ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

Tutaj dyskutujemy o poszczególnych ścieżkach dźwiękowych napisanych na potrzeby kina.
Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60181
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#1 Post autor: Adam » pt wrz 02, 2011 08:22 am

Pierwsze recenzje są dość mieszane.. Co jak na Madonne i tak jest sukcesem :mrgreen:
o muzie pisza tylko tyle że jest "Philip Glass-like" - czyli jak mówiłem będą kolejne plumkadła :?
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#2 Post autor: hp_gof » pt wrz 02, 2011 09:24 am

Dokładnie "Musical touches are occasionally striking, while the score proper has a Philip Glass-like sound.". http://www.hollywoodreporter.com/review ... iew-230267

Oprócz tego: http://blogs.indiewire.com/theplaylist/ ... _premiere/
Oddly, for a pop megastar, the use of music is horrible (although it’s worth noting that Abel Korzeniowski‘s score is alright, though not a patch on his breakthrough a few years back on “A Single Man”). The film’s two worst scenes are both driven by pop songs, the first a baffling Benzedrine-induced freakout in a screening room, Wallis dancing to The Sex Pistols’ “Pretty Vacant,” the latter seeing Riseborough, in old age make-up that makes her look like Gary Oldman in “Bram Stoker’s Dracula” doing the twist. Both are guaranteed to leave jaws dropping.

Hohoho, jeszcze mocniejsze słowa :P http://incontention.com/2011/09/01/review-w-e-12/
Abel Korzeniowski’s plump score cribs so heavily from his work on “A Single Man” that you wonder why Madonna didn’t just hire Tom Ford to direct the whole film for her while she went on tour.

Generalnie porażka! Niestety...

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60181
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#3 Post autor: Adam » pt wrz 02, 2011 09:25 am

:mrgreen:
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25381
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#4 Post autor: Mystery » pt wrz 02, 2011 09:31 am

Czyli co, Oscara nie będzie? :wink:

"plump score" - myślałem, że to tylko nasz slang :wink:

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60181
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#5 Post autor: Adam » pt wrz 02, 2011 09:34 am

oskara? come on... zrobili mu krzywdę przeceniając Single mana, szczególnie w naszym kraju, przez jeden czy dwa utwory... a plumkanie jak widać na świecie irytuje już też innych :mrgreen:
NO CD = NO SALE

Awatar użytkownika
Mystery
James Horner
Posty: 25381
Rejestracja: pt gru 01, 2006 11:34 am

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#6 Post autor: Mystery » pt wrz 02, 2011 09:39 am

Adam Krysiński pisze:oskara? come on... zrobili mu krzywdę przeceniając Single mana, szczególnie w naszym kraju, przez jeden czy dwa utwory...
Na Stopklatce za owe W.E. już mu miesiąc temu wróżyli :)

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60181
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#7 Post autor: Adam » pt wrz 02, 2011 09:41 am

nigdy nie rozumiałem aż takiego hypu nad Single Manem, i te wszystkie słitnaśne teksty i maksy (Babuch też się do tego przyczynił :P ).. u polaków jest taka cecha że jak tylko cokolwiek komuś minimalnie wyjdzie to się z tego robi mistrza świata..
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#8 Post autor: hp_gof » pt wrz 02, 2011 10:24 am

Oj nieprawda. U mnie Abel nie ma specjalnego traktowania tylko dlatego, że jest Polakiem. Jak słucham Gwiazdy Kopernika czy Terry to w sumie spływa po mnie ta muzyka jak po kaczce, może parę fragmentów jest niezłych, ale generalnie po odsłuchaniu nie zostawia to na mnie większego wrażenia. Natomiast A Single Man to po prostu bardzo dobra muzyka, dobrze słuchalna, tematyczna, oddająca emocje filmu, dla mnie bardzo dobra pod każdym względem i zasługująca na 5. Jakby to samo napisał inny mniej lub bardziej znany kompozytor, też bym wystawił taką wysoką ocenę. A że sobie Abel wysoko zawiesił poprzeczkę (żeby nie powiedzieć, że zawiązał sobie stryczek na szyi), to już inna sprawa.

