Maddalenę?
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#244 Post autor: Adam » czw paź 20, 2011 19:57 pm

A możesz coś więcej o ghostach Williamsa, pomijając E.T. i RotJ?
a o kimś takim jak Conrad Pope słyszałeś? :) nie, uwierz że nie jest tylko orkiestratorem :] jakich miał 30 lat temu to nie wiem. ale jakoś mnie to niespecjalnie interesuje bo po prostu wiem że takowych ma każdy. baa nawet 200 lat temu legendy klasyki takowych miały co wystarczy poczytać w ich biografiach. czy to jest takie ważne dla was? :) no dobra dla Wawrzyńca może tak, bo ciągle mysli że Williams i Zimmer wszystko sami pisza ;-)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#245 Post autor: Wojteł » czw paź 20, 2011 20:12 pm

Adam pisze: czy to jest takie ważne dla was? :)
Jak najbardziej. Jako fan danego artysty, chce mieć pewność, że mój ulubiony muzyk sam zapracował sobie na moją sympatię i szacunek, a nie wysługiwaniem się pracownikami.
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#246 Post autor: Adam » czw paź 20, 2011 20:24 pm

ale nie musisz aż tak się bać, bez przesady :D takich patologii jak np teraz przy POTC 4 gdzie skredytowany kompozytor robi 2 minuty ze 110 nigdy nie było - tzn nie wiem czy nie, ale jestem w stanie za to dać każdy swój organ w zakład :D Problem ghostwritingu to żaden problem, wszystko wybujało się we współczesnych latach gdzie wolność obyczajowa, prawa autorskie, internet, sporo namieszały i nie jest już wstydem podpisać się pod 2 minutami z 110 z całego scoru. nigdy nie traktowałem to jako coś co mnie podniecało czy interesowało - po prostu traktuje to od zawsze jako coś normalnego. a społecznośc kompozytorów i branża nie za to się obraza na rcp że istnieją, tylko za to że potrafili to tak upowszechnić i sprawić że coś co było kiedyś tajnym persona non grata, jest teraz czymś normalnym - "no jak mogliscie takie faux-pas wszystkim nam zrobić?!". także Wojtek wyluzuj - Williams jest największym kompozytorem muzyki filmowej w historii przed Barrym (który przechulał dobre czasy na dziwki, samochody i celebryctwo, co jednak nie przeszkodziło mu w uzyskaniu swojej legendy, nagród i spuścizny) i Morricone z Goldsmithem. Williams miał szczęscie do talentu, producentów i pewnego rezysera, budżety, pieniądze na nagrania i edukację i odpowiednich ludzi i stąd zapisał się w annauach i tego nikt mu nie odbierze. A że czesto mu pomagano? Co z tego, pomagano każdym :)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#247 Post autor: Wojteł » czw paź 20, 2011 20:40 pm

Adam pisze:ale nie musisz aż tak się bać, bez przesady :D
Uffff
Adam pisze:Barrym (który przechulał dobre czasy na dziwki, samochody i celebryctwo
Mówienie o celebryctwie w przypadku kompozytora filmowego brzmi trochę dziwnie, nawet, gdy mowa o mistrzu lansu Zimmerze - bo to, że sie pojawi na paru imprezach i zrobi sobie big brothera na chacie to jednak wciąz jest przepaśc między celebrytami telewizyjnymi :|
Adam pisze:A że czesto mu pomagano? Co z tego, pomagano każdym :)
Nie ufffff :?
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#248 Post autor: Adam » czw paź 20, 2011 21:01 pm

Wojtek pisze:Mówienie o celebryctwie w przypadku kompozytora filmowego brzmi trochę dziwnie, nawet, gdy mowa o mistrzu lansu Zimmerze - bo to, że sie pojawi na paru imprezach i zrobi sobie big brothera na chacie to jednak wciąz jest przepaśc między celebrytami telewizyjnymi :|
to mało znasz biografię Barryego ;-) zmienianie co miesiąc jaguary, spotykanie się z najsłynniejszymi wówczas modelkami i aktorkami, niektóre robiąc swoją żona, a niektóre na 2 noce, imprezy i szastanie kasą non stop czy to z Beatlesami czy światowymi wówczas aktorami itd, okładki, bankiety czy konflikty podatkowe o których pisała cała anglia... tak było. Barry wówczas był taką współczesną Lady Gagą - w mediach pojawiał się równie czesto jak don juani Nicholson czy Warren Betty z tych samych powodów i zdecydowanie najczęsciej z branzy kompozytorów. stracił przez to wiele w sensie muzycznym i życiowym (przyjaciół - do końca życia wytrzymali z nim tylko Caine, Black i Martin), w tym kilka oscarów bo nie był przez ówczesne środowisko tolerowany właśnie za styl życia (szczególnie to widać po pomijanych bondach wyprzedzających wówczas muzycznie epokę - apogeum popularności) i stracił też kilka projektów - odmawianie wielkim reżyserom, wygórowane żądania finansowe, strzelanie fochów, do tego dość oschły charakter, który zachował aż do śmierci - nie jest przypadkiem że w samych tylko oficjalnie podanych statystykach - a ileż było też nieoficjalnych - był kompozytorem który najczęściej w historii opuszczał projekty i inny kompozytor przejmował po nim pałeczkę (za nim pod względem tych oficjalnych ilości był Bernstein) Ot to był cały pozamuzyczny Barry w latach szczególnie 65-75 :)
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
muaddib_dw
Zdobywca Oscara
Posty: 3237
Rejestracja: wt lis 24, 2009 16:40 pm
Lokalizacja: Kargowa

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#249 Post autor: muaddib_dw » czw paź 20, 2011 21:26 pm

Adam pisze: A że czesto mu pomagano? Co z tego, pomagano każdym :)
Adamie może w temacie o Barrym jesteś obyty lecz widzę, że nie znasz tak dobrze Williamsa i roli jaką odgrywają w jego twórczości orkiestratorzy tacy jak Pope. Radzę ci dokładnie przeczytać wypowiedzi Conrada o swoim udziale w orkiestrowaniu jego prac.

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#250 Post autor: Adam » czw paź 20, 2011 21:36 pm

muaddib_dw pisze:roli jaką odgrywają w jego twórczości orkiestratorzy tacy jak Pope. Radzę ci dokładnie przeczytać wypowiedzi Conrada o swoim udziale w orkiestrowaniu jego prac.
:lol: a Ty myslisz że znasz bo przeczytałeś co podają oficjalnie :mrgreen: zresztą o czym tu gadać z fanbojem - skoro nawet stare star warsy były ghostowane :) o takich rzeczach sprzed lat nikt Ci nie powie oficjalnie w wywiadzie więc się nie dziw że Pope się nie przyznał co robi w ostatnich latach (Desplatowi też). Najlepiej skończmy temat ghostritingu i nich wszyscy fanboje żyją sobie dalej w przeświadczeniu że ich pupil robi wszystko i każdy będzie szczęśliwy..
Ostatnio zmieniony czw paź 20, 2011 21:40 pm przez Adam, łącznie zmieniany 1 raz.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#251 Post autor: Wojteł » czw paź 20, 2011 21:39 pm

Adam pisze:skoro nawet stare star warsy były ghostowane

Uprzejmie wnioskuję o rozszerzenie tematu
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#252 Post autor: Adam » czw paź 20, 2011 21:41 pm

no przecież już bodaj Paweł o tym pisał że Jedi szczególnie cierpiało na ghostwriting. I to co pisał jest prawdą. Uwierzcie że ja też miałem kiedyś szok jak się dowiedziałem od pewnego kompozytora który się przyjaźni od lat z Nickiem Rainem, że A View To A Kill i Living Daylights to w 1/3 nie są scory Barryego :mrgreen:
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Wojteł
John Williams
Posty: 9895
Rejestracja: sob mar 15, 2008 23:50 pm
Lokalizacja: Chrząszczyżewoszyce powiat Łękołody

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#253 Post autor: Wojteł » czw paź 20, 2011 21:44 pm

Tak, ale Marek Łach, jeśli dobrze pamiętam, wklejał wypowiedzi samego Tomka Newmana, że ghostowanie ograniczało się tam do przearanżowania muzyki pod nowy montaż, bo Williams nie miał już na to czasu, więc w sumie nic takiego :P
Haha Śląsk węgiel zadupie gwara

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60186
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#254 Post autor: Adam » czw paź 20, 2011 21:46 pm

<załamka> a co mógł Tomek powiedzieć jak nie owinąć w bawełnę? :) dobra ja wysiadam z tego tematu już bo mam dośc :lol: jak pisałem - niech każdy sobie wierzy że jego idol pisze wszystko sam i będzie git ;-) ja tą wiarę porzuciłem już dawno, na dowodach jakie uzyskiwałem z branży, ale mi to nie przeszkadza w żaden sposób, dopóki nie ma takich kwiatków perfidnych jak POTC4 publicznie podawanych.
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
DanielosVK
Howardelis Vangeshore
Posty: 7894
Rejestracja: sob cze 26, 2010 13:43 pm

Re: JOHN WILLIAMS - WAR HORSE (2011)

#255 Post autor: DanielosVK » czw paź 20, 2011 21:48 pm

No ale nagadujesz o takich rzeczach, a nie podajesz ani jednego dowodu, czy argumentu za swoją tezą i my Ci niby mamy uwierzyć. :roll:
Fe.

Cóż za score, Howard Shore.

ODPOWIEDZ