Awatar użytkownika
Marek Łach
+ Jerry Goldsmith +
Posty: 5671
Rejestracja: śr maja 04, 2005 16:30 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#9 Post autor: Marek Łach » pt wrz 02, 2011 10:31 am

Adam Krysiński pisze:u polaków jest taka cecha że jak tylko cokolwiek komuś minimalnie wyjdzie to się z tego robi mistrza świata..
No akurat to Ty najczęściej przeceniasz polskie score'y i wynosisz je na nieboskłon, więc trochę hipokryzją zajechało. :P

hp_gof

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#10 Post autor: hp_gof » pt wrz 02, 2011 10:34 am

Ostra szpila :P Yeah :D

Awatar użytkownika
Adam
Jan Borysewicz
Posty: 60181
Rejestracja: wt lis 24, 2009 19:02 pm

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#11 Post autor: Adam » pt wrz 02, 2011 10:47 am

Marek Łach pisze:No akurat to Ty najczęściej przeceniasz polskie score'y i wynosisz je na nieboskłon, więc trochę hipokryzją zajechało. :P
ja mówiłem o mediach i prasie a nie o fanbojowej stronce :P
NO CD = NO SALE

hp_gof

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#12 Post autor: hp_gof » pt wrz 02, 2011 11:52 am

Swoją drogą w takiej sytuacji film powinien nosić tytuł "WTF?!" zamiast "W.E." :)

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35044
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#13 Post autor: Wawrzyniec » pt wrz 02, 2011 13:43 pm

"A Single Man" to ładny score, świetnie spisuje się w filmie, który plastycznie stoi na naprawdę najwyższym poziomie, ale ta muzyka jest do bólu monotonna. W kółko ten sam choć bardzo ładny motyw jest nawijany.
Dlatego też dobrze, że na nominacji do Globa się skończyło.
Mystery Man pisze:Czyli co, Oscara nie będzie? :wink:

"plump score" - myślałem, że to tylko nasz slang :wink:
Ha, to mnie jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu, że w Słowniku wyrazów związanych z muzyką filmową, należy dodać termin "plumkadełko", albo "plump score". Gdyż jakby nie patrzeć, ale to już jest specyficzny podgatunek muzyki filmowej, ma swoich przedstawicieli itd. Więc skoro w słowniku jest "ambient" to i na "plump score" powinno się znaleźć miejsce.


A co do samego filmu i muzyki, to dobrze jak będzie pierwszy znajdzie dystrybutora, a druga zostanie wydana.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

Awatar użytkownika
Koper
Ennio Morricone
Posty: 26568
Rejestracja: pn mar 06, 2006 22:16 pm
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontakt:

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#14 Post autor: Koper » pt wrz 02, 2011 17:01 pm

Plumkadełko to by było w stylu Desplata, a nie Glassa...
"Hans Zimmer w tej chwili nic nie potrzebuje. (...) Ciebie też nie potrzebuje." - Paweł Stroiński

Awatar użytkownika
Wawrzyniec
Hans Zimmer
Posty: 35044
Rejestracja: sob lip 12, 2008 02:00 am
Kontakt:

Re: ABEL KORZENIOWSKI - W.E. (2011)

#15 Post autor: Wawrzyniec » pt wrz 02, 2011 17:05 pm

A to plum-score może być tylko używany w przypadku muzyki Desplata? Uważam to trochę za nie fair, gdyż też nie każdy dark ambientowy score, musi być od razu od Kenji Kawaia. Nie zaprzeczam, że Desplat jest prekursorem plum-score, ale według mnie jak inny kompozytor stworzy również plum-score, to należy nazywać rzeczy po imieniu i nie dyskryminować innych.
#WinaHansa #IStandByDaenerys

ODPOWIEDZ